York reprodukcja

Dyskusje związane z hodowlami psów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

she1
Posty:94
Rejestracja:01 stycznia 2011, 13:09

06 kwietnia 2011, 13:42

japanisze pisze:
Poza tym argument medyczny w całym sporze jest, moim zdaniem, najmniej istotny..
Wg mnie argument zdrowia jest najistotniejszy nie jest wązne czy ma dobrze postawione uszy czy postawa nie odbiega od wzorca(ustalonego de facto przez cżłowieka i przez jego widzi misie) zdrowie jest w tym wszystkim najważniejsze. Hodowla to nic innego jak selekcja genów- nie powinniśmy się tym bawić dla zaspokojenia własnych egoistycznych potrzeb.
japanisze pisze: To zapewne prawda, ale gdyby jego właściciele zadali sobie trud zbadania go u specjalisty od czasu do czasu, to okazałoby się, że ma chore nerki, wątrobę, serce i cały szereg innych nieprzyjemnych chorób, które co prawda go nie zabiją od razu, ale znacznie pogorszą jakość jego życia.
Myślę, że pies z powaznie chorą wątrobą czy nerkami nie dożyje lat 15 czy 17 a takich psów na wsiach jest bardzo dużo.
japanisze
Posty:326
Rejestracja:14 marca 2011, 22:35

06 kwietnia 2011, 13:51

Takie choroby wywołane złą dietą ujawniają się na starość.
asiryś
Posty:2307
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

06 kwietnia 2011, 13:52

She1 , w100% podzielam Twoją opinię :)
she1
Posty:94
Rejestracja:01 stycznia 2011, 13:09

06 kwietnia 2011, 14:11

japanisze pisze:Takie choroby wywołane złą dietą ujawniają się na starość.
nie jest tak zawsze. Wystarczy odwiedzić lecznice i zobaczyć ile młodych psów ma problemy z tymi narządami. Na starośc wychodzi wiele chorób i to nie tylko u psów bo i u ludzi też, więc to nie jest nic nowego, że stary pies ma problem z wątroba czy nerkami. Problem jest , gdy choroba dotyka młode psy a takich jest nie mało. Zawsze to powtarzam i powtarzać będę, że jestem przeciwna selekcji genów i tworzenia zwierząt na własne egoistyczne potrzeby (czytaj kase i cały cyrk z wystawami).
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

06 kwietnia 2011, 18:22

Cyrk z wystawami to - czyli nie masz bladego pojęcia o co w wystawach chodzi :?
A jest to wielki przegląd hodowlany selekcjonujący poszczególne osobniki, linie itd :)
Tak i"cyrk"" robiono zawsze tylko troszke w inny sposób selekcjonując psy aby spełniały konkretne kryteria.
w wystawach nie ocenia się tylko wyglądu (notabene ma być prawidłowy) ale cechy eksterieru w tym użytkowe i psychikę. O anatomii wręcz nie będę wspominać.
asiryś
Posty:2307
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

06 kwietnia 2011, 19:47

Ale, niestety, sędziowie nie są w stanie ocenić psa pod kątem nosicielstwa recesywnych genów warunkujących różne schorzenia... :(
A o tym właśnie mowa. Selekcja psów pod kątem "konkretnych kryteriów" ( któ je wymyśił?) doprowadza do gromadzenia się genów odpowiedzialnych za wady typowe dla danej rasy ( choćby zapadalności tchawicy u yorków czy HCM u maine coonów)
Do czego więc zmierza ta cała praca hodowlana? Powtórzę za she1: te wszystkie rasy to spełnianie widzimisie snobów chcących mieć zwierzę inne, niż wszystkie. W ten sposób często tworzą śmieszne i "nie psio" wyglądające dziwolągi...wrażliwe na czynniki środowiska, sposób żywienia, nie potrafiące chodzić po schodach itp
Dla mnie to przykre...
japanisze
Posty:326
Rejestracja:14 marca 2011, 22:35

06 kwietnia 2011, 20:41

No tak, bo to odpowiedzialne rozmnażanie swoich psów w typie dlatego, że "jest taki malutki i śliczniutki i babcia sąsiadki chciała, a poza tym przecież raz sukę trzeba dopuścić, bo zwariuje i umrze na raka" to faktycznie psom służy bardziej niż hodowle psów rasowych :lol:

Wybaczcie dziewczęta, ale spór jest czczy i bezsensowny, bo do Was argumenty racjonalne nie trafiają. Kierujecie się przede wszystkim emocjami, a dyskurs oparty na nich rzadko bywa owocny.

Rozumiem, że jako przeciwniczki psów rasowych w ogóle, macie zaadoptowane ze schronisk kundelki cieszące się doskonałym zdrowiem zarówno psychicznym jak i fizycznym i jeśli tak jest, to chwała Wam za to, że uratowałyście biedne zwierzątka z psiej niedoli.
Jeśli natomiast Wasze zwierzęta pochodzą z hodowli (prawdziwych lub tych mniej) i zostały opłacone (pewnie niemałą sumką), to uważam, że ocieramy się tutaj o hipokryzję :roll:
asiryś
Posty:2307
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

06 kwietnia 2011, 20:56

japanisze pisze:Rozumiem, że jako przeciwniczki psów rasowych w ogóle, macie zaadoptowane ze schronisk kundelki cieszące się doskonałym zdrowiem zarówno psychicznym jak i fizycznym i jeśli tak jest, to chwała Wam za to, że uratowałyście biedne zwierzątka z psiej niedoli.Jeśli natomiast Wasze zwierzęta pochodzą z hodowli (prawdziwych lub tych mniej) i zostały opłacone (pewnie niemałą sumką), to uważam, że ocieramy się tutaj o hipokryzję :roll:
Ale one znalazły się w schronisku i maja skrzywioną psychikę własnie dlatego,że nie są rasowe, bo przecież miec takiego pieska to obciach... :!:
I dlaczego uważasz,że zwierzęta nierasowe nie zasługują na to, aby je nabyć za pieniądze? Dlaczego rodowód musi =kasa?
Nie jestem, bron Boże, przeciwniczką psów rasowych. Kocham wszystkie pieski. Idąc Twoim tokiem rozumowania: Ty jesteś przeciwniczką psów nierasowych? A w czym one sa gorsze od np grzywacza chińskiego? Bo nie maja nagiego ciała i "pióropusza" na głowie?
Paradoksalnie, promowanie tylko rasowych psów sprzyja krzywdzie kundelków...I sprzyja powstawaniu "rozmnażalni" psów rasowych.

I żeby było jasne: jestem przeciwniczką produkcji niechcianych zwierząt :!: Nie rozumiem tylko, tylko dlaczego psy rasowe ( które tak naprawdę sa mieszańcami- bo niby skąd się biorą coraz to nowe rasy?) maja prawo i... obowiązek - bo to przeciez,przynajmniej dla suki, spory wydatek energetyczny, do rozrodu? To jest właśnie dla mnie hipokryzja! Użalanie się nad rodzącą nierasową suką, tak jakby porody suk rasowych były dla nich tylko "bułką z masłem"
japanisze
Posty:326
Rejestracja:14 marca 2011, 22:35

06 kwietnia 2011, 21:36

"Ale one znalazły się w schronisku i maja skrzywioną psychikę własnie dlatego,że nie są rasowe, bo przecież miec takiego pieska to obciach... :!:"
Ciekawe co na to psi behawioryści i psychologowie. W schroniskach są też psy rasowe lub w typie rasy.

"I dlaczego uważasz,że zwierzęta nierasowe nie zasługują na to, aby je nabyć za pieniądze? Dlaczego rodowód musi =kasa?"

Mam wrażenie, że masz jakieś kompleksy związane z pieniędzmi.
Oczywiście, że tak nie uważam - Twoja zdolność interpretacji tekstu pisanego zaczyna mnie odrobinę żenować.
Rodowód nie "musi równa się kasa", chodzi o odpowiedzialne hodowanie.
Próbujesz przekonać mnie, że psy z rodowodem hodowane są dla szpanu i papierka, a ja Ci tłumaczę, że lwia część psów wyhodowanych racjonalnie i z głową to psy pochodzące z hodowli, natomiast jestem przeciwna rozmnażaniu psów po to, by spełnić jakieś swoje ukryte marzenia o byciu twórcą (stwórcą?) - zupełnie bez żadnego zamysłu i celu.
Piszesz, że hodowcy psów rodowodowych nastawieni są na czysty zysk (swoją drogą teza śmieszna, bo porządne wyhodowanie zdrowego szczeniaka oparte na wiedzy i doświadczeniu kosztuje i to słono), to ja się pytam czy w ramach walki z tak niecnym procederem dostałaś psa z pseudo za darmo bądź adoptowałaś.
Nigdy nie powiem, że jakieś zwierzę jest gorsze od drugiego - to ludzie, którzy bawią się w bezmyślne rozmnażanie zasługują na społeczną pogardę.
Dostatecznie wytłumaczyłam, czy mam dołączyć jeszcze grafy i tabelki w 6 kolorach? :twisted:

"Idąc Twoim tokiem rozumowania: Ty jesteś przeciwniczką psów nierasowych?"

Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że ciężko byłoby Ci podążać moim tokiem rozumowania.
Mam cudowną psią przyjaciółkę - psa w typie owczarka niemieckiego, którą bardzo kocham i jestem do niej przywiązana, co nie sprawia, że mam na oczach klapki. Nie tylko widzę różnice w budowie, ale i charakterze. Dziewucha od maleńkości ma tendencję do agresji (niedopuszczalne w prawdziwych hodowlach), na szczęście jest mądrze prowadzona.

"Paradoksalnie, promowanie tylko rasowych psów sprzyja krzywdzie kundelków...I sprzyja powstawaniu "rozmnażalni" psów rasowych."

Tego nie rozumiem zupełnie. Jak promowanie przygarniania kundelków zamiast kupowania i rozmnażania psów w typie przyczynia się do krzywdy tych pierwszych?

"Nie rozumiem tylko, tylko dlaczego psy rasowe ( które tak naprawdę sa mieszańcami- bo niby skąd się biorą coraz to nowe rasy?) maja prawo i... obowiązek"
:lol:
Znam wiele psów i suń z rodowodem, które zostały za dzieciaka jeszcze pod razu wysterylizowane.
Żaden pies z papierem nie ma obowiązku rozrodu (gdzieś Ty to wyczytała?) - przecież o to chodzi, żeby tylko psy z uprawnieniami hodowlanymi, tylko tych, którzy pasjonują się rasą i zakładają hodowle rozmnażały się, bo wtedy mniej byłoby zapłodnień z przypadku, niedopilnowania, niedoinformowania, głupiego myślenia czy idiotycznych zabobonów.

I dlatego piszę, że dyskusja jest bez sensu, bo ja mam wrażenie, że racjonalne i logiczne argumenty odbijają się od Ciebie jak piłeczka kauczukowa.
Masz rację, że niektórzy hodowcy przesadzają w dążeniu do stworzenia psa idealnego i najbardziej zgodnego z wzorcem, co skutkuje psimi masakrami - buldogi z nosem tak płaskim, że nie mogą oddychać, yorki tak małe, że żyją maksymalnie 2 lata. Niestety ja takie procedery obserwuję przede wszystkim w pseudo, gdzie nie liczy się dobro psa, a jedynie parcie na kolejną fanaberię klientów - laików.
she1
Posty:94
Rejestracja:01 stycznia 2011, 13:09

06 kwietnia 2011, 21:41

asiryś pisze:Paradoksalnie, promowanie tylko rasowych psów sprzyja krzywdzie kundelków...I sprzyja powstawaniu "rozmnażalni" psów rasowych.
Brawo!!! dokładnie tak jest. promowanie rodowodu sprzyja powstaniu pseudohodowli. gdyby dziś nie było całej tej ludzkiej "zachcianki" jak rasa psa i coraz to nowsze udziwnienia dziś nie borykalibyśmy się z takim problemem pseudohodowli. Pseudohodowle powstają dlatego, że za psa z papierami trzeba zapłacić niemałe pieniądze- dziś to świetny biznes podkręcany przez większośc hodowców " bo przecież tylko pies z papierami może być "trandy" i zasługuje na miano psa" jest to totalna bzdura. Człowiek ustala sobie jakieś standardy i bawi się w selekcję decydując co zasługuje na miano konkretnej rasy a co jest "pomyłką natury"i nie nadaje się do dalszego rozmnażania- w rezultacie jest jak jest- buldożki francuskie są rasą, która często cierpi na alergię, jamniki ze względu na budowę mają problemy z kręgosłupem a Goldeny ze stawami... bo człowiek położył swoje macki na zabawie genami i ich selekcją. Pseudohodowle nie znikną a będą się rozrastać dlatego, że człowiek dąży cały czas do jakiejś chorej doskonałości tworząc to coraz to nowsze rasy ściągając za to niemałą kasę (jak zwykle o to chodzi :D )a nie każdego na to stać to raz a dwa nie każdy chce mieć psa z papierami.
asiryś
Posty:2307
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

06 kwietnia 2011, 22:03

japanisze pisze:Mam wrażenie, że masz jakieś kompleksy związane z pieniędzmi.
Nie rozumiem...to znaczy,ze je mam czy nie mam ? A moze pragnę mieć? :lol:
japanisze pisze:zupełnie bez żadnego zamysłu i celu.
Wyjasnij mi zatem o jakim zamysł i cel chodzi? O wspomniany wczesniej przeze mnie pióropusz na głowie grzywacza?
japanisze pisze:Dostatecznie wytłumaczyłam, czy mam dołączyć jeszcze grafy i tabelki w 6 kolorach? :twisted:
Poproszę :)
japanisze pisze:Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że ciężko byłoby Ci podążać moim tokiem rozumowania.
No tak, masz przeciez do czynienia z debilem. Bo dla Ciebie debil, to każdy myslący inaczej,niz Ty...
japanisze pisze:Tego nie rozumiem zupełnie. Jak promowanie przygarniania kundelków zamiast kupowania i rozmnażania psów w typie przyczynia się do krzywdy tych pierwszych?
Próbowałam to wyjasnić w moim wcześniejszym poscie, ale widocznie nadajemy na innych falach...
japanisze pisze:Mam cudowną psią przyjaciółkę - psa w typie owczarka niemieckiego, którą bardzo kocham i jestem do niej przywiązana,
Dlaczego o tym piszesz? Czy to dziwne,ze ktos kocha pieska w typie , a nie rasowego=rodowodowego? Znam owczarka "z papierami" ,który został uspiony przez swojego własciciela z powodu agresji...Rodowód tu nie ma nic do rzeczy....

Wiesz ? mam takie samo odczucie, że moje argumenty odbijaja sie od Ciebie jak piłeczka pingpongowa ( żeby nie było,ze jestem , jak pewnie sądzisz, debilem, który nie potrafi nic samemu wymyslić)
japanisze
Posty:326
Rejestracja:14 marca 2011, 22:35

06 kwietnia 2011, 22:33

Napisałam o ONce, bo zarzuciłaś mi, że jestem przeciwna psom bez papierów ("Ty jesteś przeciwniczką psów nierasowych?")i liczą się dla mnie tylko rodowodowe.
Czego bym nie napisała, to przekręcisz to na swoją modłę.
Pozostaje mi jedynie mieć nadzieję, że tak jak mi chodzi Ci wyłącznie o dobro zwierząt - i tych z tatuażem i tych bez, bo tak naprawdę chyba o to nam wszystkim chodzi,a przynajmniej powinno.
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

07 kwietnia 2011, 08:14

Ktoś kto myśli, że te rasy to "wymysł" widzi tylko dzień dzisiejszy.
Całe tysiąclecia hodowano psy w czystości rasy - nie pozwalano na żadne mezalianse , psy hodowano pod kątem koloru, wielkości, predyspozycji.
Pies rasowy był ZAWSZE w cenie.

Może teraz sie ktos rzuci - a po co beaglowi ten biały koniec ogona, czy bez niego nie jest "czystej rasy" ???
Ano nie jest jeżeli się wie na co ten biały koniec ogona przez kilka wieków był przydatny - jest to cecha nie piękności tylko uzytkowości pracy w norach. I wyselekcjonowali ją myśliwi do specyfiki pracy.
To co walczę na kazdym kroku -wygoliłam swojego repa w pomopony , zewsząd słysze - "karykatura", "jak mozna tak psa oszpecić", "ja wolę normalną fryzurę' itp. I nie zapomnę statecznego pana z czeskim fouskiem jak mu powiedziałam - przecież to właśnie mężczyźni pana profesji kilka wieków temu wymyślili tą karykaturę :lol: 99,99 % społeczeństwa NIE MA POJĘCIA że lew to fryzura UZYTKOWA od wielu wieków. W takiej fryzurze biegał pudel królewicz Zygmunta Augusta po puszczy Niepołomickiej.
Płaskie pyszczki pekińczyków ? Opiewa je wyraźnie wzorzec cesarzowej - znowu wzorzec który powstał kilka stuleci temu.
Dlaczego górskie psy do obrony były białe - i tylko i wyłącznie białe a nie łaciate czy inne - znowu mamy typową ignorancję historii - musiały być białe i duże żeby wyglądały jak owce.
Dlaczego buldog miał mieć skróconą kufę i być krepy - bo musiał - jego zadaniem było np. złapanie byka za nozdrza czy za gardło i trzymanie - takie żeby jemu i bykowi nic się nie stało, a tego chwytu żaden pies z waska i dłuższą kufą nigdy nie zrobi. Tylko buldog z krępą, ciężką budową ciała i szeroką krótką a zarazem b.obszerną kufą wewnątrz (służyła do zagarniania skóry żeby byka żeby go przydusić).
Nagie psy grzywacza chińskiego - znowu nie wymysł tylko potrzeba - psy nagie były termoforami w tak trudnych warunkach jak Andy a dawno Majowie zorientowali się, że nie wolno łączyć łysych (o czym totalnie nie wiedzą współcześni pseudo produkując kaleki) i muszą mieć te pieski owłosione do reprodukcji. Oni to kilka stuleci temu wiedzieli i praktykowali a teraz okazuje się że to jakiś kretyński "wymysł"...
Tylko dlatego, że komuś sie nie chce dowiedzieć nic więcej ....

Ale takie myślenie już było. Władze PRL-u przez lata nie chciały sie zgodzić na odrodzenie ZK w Polsce jako przejawu "burżuazji", dopiero udało się reaktywować db działający Związek na podstawie "uzytkowości psów myśliwskich".
I jakby nie pasjonaci walczący z władzami w latach 1950-1960 to nigdy byś nie wiedziała jak wygląd pies Asesora i Rejenta - dodajmy te psy miały swoją b.wysoką wartość, były to psy rasowe w czystości rasy - a chodzi tu o ... charta polskiego i ogara polskiego które były rekonstruowane po akcji wybijania każdego przejawu "burżuazji" - w ramach czystki pod kosę poszły też psy mieszkajace po dworach szlacheckich i magnackich. Dlateog PON-a i Podhalana udało się w miarę szybko odtworzyć ale charta polskiego dopiero udało się postawic na nogi z prawem CACIB w latach 90 XX wieku ....
Wyzła polskiego niestety już się nie udało uratować ... nikt nie zdążył -(
A jest to przecież kultura Polski. Przez wieki była funkcja psiarczyka i funkcja Łowczego - którego zadaniem było doglądanie ... hodowli psów pod kątem czystości i użytkowości.
Przeczytajmy sobie zresztą "Lessie wróć" - jak to wyglądało już 100 temu - może nie było rodowodów na kartce jak dziś ale były te rodowody w głowach ludzi którzy w tym pracowali. Tacy ludzie znali pochodzenie danego psa z predyspozycjami przodków kilka pokoleń wstecz. Czy to aby nie rodowód ???

A teraz ? "przecież widać że rasowy" ... kundelek bury robi za sznaucerka, pudelka, spanielka - wg. chęci kupującego, ale tanio okazja ....

Zgadam się tylko z jednym - obecnie ludzie wyraźnie przestali myśleć ... liczy się krótkowzroczne działanie tu i teraz -( Dziś już by nie odtworzono ZK, polska w historii i kulturze kynologicznej byłaby daleko za Mongolią ...
Ale co tam - przeciez psy rasowe przeszkadzają .... ówczesne władze PRL-u by się ucieszyły z postawy ludzi.
isabelle30
Posty:3474
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

07 kwietnia 2011, 09:43

Pianistko, bardzo piękny wykład z historii, napewno pogłebia nasza wiedzę o psach i dzięki ci za to ale....
czy jesteś pewna że dzisiejsze buldogi są w stanie złapac za nozdrza i przytrzymać cokolwiek nie mówiąc o byku? Przeciez zamach na zwykłą kure zakończyłby sie dla nich uduszeniem, kontuzjami stawów i nie wiadomo czym jeszcze...
Czy sądzisz że nagie psy, te dzisiejsze nadaja się na termofory? haha
a co z pekińczykami? te dopiero są użytkowe jak diabli, duszą sie i krztuszą po pierwszym podskoku.
Pokaż mi użytkowego ONKA który spełnia wymogi stawiane przez sedziów na wystawach.... żaden z nich, bo użytkowy pies musi byc zdrowy, fizycznie i psychicznie. Wystarczy stanąć obok ringu ONKów - stado porabanych psychicznie psów, z zadem wlokącym się po ziemi tak że pies łap nie jest w stanie stawiać - pies z normalnym tyłkiem, i normalną psychiką nie nadaje się na ring.
I tak można wymieniać...popatrz na goldeny - psy wyhodowane niegdyś jako błotne aportery, miękkie aportery którym nie straszne są żadne warunki - zima, lato, błoto czy bagno. Golden retriever - złoty aporter. Obraz dzisiejszego goldka - niemal biały, ze schorowana skórą, łapiący hot spoty po kapieli w kałuży. Zero wytrzymałości na zmęczenie - siada serce i stawy bo są za duże i za ciężkie. Wady powiek uniemozliwiające przedzieranie sie przez krzaki i szuwary, Ciągłe zapalenia uszu - to pies do ciągłych kapieli?

I to jest wszystko właśnie praca hodowców - nie pseudohodowców. Napisałam o psach które maja wysokie pochodzenie, papiery, sławnych przebadanych superrodziców. i z każdym kolejnym pokoleniem jest coraz gorzej i gorzej. Bo psy dobierane są tylko eksterierowo, podążając za moda, zdrowie czy psychika wogóle nie są ważne. Bo zawsze można wysłać do oceny zdjecie RTG innego psa, czy dać łapówkę. Ponadto badania w wieku 1.5 roku najczęściej wykazują że wszystko jest ok. No i to że rodzice zdrowi to nie znaczy że dzieci bąda zdrowe...

Na żadnej wystawie nie widziałam żeby było oceniane cokolwiek poza wyglądem, i nawet to raczej mało uczciwie, liczy sie bardziej to z jakiej i czyjej hodowli. No i trendy mody....

Moim skromnym zdaniem najzdrowiej by było gdyby wogóle nie byl.o hodowli psów rasowych.
asiryś
Posty:2307
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

07 kwietnia 2011, 12:09

Brawo Isabelle30! Nic dodać,nic ująć 8)
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości