Mam 4 letnią suczkę owczarka niemieckiego i po każdej cieczce dylemat.Sterylizować czy nie. Zdaniem mojej Pani weterynarz i znajomych hodowców sunia jest,,wąska"(czyli w trakcie cieczki minimalny obrzęk narządów rodnych)i naturalne krycie jest niemożliwe.To oczywiście jest mi jak najbardziej na rękę bo po pierwsze absolutnie nie mam warunków na wychowanie szczeniąt.Sunia ma metrykę ,ale ma i wadę(ogon nosi lepiej niż niejeden szpic).Za sterylizacją przemawia fakt,ze uwielbiamy czynny wypoczynek,a z racji niedyspozycji psiak dwa razy do roku jest z niej przymusowo wyłączany.Przeciw sterylizacji jest moja obawa przed skutkami ubocznymi sterylizacji , a mianowicie nietrzymanie moczu.Wdzięczna będę za wszelkie opinie i sugestie które pomogą mi podjąć decyzję.
Pozdrawiam.
Sterylizacja.
Są zawsze za i przeciw.
Argumentem za jest na pewno fakt, ze sterylizacja jest profilaktyką w zapobieganiu ropomacicza, raka macicy, ciąż urujonych i niekontrolowanych wpadek.
Nawet fakt, ze sunia jest "za wąska" może nie być przeszkodą dla napalonego małego psiaka - wiekszy probkem zaistniałby dopiero przy ewentualnym porodzie.
Przeciw jest mały odsetek syk które nie trzymaja moczu - ale często jest to wywołane bakteryjnym zakażeniem i osłabioeniem organizmu po operacji a nie samym zabiegiem usunięcia.
Przed smym abiegiem dobrze jest zrobić podstawowe badania i sprawdzić czy sunia nie ma np. wady serca która by ją eliminowała z zabiegu.
Ale nawet przy poważnych schorzeniach w momencie stanu zapalnego trzeba ciąć (na ropomacicze cierpi coraz więcej suk) - wtedy rekonwalescencja jest dużo dłuższa, i mogą wystąpić powikłania typu nietrzymanie moczu, długie gojenie blizny, ropienia, a przy perforacji macicy uszkodzenai narządów wewnetrznych lub wręcz śmierć suczki.
Mam suczkę wysterylizowaną - zdecydowałam się o przynajmniej rok za późno gdy właśnie powstało ropomacicze, leczenie przebiegało 2 tyg.
U znajomych sunia zagoiła się w 4 dni.
Inna w wieku 10 lat męczyła się kilka tygodni po operacji z konieczności (ropomacicze zamknięte z perforacją) - nie do uratowania ['] (uszkodzenie trzustki, wątroby, zapalenie otrzewnej).
Jej córkę sterylizuję w najbliższym czasie
Nie mam problemów z nietrzymaniem moczu, sunia wręcz odżyła po zabiegu a babcia ma obecnie 13 latek (10 w momencie operacji) i kazdy mówi, ze wygląda na jakies 6
Argumentem za jest na pewno fakt, ze sterylizacja jest profilaktyką w zapobieganiu ropomacicza, raka macicy, ciąż urujonych i niekontrolowanych wpadek.
Nawet fakt, ze sunia jest "za wąska" może nie być przeszkodą dla napalonego małego psiaka - wiekszy probkem zaistniałby dopiero przy ewentualnym porodzie.
Przeciw jest mały odsetek syk które nie trzymaja moczu - ale często jest to wywołane bakteryjnym zakażeniem i osłabioeniem organizmu po operacji a nie samym zabiegiem usunięcia.
Przed smym abiegiem dobrze jest zrobić podstawowe badania i sprawdzić czy sunia nie ma np. wady serca która by ją eliminowała z zabiegu.
Ale nawet przy poważnych schorzeniach w momencie stanu zapalnego trzeba ciąć (na ropomacicze cierpi coraz więcej suk) - wtedy rekonwalescencja jest dużo dłuższa, i mogą wystąpić powikłania typu nietrzymanie moczu, długie gojenie blizny, ropienia, a przy perforacji macicy uszkodzenai narządów wewnetrznych lub wręcz śmierć suczki.
Mam suczkę wysterylizowaną - zdecydowałam się o przynajmniej rok za późno gdy właśnie powstało ropomacicze, leczenie przebiegało 2 tyg.
U znajomych sunia zagoiła się w 4 dni.
Inna w wieku 10 lat męczyła się kilka tygodni po operacji z konieczności (ropomacicze zamknięte z perforacją) - nie do uratowania ['] (uszkodzenie trzustki, wątroby, zapalenie otrzewnej).
Jej córkę sterylizuję w najbliższym czasie
Nie mam problemów z nietrzymaniem moczu, sunia wręcz odżyła po zabiegu a babcia ma obecnie 13 latek (10 w momencie operacji) i kazdy mówi, ze wygląda na jakies 6
nasza sunia też jest wysterylizowana już jakieś 2,5 roku. Została wysterylizowana po pierwszej cieczce a przymusu bo dastała ropomacicza. Mocz trzyma, nie przytyła no i co dla mnie naj ważniejsze nie ma cieczek
Ja nie wysterylizowałam swojej pierwszej niehodowlanej suki i będę tego żałowała do końca życia... Niestety nie przeżyła ropomacicza z powodu guza macicy.
Uważam, że suki niehodowlane należy absolutnie sterylizować. To, że każda suka powinna mieć szczeniaki dla zdrowia to jakiś niesamowicie szkodliwy mit.
Uważam, że suki niehodowlane należy absolutnie sterylizować. To, że każda suka powinna mieć szczeniaki dla zdrowia to jakiś niesamowicie szkodliwy mit.
Suka znajomej po zabiegu zaczęła popuszczać mocz. Było to coś strasznego, suka musiała się nauczyć chodzić w majtkach. Niestety na starość, jeszcze się pogorszyło . Był to straszny dramat dla rodziny . Pies większość czasu posikiwał, po prostu od niej śmierdziało. Niestety żadne leczenie nie dało rezultatów.
Z tego powodu ja swojej suki nie kastruję.
Z tego powodu ja swojej suki nie kastruję.
Nigdy nie mów nigdy, suka jak się uprze to da się pokryć nawet psowi o połowę mniejszemu.Zdaniem mojej Pani weterynarz i znajomych hodowców sunia jest,,wąska"(czyli w trakcie cieczki minimalny obrzęk narządów rodnych)i naturalne krycie jest niemożliwe.
boshhhh, znow trollAnonymous pisze:Suka znajomej po zabiegu zaczęła popuszczać mocz. Było to coś strasznego, suka musiała się nauczyć chodzić w majtkach. Niestety na starość, jeszcze się pogorszyło . Był to straszny dramat dla rodziny . Pies większość czasu posikiwał, po prostu od niej śmierdziało. Niestety żadne leczenie nie dało rezultatów.
Z tego powodu ja swojej suki nie kastruję.
Ja nie wiem...znam całą masę suk sterylizowanych, które nie miały i nie mają problemu z nietrzymaniem moczu - więc nie jest to najwyraźniej zawsze spotykany efekt uboczny. Nie jest to też moim zdaniem powód do niesterylizowania suki, zwłaszcza jeśli się ryzykuje ropomacicze i inne śmiertelne często schorzenia dróg rodnych. Jeszcze gorsze jest podawanie hormonów...no to już katastrofa...
Uważam, że sterylizacja suk niehodowlanych powinna być wręcz obowiązkowa i niewykluczone, że tak będzie.
Uważam, że sterylizacja suk niehodowlanych powinna być wręcz obowiązkowa i niewykluczone, że tak będzie.
Bardzo dziękuję za opinie.Wychodzi na to że nasza Pani weterynarz przesadza z tymi skutkami ubocznymi.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
nierealne . Zresztą to chyba należy do właściciela, a nakazanie tego będzie zobowiązałoby państwo do pokrycia kosztów. Racjonalnie myśląc , budżet panstwa tego nie wytrzyma.digieve pisze: Uważam, że sterylizacja suk niehodowlanych powinna być wręcz obowiązkowa i niewykluczone, że tak będzie.
zebys sie zosiu nie zdziwila:)Anonymous pisze:nierealne . Zresztą to chyba należy do właściciela, a nakazanie tego będzie zobowiązałoby państwo do pokrycia kosztów. Racjonalnie myśląc , budżet panstwa tego nie wytrzyma.digieve pisze: Uważam, że sterylizacja suk niehodowlanych powinna być wręcz obowiązkowa i niewykluczone, że tak będzie.
wlasnie jest nowy projekt ustawy
BTW - coz za przemyslna konstrukcja gramatyczna
Tak? A można prosić o numer druku sejmowego? Chętnie się zaznajomię.enigma pisze:
wlasnie jest nowy projekt ustawy
Ja jestem absolutnie za.
Uważam, że dzięki temu cała masa "mądrych inaczej" nie mogłaby decydować się na bezmyślne rozmnażanie "dla zdrowia" co potem powoduje przepełnienie w schroniskach. Cała masa jest takich którzy uważają, że "wiedzą lepiej", którym się nie da wytłumaczyć, że nie można zakładać że się potem " w razie co" utopi szczeniaki...Obowiązkowa sterylizacja w pewnym stopniu być może przyczyniłaby się do ukrócenia takich praktyk.
Założę się, że na zdrowie wyszło by to też nie tyko schroniskowym sukom, także tym "katowanym" hormonalnymi środkami, lub wiecznie "chorym" z powodu rui lub ciąż urojonych...
Uważam, że dzięki temu cała masa "mądrych inaczej" nie mogłaby decydować się na bezmyślne rozmnażanie "dla zdrowia" co potem powoduje przepełnienie w schroniskach. Cała masa jest takich którzy uważają, że "wiedzą lepiej", którym się nie da wytłumaczyć, że nie można zakładać że się potem " w razie co" utopi szczeniaki...Obowiązkowa sterylizacja w pewnym stopniu być może przyczyniłaby się do ukrócenia takich praktyk.
Założę się, że na zdrowie wyszło by to też nie tyko schroniskowym sukom, także tym "katowanym" hormonalnymi środkami, lub wiecznie "chorym" z powodu rui lub ciąż urojonych...
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości