a wiec 3 sprawy:
- czy kotu dobrze zrobi podawanie raz na jakis czas rutinoscorbinu? w ramach profilaktyki? czy nie ma takiej potrzeby?
- 3cia powieka gdy jest widoczna tzn ze cos jest nie tak, a co jesli widac ja tylko odrobine w kacikach oczków? tez nalezy sie martwic?
- czy Wasze kot tez sie tak lenia wiosną?
dodam , ze tym razem nie zupelnie chodzi o jakis problem z moja kicia, pytam- bo zauwazylam te powieke i chcialabym, sie cos wiecej dowiedziec. zwlaszcza jesli chodzi o tą powieke, kiedy to jest niepokojace a kiedy normalne?
3pytania:)
Ja swoim kociakom na podniesienie odporności podaję raczej Scanomune, bo jest silniejszy i ma bardziej wszechstronne działanie.
Co do tracenia sierści, to najbardziej jest to widoczne u Pysi. Wcześniej wynikało prawdopodobnie z diety (karma RC), ale dzisiaj przeczytałam, że może to być także skutkiem zarobaczenia, a Pysia ma robale niestety (napisałam o tym z dziale o chorobach).
Natomiast jesli chodzi o trzecią powiekę to miał to mój Ptyś, który został znaleziony z kocim katarem. Teraz czasami widzę ja trochę w kącikach oczków, ale nic poza tym nie zauważyłam.
Co do tracenia sierści, to najbardziej jest to widoczne u Pysi. Wcześniej wynikało prawdopodobnie z diety (karma RC), ale dzisiaj przeczytałam, że może to być także skutkiem zarobaczenia, a Pysia ma robale niestety (napisałam o tym z dziale o chorobach).
Natomiast jesli chodzi o trzecią powiekę to miał to mój Ptyś, który został znaleziony z kocim katarem. Teraz czasami widzę ja trochę w kącikach oczków, ale nic poza tym nie zauważyłam.
hmm czyli jak ja widac troszke, ale naprawde malo w kacikach to raczej jest ok? kot raczej nie jest zarobaczony, ani przeziebiony. nie wiem poprostu, bo wczesniej sie nie przygladalam, teraz widze tyle tej powieki co połksiezyc po obcietym paznokciu- sry za metafore glupia:) no i stad to pytanie. zalaczam zdjecie
koty sie chyba pozbywaja futra na lato, bo jak glaskam mala to zostaje mi mnustwo na rekach . znajoma mowila to samo.
co prawda jestem juz dlugo na forum, ale to moj 1wszy kot, stad czasem moze zadaje dziwne pytania. czasem mi troche glupio, bo ktos moze pomyslec ze wydziwiam:) ale to jest tak- w poradnikach napisza o 3ciej powiece , ale nie na tyle szczegolowo zeby odroznic kiedy jest problem, to samo na necie. i tak niby wszystko wiem, a tak naprawde niewiele.
odrobaczylabym ja ale od 1wszego stycznia to troche za krotko/
[URL=http://img525.imageshack.us/my.php?imag ... 154po8.jpg][/UR
koty sie chyba pozbywaja futra na lato, bo jak glaskam mala to zostaje mi mnustwo na rekach . znajoma mowila to samo.
co prawda jestem juz dlugo na forum, ale to moj 1wszy kot, stad czasem moze zadaje dziwne pytania. czasem mi troche glupio, bo ktos moze pomyslec ze wydziwiam:) ale to jest tak- w poradnikach napisza o 3ciej powiece , ale nie na tyle szczegolowo zeby odroznic kiedy jest problem, to samo na necie. i tak niby wszystko wiem, a tak naprawde niewiele.
odrobaczylabym ja ale od 1wszego stycznia to troche za krotko/
[URL=http://img525.imageshack.us/my.php?imag ... 154po8.jpg][/UR
Ja zacznę od drugiego pytania i żeby się nie powtarzać zacytuję samą siebie
Co do linienia to muszę Cię Aniu pocieszyć - szczotkuję Fiodora
codziennie i zbieram całe poduszki puchu. Traci podszerstek jak szalony, ale to u niego normalne o tej porze roku. Można wspomóc kociastego jakimś preparatem z biotyną - na pewno nie zaszkodzi. Nie zaszkodzi też Scanomune. Iza ma całkowitą rację - w celu podniesienia odporności u kota jest zdecydowanie skuteczniejsze niż Rutinoscorbin .
EDIT Popatrzyłam na fotkę i według mnie nic się nie dzieje . Taki kawalątek widać u każdego kota, kiedy patrzy lekko z ukosa. Chyba wszystko OK .
U naszych służbowych kotów migotka wypadała prawie zawsze kiedy miały robaki, u jednego lekarz stwierdził bakteryjne zapalenie spojówek po kuracji maścią antybiotykową wszystko przeszło.ATA pisze:Trzecia powieka (migotka) jest częścią spojówki i zazwyczaj jest ledwo widoczna w wewnętrznym kąciku oka. W stanach chorobowych może przesłonić dużą część oka. Wypadnięcie trzeciej powieki najczęściej powodują infekcje miejscowe, ale też może to być jakaś choroba zakaźna, silna robaczyca, osłabienie organizmu czy zaburzenia nerwowe. Na podstawie koloru trzeciej powieki, jej wyglądu lekarz może postawić diagnozę, chociaż jest to trudne i wymaga sporego doświadczenia.
Co do linienia to muszę Cię Aniu pocieszyć - szczotkuję Fiodora
codziennie i zbieram całe poduszki puchu. Traci podszerstek jak szalony, ale to u niego normalne o tej porze roku. Można wspomóc kociastego jakimś preparatem z biotyną - na pewno nie zaszkodzi. Nie zaszkodzi też Scanomune. Iza ma całkowitą rację - w celu podniesienia odporności u kota jest zdecydowanie skuteczniejsze niż Rutinoscorbin .
EDIT Popatrzyłam na fotkę i według mnie nic się nie dzieje . Taki kawalątek widać u każdego kota, kiedy patrzy lekko z ukosa. Chyba wszystko OK .
Ata kochana jestes.Ja sama mam czasem wrazenie ze siedze, wszystko jest wporzadku a ja musze cos wynalezc. z poczatku zadaje pytanie na forum, a potem zaczynam sie stresowac, ze moze istnieje jakis problem. no ale czlowiek sie uczy cale zycie. wiedzialabym juz jak zareagowac na wiele rzeczy, a ciagle pojawia sie cos nowego, co sprawia ze mam watpliwosci.
napisalas"ledwo widoczna w kaciku"- a ja zalaczylam zdjecie na ktorym rzeczywiscie jest lekko widoczna. tym razem troche przesadzilam:) ale co tam, moze ktos wymysli cos podobnego, przeczyta to i tez rozwieje swoje watpliwosci:)
napisalas"ledwo widoczna w kaciku"- a ja zalaczylam zdjecie na ktorym rzeczywiscie jest lekko widoczna. tym razem troche przesadzilam:) ale co tam, moze ktos wymysli cos podobnego, przeczyta to i tez rozwieje swoje watpliwosci:)
Aniu, pytać zawsze powinnaś, bo dziewięć razy nic sie nie będzie działo, za dziesiątym nie zapytasz, a tu wypadnie jakieś poważne choróbsko Jak tylko masz jakieś watpliwości, pisz śmiało - zawsze jakiś życzliwy kociarz Ci pomoże . A żeby Cię uspokoić, proponuję żebyś się dokładnie przyjrzała Fiodorowi w moim podpisie. Na tej fotce gdzie siedzi wyraźnie widać dwa maleńkie trójkąciki w wewnętrznych kącikach oczu. A na zdjęciu obok nie widać ich wcale - wszystko zależy od tego pod jakim kątem kot patrzy Najlepiej widać to tutaj:
rzeczywiscie na tym duzym zdjeciu widac ta powieke tak samo mniej wiecej jak u koteczki mojej. rzecz w tym ze ja na to wczesniej nie zwracalam uwagi, i myslalalam ze w ogole nie powinno jej byc.
zajme sie lepiej czyms porzytecznym i naprawde w koncu jej te pazurska poobcinam bo sie ciagle drapie biedaczysko do krwi:/
pojade na 1 raz do weta, bo sama to sie boje:/
a co do moich pytan to za 2 miesiace nadchodzi w moim mieszkaniu remont i juz sobie zbieram cala liste pytanek do Was tutaj, bo bede miala dylematy dopiero:):)
zajme sie lepiej czyms porzytecznym i naprawde w koncu jej te pazurska poobcinam bo sie ciagle drapie biedaczysko do krwi:/
pojade na 1 raz do weta, bo sama to sie boje:/
a co do moich pytan to za 2 miesiace nadchodzi w moim mieszkaniu remont i juz sobie zbieram cala liste pytanek do Was tutaj, bo bede miala dylematy dopiero:):)
nie wiedzialam w kt watku to napisac, ale jestem taka wkurzona....zaraz musze jechac z kicia do weterynarza. znowu nie je, widac ze cos nie tak. tak jak kiedys. wtedy miala chore gardlo i dostala antybiotyk na tydzien i w sumie 5 zastrzykow, a po 1nym z nich wdala sie martwica wielkosci 5 zl....
wlasnie czekam na mame z samochodem i mam niesamowite wkurzenie, bo dbam o nia jak moge...a tu ZNOWU cos:(((((
jedyne co mi przychodzi do glowy, to to ze teraz w domu jest bardzo zimno bo przestaly grzac kaloryfery. ale cholreka, nie ma ani przeciagow, ani ode mnie nie miala sie czym zarazic....
wlasnie czekam na mame z samochodem i mam niesamowite wkurzenie, bo dbam o nia jak moge...a tu ZNOWU cos:(((((
jedyne co mi przychodzi do glowy, to to ze teraz w domu jest bardzo zimno bo przestaly grzac kaloryfery. ale cholreka, nie ma ani przeciagow, ani ode mnie nie miala sie czym zarazic....
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Jak wrócisz od weterynarza, to napisz co z kociakiem
Aniu, nasze domowe kocianki są tak wydelikacone, że naprawdę niewiele im potrzeba żeby coś się przyplątało. Fiodor jakiś miesiąc temu też miał zapalenie gardła i też brał przez 10 dni antybiotyki. A przecież w domu nikt nie chorował i cały czas grzeją. Wystarczyła chwila przy uchylonym oknie, albo zimna woda prosto z kranu i już. Przynajmniej tak mi się wydaje Przyłączam się do Kasi z prośbą o parę słów po powrocie od weta -wszyscy się o Kicię martwimy i trzymamy mocno kciukiania1985 pisze:... mam niesamowite wkurzenie, bo dbam o nia jak moge...a tu ZNOWU cos:(((((
jedyne co mi przychodzi do glowy, to to ze teraz w domu jest bardzo zimno bo przestaly grzac kaloryfery. ale cholreka, nie ma ani przeciagow, ani ode mnie nie miala sie czym zarazic....
Ostatnio zmieniony 02 maja 2008, 20:34 przez ATA, łącznie zmieniany 1 raz.
no wiec Kicia ma znowu chore gardelko, dostala zastrzyk synergal, i jutro mam isc ponownie na zastrzyk z antybiotykiem o przedluzonym dzialaniu. na szczescie zaczela jesc.- chociaz dziwnie bawi sie jedzeniem: nabiera mus na łapke i dopiero z łapki zlizuje.
Pan Dr powiedzial ze moze byc taka chorowita poprostu, skoro nie wietrzylam, nie wynosilam jej na dwor , a ona potrafila zachorowac to jest b wrazliwa:/ Powiedzial mi ze damy jej jakies kapsułki na wzmocnienie...
ale ja juz teraz to naprawde nie wiem kiedy tego kota złapało. nie przypominam sobie zadnej sytuacji. poza tym ze w domu jets masakrycznie zimno od kad wylaczyli kaloryfery:/ tyle tylko ze nie mam na to wplywu i dalej bedzie zimno...
tak myslalam juz wczoraj ze cos jest nie tak, bo wypila 5 razy wiecej wody niz normalnie, i duzo mniej jadla, i sie wtulala i zakopywala pod moje porozrzucane ubrania...ale mialam nadzieje ze nie zadne chorobsko...no ale niestety....
a potem jeszcze trzeba ja przeswietlic, bo cos z tym gardlem nie tak . w lutym byla chora na to samo, poza tym te ciagle krztuszenia i odrobaczania...
Dzieki Dziewczyny za zainteresowanie...mimo ze sie pozalilam, to i tak wiem ze sie zdarza i bedzie ok. zajme sie nia:)
Pan Dr powiedzial ze moze byc taka chorowita poprostu, skoro nie wietrzylam, nie wynosilam jej na dwor , a ona potrafila zachorowac to jest b wrazliwa:/ Powiedzial mi ze damy jej jakies kapsułki na wzmocnienie...
ale ja juz teraz to naprawde nie wiem kiedy tego kota złapało. nie przypominam sobie zadnej sytuacji. poza tym ze w domu jets masakrycznie zimno od kad wylaczyli kaloryfery:/ tyle tylko ze nie mam na to wplywu i dalej bedzie zimno...
tak myslalam juz wczoraj ze cos jest nie tak, bo wypila 5 razy wiecej wody niz normalnie, i duzo mniej jadla, i sie wtulala i zakopywala pod moje porozrzucane ubrania...ale mialam nadzieje ze nie zadne chorobsko...no ale niestety....
a potem jeszcze trzeba ja przeswietlic, bo cos z tym gardlem nie tak . w lutym byla chora na to samo, poza tym te ciagle krztuszenia i odrobaczania...
Dzieki Dziewczyny za zainteresowanie...mimo ze sie pozalilam, to i tak wiem ze sie zdarza i bedzie ok. zajme sie nia:)
Aniu, kot może się przeziębić leżąc na parapecie, bo od okna (nawet najszczelniejszego) ciągnie zimne powietrze.
Moje koty uwielbiają spać na parapetach, ale mają tam pościelone dość grube posłanka.
I jeszcze jedno, czy Twoja Kicia przypadkiem nie lubi sobie poleżeć w umywalce?
Moje koty uwielbiają spać na parapetach, ale mają tam pościelone dość grube posłanka.
I jeszcze jedno, czy Twoja Kicia przypadkiem nie lubi sobie poleżeć w umywalce?
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Bardzo mi przykro Aniu, że znowu Twój kociak choruje. Mam dziwne wrażenie, że jak zwierzaki nam chorują to przeżywamy to bardziej niż jak sami chorujemy.
Chyba coś kociaki źle znoszą nam wiosnę, rozmawiałam z dziś z weterynarzem o ostatnich objawach Mańka (brak apetytu, utrata wagi, potrząsanie uszkami i wystający od czasu do czasu języczek) i okazało się, że ma nawrót kociego kataru. Również musiało go trochę zawiać i najgorsze, że to po części moja wina - jechałam tydzień temu z min samochodem i trochę miałam otwarte okno. Natomiast leżenie w wannie i zlewie to jego specjalność, jak również podczas picia wody z kranu kąpiel (lekarz pocieszył mnie, że to nie od tego)
Chyba coś kociaki źle znoszą nam wiosnę, rozmawiałam z dziś z weterynarzem o ostatnich objawach Mańka (brak apetytu, utrata wagi, potrząsanie uszkami i wystający od czasu do czasu języczek) i okazało się, że ma nawrót kociego kataru. Również musiało go trochę zawiać i najgorsze, że to po części moja wina - jechałam tydzień temu z min samochodem i trochę miałam otwarte okno. Natomiast leżenie w wannie i zlewie to jego specjalność, jak również podczas picia wody z kranu kąpiel (lekarz pocieszył mnie, że to nie od tego)
Zacytuję samą siebie, bo to też może być ważne
Amika pisze:Ata sprawdź, czy z odpływu za bardzo nie ciągnie chłodem. Gdzieś czytałam wypowieź weta-kociarza, że po długich poszukiwaniach odkrył przyczynę częstych przeziębień i zapaleń pęcherza moczowego swojego kota - spanie w umywalce
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 58 gości