3pytania:)
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Masz rację, pracy trochę jest, ale traktujemy to jako troskę o kogoś kto sam sobie nie poradzi. Miejmy tylko nadzieję, że szybko wrócą do zdrowia.
az Wam cos musze opowiedziec- moj kot jest psychiczny:P:P
od rana nie chcial jesc, a zainteresowal sie zarciem w momencie jak mu do niego wsadzilam tą wielka tablete. no i nie bylo zadnego wpychania czy przemycania w jedzeniu, bo ona bardzo chciala ja zjesc. wypadala jej z buzi na podloge a kicia uparcie ja podnosila. w koncu przegryzla, i mnustwo zoltego proszku plus ta powloka znalazly sie z misce. pomyslalam, ze teraz to juz nie ma szans, nie zje....a ona wylizala wszystko. czyli wniosek z tego ze moj kot lubi leki:)
od rana nie chcial jesc, a zainteresowal sie zarciem w momencie jak mu do niego wsadzilam tą wielka tablete. no i nie bylo zadnego wpychania czy przemycania w jedzeniu, bo ona bardzo chciala ja zjesc. wypadala jej z buzi na podloge a kicia uparcie ja podnosila. w koncu przegryzla, i mnustwo zoltego proszku plus ta powloka znalazly sie z misce. pomyslalam, ze teraz to juz nie ma szans, nie zje....a ona wylizala wszystko. czyli wniosek z tego ze moj kot lubi leki:)
kot lekoman
Zawartość tej kapsułki to polisacharyd izolowany ze ścian pewnego gatunku drożdży. Jest to dość smaczne - zanim dałam Scanomune kotu sama spróbowałam. Nic więc dziwnego, że futro z apetytem wcina Właśnie dlatego niektórzy mieszają to z karmą - łatwiej tak podać niż w kapsułce .
kapsulka tez byla dobra chyba. przegryzala ja , wypluwala, i znowu gryzla....pastwila sie nad nia jak nad mucha troche;) zawsze to jakas nowosc w misce...
ATA czy Ty dajesz Kociastemu te kapsułki przez caly czas, ? a jesli robisz kuracje to jak dlugie? bo ja narazie kupilam 7 tak na probe- co jest oczywiscie za malo, bo sam antybiotyk dziaila 2tyg. tak wiec musze dokupic, tylko wlasnie nie wiem, czy mam to na stale wprowadzic czy od czasu do czasu....
ATA czy Ty dajesz Kociastemu te kapsułki przez caly czas, ? a jesli robisz kuracje to jak dlugie? bo ja narazie kupilam 7 tak na probe- co jest oczywiscie za malo, bo sam antybiotyk dziaila 2tyg. tak wiec musze dokupic, tylko wlasnie nie wiem, czy mam to na stale wprowadzic czy od czasu do czasu....
U Fiodora to była sprawa lekkiego niedoboru białych krwinek i Scanomune kocianek dostawał przez 40 dni. Tak naprawdę planowałam przez dwa miesiące, ale w Krakvecie akurat zabrakło i było tylko 40 sztuk. Koniec końców doktor Jarek stwierdził że tyle wystarczy. Myślę, że dwa tygodnie to absolutne minimum, a dla trwalszego podreperowania układu odpornościowego to i miesiąc czy półtora by się przydało. Tyle, że najtańsze to niestety nie jest...
Kotka z tak niską odpornością na pewno trzeba wzmacniać dłużej i co jakiś czas kurację powtarzać, więc sporo to kosztuje.
Aniu może spróbuj Immunoglukan z wit.C to taki syropek dla dzieci (niedrogi i bez recepty ale niestety słodki). Może Kicia zechce go pić, działanie bardzo podobne.
Aniu może spróbuj Immunoglukan z wit.C to taki syropek dla dzieci (niedrogi i bez recepty ale niestety słodki). Może Kicia zechce go pić, działanie bardzo podobne.
wczoraj zaplacilam 66 zl za antybiotyk i kapsulki. w sumie 100zl wliczajac w to przedwczorajszy dzien. nie wiem ile te kapsulki kosztowaly nawet, ale 7 to malutko, wiec poki jest na antybiotykach to jej dokupie ...a potem pomysle- syropek w sumie dobra sprawa bo ona chetnie pije ze strzykawki. podaje jej lakcid w ten sposob i to jets dobre, bo kot nie bardzo ma wyjscie/
hmmm to w takim razie cos malo zaplacilam, dlatego ze ostatnim razem , pamietam ze placilam podobnie, a kapsulek nie bralam, tylko pakowalam w maluszka rutinoscorbin...
hehe czuje ze sama sie pochoruje, ile mozna tak marznac. kicia ma uszka zimne jak lody:/ przestawilam jej miseczki do mojego pokoju bo doszlam do wniosku ze w przedpokoju moglo jej wiac od drzwi. ale i tak woda robi sie co chwile lodowata.
qrde wydaje sie ze ma sie dobre warunki, mieszkanie itd., a tu pogoda tak potrafi zycie uprzykszac;/ jak sie nie ociepli niedlugo to ja nie iwem czy ona tak lekko wyzdrowieje.....
i to wcale nie sa moje fanaberie bo wlasnie jej zapalilam lampke na biurku , to nie siadla pod nia jak zwykle tylko sie w nia wtulila jak kocie niemowle w kocia mame
hehe czuje ze sama sie pochoruje, ile mozna tak marznac. kicia ma uszka zimne jak lody:/ przestawilam jej miseczki do mojego pokoju bo doszlam do wniosku ze w przedpokoju moglo jej wiac od drzwi. ale i tak woda robi sie co chwile lodowata.
qrde wydaje sie ze ma sie dobre warunki, mieszkanie itd., a tu pogoda tak potrafi zycie uprzykszac;/ jak sie nie ociepli niedlugo to ja nie iwem czy ona tak lekko wyzdrowieje.....
i to wcale nie sa moje fanaberie bo wlasnie jej zapalilam lampke na biurku , to nie siadla pod nia jak zwykle tylko sie w nia wtulila jak kocie niemowle w kocia mame
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
To faktycznie masz zimno w domku. Spróbuj może zrobić jej posłanie w formie tunelu, albo np: tak jak Maniek. Na co dzień ma wyścielony transporterek, który jak coś mu jest to potrafi tam przeleżeć prawie cały dzień. A tak normalnie najczęściej siedzi na drapaku.
moja koteczka boi sie transportera jak ognia i omija go szerokim lukiem. jak spi to ma cieplutko, bo spi w swoim uślinionym przez siebie ( ) kocu, i ze mna na lozku na dodatek. gorzej jak wstanie- czyli to o czym gadalismy wczoraj...ale trudno, nie ma rady.
wlasnie sie z nia bawie, chociaz mi sie nie chce;/
wlasnie sie z nia bawie, chociaz mi sie nie chce;/
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Pomyślałam sobie, że może takie ogrzewanie się będzie dla kićki lepsze (jak się gdzieś schowa).
Kasiu musze zmienic temat, bo wlasnie sobie powiekszylam tą fotke na dole, Twojego Kota na sznurkach, i musze przyznac ze jestem pod wrazeniem:) moja by nigdy tak nie wskoczyla, ona sie boi nawet na niektore szafki wskoczyc, takie co mi siegaja troche wyzej niz do pasa ( a wysoka nie jestem). i przymierza sie do tego po 10 razy z kazdej strony czestko rezygnujac:):)
czytalam gdzies o kotach co chodza po drzwiach, ale zeby na sznurkach to jesczze nie widzialam:)
chyba oprocz tego ze mam chorowitke to jeszcze niezdarke nadodatek:)
jest chyba lepiej z gardelkiem, zaczela jesc suche, i to sporo:)
czytalam gdzies o kotach co chodza po drzwiach, ale zeby na sznurkach to jesczze nie widzialam:)
chyba oprocz tego ze mam chorowitke to jeszcze niezdarke nadodatek:)
jest chyba lepiej z gardelkiem, zaczela jesc suche, i to sporo:)
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 49 gości