3pytania:)

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
Kasia i Maniuś
Posty:696
Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
Lokalizacja:Kraków

03 maja 2008, 18:02

Masz rację, pracy trochę jest, ale traktujemy to jako troskę o kogoś kto sam sobie nie poradzi. Miejmy tylko nadzieję, że szybko wrócą do zdrowia. :lol:
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

04 maja 2008, 08:41

az Wam cos musze opowiedziec- moj kot jest psychiczny:P:P
od rana nie chcial jesc, a zainteresowal sie zarciem w momencie jak mu do niego wsadzilam tą wielka tablete. no i nie bylo zadnego wpychania czy przemycania w jedzeniu, bo ona bardzo chciala ja zjesc. wypadala jej z buzi na podloge a kicia uparcie ja podnosila. w koncu przegryzla, i mnustwo zoltego proszku plus ta powloka znalazly sie z misce. pomyslalam, ze teraz to juz nie ma szans, nie zje....a ona wylizala wszystko. czyli wniosek z tego ze moj kot lubi leki:)
Awatar użytkownika
maggie.
Posty:52
Rejestracja:24 sierpnia 2007, 19:06
Lokalizacja:szczytno/olsztyn
Kontakt:

04 maja 2008, 09:07

kot lekoman :)
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

04 maja 2008, 09:16

:lol: Zawartość tej kapsułki to polisacharyd izolowany ze ścian pewnego gatunku drożdży. Jest to dość smaczne - zanim dałam Scanomune kotu sama spróbowałam. Nic więc dziwnego, że futro z apetytem wcina :lol: Właśnie dlatego niektórzy mieszają to z karmą - łatwiej tak podać niż w kapsułce :wink: .
Awatar użytkownika
Kasia i Maniuś
Posty:696
Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
Lokalizacja:Kraków

04 maja 2008, 10:45

:lol: :lol: :lol:
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

04 maja 2008, 11:34

kapsulka tez byla dobra chyba. przegryzala ja , wypluwala, i znowu gryzla....pastwila sie nad nia jak nad mucha troche;) zawsze to jakas nowosc w misce...
ATA czy Ty dajesz Kociastemu te kapsułki przez caly czas, ? a jesli robisz kuracje to jak dlugie? bo ja narazie kupilam 7 tak na probe- co jest oczywiscie za malo, bo sam antybiotyk dziaila 2tyg. tak wiec musze dokupic, tylko wlasnie nie wiem, czy mam to na stale wprowadzic czy od czasu do czasu....
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

04 maja 2008, 11:48

U Fiodora to była sprawa lekkiego niedoboru białych krwinek i Scanomune kocianek dostawał przez 40 dni. Tak naprawdę planowałam przez dwa miesiące, ale w Krakvecie akurat zabrakło i było tylko 40 sztuk. Koniec końców doktor Jarek stwierdził że tyle wystarczy. Myślę, że dwa tygodnie to absolutne minimum, a dla trwalszego podreperowania układu odpornościowego to i miesiąc czy półtora by się przydało. Tyle, że najtańsze to niestety nie jest... :roll:
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

04 maja 2008, 13:13

Kotka z tak niską odpornością na pewno trzeba wzmacniać dłużej i co jakiś czas kurację powtarzać, więc sporo to kosztuje.
Aniu może spróbuj Immunoglukan z wit.C to taki syropek dla dzieci (niedrogi i bez recepty ale niestety słodki). Może Kicia zechce go pić, działanie bardzo podobne.
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

04 maja 2008, 13:37

wczoraj zaplacilam 66 zl za antybiotyk i kapsulki. w sumie 100zl wliczajac w to przedwczorajszy dzien. nie wiem ile te kapsulki kosztowaly nawet, ale 7 to malutko, wiec poki jest na antybiotykach to jej dokupie ...a potem pomysle- syropek w sumie dobra sprawa bo ona chetnie pije ze strzykawki. podaje jej lakcid w ten sposob i to jets dobre, bo kot nie bardzo ma wyjscie/
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

04 maja 2008, 14:12

Scanomune kosztuje sporo bo prawie 80 zł za 60 sztuk :roll: .
EDIT W lecznicach na sztuki bywa znacznie taniej :wink:
Ostatnio zmieniony 04 maja 2008, 14:36 przez ATA, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

04 maja 2008, 14:32

hmmm to w takim razie cos malo zaplacilam, dlatego ze ostatnim razem , pamietam ze placilam podobnie, a kapsulek nie bralam, tylko pakowalam w maluszka rutinoscorbin...
hehe czuje ze sama sie pochoruje, ile mozna tak marznac. kicia ma uszka zimne jak lody:/ przestawilam jej miseczki do mojego pokoju bo doszlam do wniosku ze w przedpokoju moglo jej wiac od drzwi. ale i tak woda robi sie co chwile lodowata.
qrde wydaje sie ze ma sie dobre warunki, mieszkanie itd., a tu pogoda tak potrafi zycie uprzykszac;/ jak sie nie ociepli niedlugo to ja nie iwem czy ona tak lekko wyzdrowieje.....
i to wcale nie sa moje fanaberie bo wlasnie jej zapalilam lampke na biurku , to nie siadla pod nia jak zwykle tylko sie w nia wtulila jak kocie niemowle w kocia mame
Awatar użytkownika
Kasia i Maniuś
Posty:696
Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
Lokalizacja:Kraków

04 maja 2008, 17:16

To faktycznie masz zimno w domku. Spróbuj może zrobić jej posłanie w formie tunelu, albo np: tak jak Maniek. Na co dzień ma wyścielony transporterek, który jak coś mu jest to potrafi tam przeleżeć prawie cały dzień. A tak normalnie najczęściej siedzi na drapaku.
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

04 maja 2008, 17:21

moja koteczka boi sie transportera jak ognia i omija go szerokim lukiem. jak spi to ma cieplutko, bo spi w swoim uślinionym przez siebie ( :P) kocu, i ze mna na lozku na dodatek. gorzej jak wstanie- czyli to o czym gadalismy wczoraj...ale trudno, nie ma rady.
wlasnie sie z nia bawie, chociaz mi sie nie chce;/
Awatar użytkownika
Kasia i Maniuś
Posty:696
Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
Lokalizacja:Kraków

04 maja 2008, 17:44

Pomyślałam sobie, że może takie ogrzewanie się będzie dla kićki lepsze (jak się gdzieś schowa). :(
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

04 maja 2008, 18:12

Kasiu musze zmienic temat, bo wlasnie sobie powiekszylam tą fotke na dole, Twojego Kota na sznurkach, i musze przyznac ze jestem pod wrazeniem:) moja by nigdy tak nie wskoczyla, ona sie boi nawet na niektore szafki wskoczyc, takie co mi siegaja troche wyzej niz do pasa ( a wysoka nie jestem). i przymierza sie do tego po 10 razy z kazdej strony czestko rezygnujac:):)
czytalam gdzies o kotach co chodza po drzwiach, ale zeby na sznurkach to jesczze nie widzialam:)
chyba oprocz tego ze mam chorowitke to jeszcze niezdarke nadodatek:)

jest chyba lepiej z gardelkiem, zaczela jesc suche, i to sporo:)
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 49 gości