Nas łysiejących jest więcej na całe szczęście zdarza mi się to tylko dwa razy w roku (wiosna i jesień) nawiązując do tematu byłam dziś u fryzjera, bo za tydzień idziemy na wesele mojej wieloletniej koleżki i trzeba było coś z kudłami zrobić Miałam ochotę na wielka zmianę, a wyszło jak zawsze czyli stchórzyłam
Co do kąpieli naszych dziewczyn to Afera jest mistrzynią we wpadaniu do wanny Furia mino swojej niezdarności jeszcze nie zaliczyła nurka, bo w gruncie rzeczy jest bardziej ostrożna. Nie ma natomiast co ukrywać: takie spontaniczne kąpiele kotów są mega śmieszne! I to uciekanie z łazienki, jakby chciały uciec od własnego mokrego futerka
bida z nędzą- moje ulubione koty
Mam nadzieje, ze na weselu się wybawiliście (bo to dzisiaj, prawda?) Ja też zaliczyłam fryzjera. Ale ja już nie szaleję z włosami- odkąd musiałam zapuszczać włosy z jeżyka jakoś nie mam odwagi na powtórzenie tego eksperymentu Choć ogromnie mi się podobała moja ultrakrótka fryzura. Ale HSB ma inne zdanie...
Helga była wczoraj u pani dr. Jest już zdrowym kotkiem i bez wyrzutów sumienia możemy pojechać na Słowację Mam nadzieję, ze po powrocie sytuacja bedzie taka sama. Na ten moment pozostało nam tylko powtórzenie szczepienia chłopaków na początku listopada i odrobaczenie całego stada. A potem to robienie wydmuszek Ciekawe czy chłopacy też podejdą do tego z poczuciem humoru.
Helga była wczoraj u pani dr. Jest już zdrowym kotkiem i bez wyrzutów sumienia możemy pojechać na Słowację Mam nadzieję, ze po powrocie sytuacja bedzie taka sama. Na ten moment pozostało nam tylko powtórzenie szczepienia chłopaków na początku listopada i odrobaczenie całego stada. A potem to robienie wydmuszek Ciekawe czy chłopacy też podejdą do tego z poczuciem humoru.
Wydmuszki! Dobre! Szczerze mówiąc , gdyby nie ten zawstydzony rumieniec, nie skojarzyłabym, o co chodzi
Na początku myslałam, ze chodzi o Wielkanoc Biedni chłopcy Ja jakoś odsuwam od siebie moment, kiedy Rysiu wyląduje na stole... A ma juz 1 rok 3 mies i tydzień. Poki nie obsikuje mi mebli i scian, nie moge się zdecydowac....
Cieszę się,ze Czarnulka jest już zdrowa. Ufam,ze to koniec chorobowych problemów
Ciesze się również,ze wreszcie wypoczniecie Tylko we dwoje, gorące żródła, Tatry, piekna jesień..... .Tylko...jak wytrzymacie bez swojego szesnastonoga ?
Mam nadzieję,ze będziecie miec dostęp do internetu, bo bez Twoich wpisów Justyno, zamkną to forum! I my ( Asia, Asia i .... Piotrek) będziemy tęsknić
Na początku myslałam, ze chodzi o Wielkanoc Biedni chłopcy Ja jakoś odsuwam od siebie moment, kiedy Rysiu wyląduje na stole... A ma juz 1 rok 3 mies i tydzień. Poki nie obsikuje mi mebli i scian, nie moge się zdecydowac....
Cieszę się,ze Czarnulka jest już zdrowa. Ufam,ze to koniec chorobowych problemów
Ciesze się również,ze wreszcie wypoczniecie Tylko we dwoje, gorące żródła, Tatry, piekna jesień..... .Tylko...jak wytrzymacie bez swojego szesnastonoga ?
Mam nadzieję,ze będziecie miec dostęp do internetu, bo bez Twoich wpisów Justyno, zamkną to forum! I my ( Asia, Asia i .... Piotrek) będziemy tęsknić
U nas chłopaki mają bardzo wyraźnie zaznaczoną swoją męskość i obawiam się, że w naszym małym mieszkanku nie uda się ich tak długo przetrzymać. Asiu, jak to zrobilaś, ze Rysiu nie opryskuje wszystkiego? Aż tak bezpiecznie się u was czuje? Jestem pod wrazeniem
Podobno Rysia ojciec nie znaczył domu, więc pewnie ma to w genach. Ale i tak nigdy nie ma pewności. Pododno, jak raz to zrobi, to już nawet kastracja nie pomoże Będzie opryskiwać ściany i meble, tylko siuski nie będą tak intensywnie "pachnieć"
A więc sporo ryzykuję
A więc sporo ryzykuję
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Wydmuszki nam tez się bardzo spodobało to określenie Jak tak czytam o kocurkach to cieszę się, że mam dwie dziewczyny, a w dodatku już dezaktywowane
Elza stwierdziła, że skoro tylko ona jeszcze nie była u weterynarza... Właśnie zaczęło jej ropieć oczko. A że Hans jechał na drugi zastrzyk z antybiotykiem, więc i Elza się załapała. Jutro też jadą we dwójkę...
Pani dr stwierdziła, ze mają dla nas idealnego kota, z odnawiającym się gilem, z zarośnietym z lekka oczkiem. No cóż, skoro i tak jesteśmy stałymi bywalcami w lecznicy... Ale rozsądek zwyciężył i nie będzie kolejnej bidy
Asiu, a co u Stefi? Dawno o niej nie pisałaś. Jak dziadek Zyzio?
Nasza znajoma znalazła w lesie małe, wychudzone, wystraszone, zziębnięte kociątko. Na moje oko 2,5 m-ca. Maluch jest caluśki rudy. Ewcia postanowiła go przygarnąć, mimo że ma już dwa psy (w typie owczarka collie) i persa. Mały już ma wielki brzuch Ewcia znalazła go w sobotę a my już wczoraj go oglądaliśmy- wizyta kurtuazyjna Tofik ma paskudną, sztywną sierść, ale u Ewci szybko się wykuruje. Oddaliśmy jej karmę dla juniorków, której i tak nasze szkraby nie jedzą (bo po co?- tak uważają). A przy okazji wizyty u weta naszych bid, zabierzemy też Ewcię i Tofika- mamy przecież dodatkowy kontenerek. Wstawić zdjęcia Tofika
Pani dr stwierdziła, ze mają dla nas idealnego kota, z odnawiającym się gilem, z zarośnietym z lekka oczkiem. No cóż, skoro i tak jesteśmy stałymi bywalcami w lecznicy... Ale rozsądek zwyciężył i nie będzie kolejnej bidy
Asiu, a co u Stefi? Dawno o niej nie pisałaś. Jak dziadek Zyzio?
Nasza znajoma znalazła w lesie małe, wychudzone, wystraszone, zziębnięte kociątko. Na moje oko 2,5 m-ca. Maluch jest caluśki rudy. Ewcia postanowiła go przygarnąć, mimo że ma już dwa psy (w typie owczarka collie) i persa. Mały już ma wielki brzuch Ewcia znalazła go w sobotę a my już wczoraj go oglądaliśmy- wizyta kurtuazyjna Tofik ma paskudną, sztywną sierść, ale u Ewci szybko się wykuruje. Oddaliśmy jej karmę dla juniorków, której i tak nasze szkraby nie jedzą (bo po co?- tak uważają). A przy okazji wizyty u weta naszych bid, zabierzemy też Ewcię i Tofika- mamy przecież dodatkowy kontenerek. Wstawić zdjęcia Tofika
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Asia ma absolutną rację
U Stefi wszystko super tzn jak znajomi wyjechali na wakacje młoda poszła do innych kotów na górę (czyli do części domu zamieszkiwanego przez cała watahę) i jak można się spodziewać wrócić na dół do samotni już nie chciała, więc została z reszta kotów i ma się świetnie. Koleżance (mamusi Stefi) nawet troszkę przykro było, bo się młoda nie stęskniła za rodzicami - tyle miała atrakcji w stadzie kotów
U Zyzia wszystko po staremu tzn mama go rozpieszcza na całego! Nie chcecie raczej wiedzieć co on je, bo nawet nam nie gotuje takiego drogiego mięsa jak zjada Zyziek. Taty nie było, bo się urlopował w Australii więc Zyziek zajął jego biuro i skórzany fotel (trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że przez długie lata nie miał do gabinetu mojego taty wstępu ) teraz to już chyba razem będą dzielić ten skórzany fotel przy biurku bo Zyzio ma chyba sklerozę i zapomniał co mu wolno, a co nie
U Stefi wszystko super tzn jak znajomi wyjechali na wakacje młoda poszła do innych kotów na górę (czyli do części domu zamieszkiwanego przez cała watahę) i jak można się spodziewać wrócić na dół do samotni już nie chciała, więc została z reszta kotów i ma się świetnie. Koleżance (mamusi Stefi) nawet troszkę przykro było, bo się młoda nie stęskniła za rodzicami - tyle miała atrakcji w stadzie kotów
U Zyzia wszystko po staremu tzn mama go rozpieszcza na całego! Nie chcecie raczej wiedzieć co on je, bo nawet nam nie gotuje takiego drogiego mięsa jak zjada Zyziek. Taty nie było, bo się urlopował w Australii więc Zyziek zajął jego biuro i skórzany fotel (trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że przez długie lata nie miał do gabinetu mojego taty wstępu ) teraz to już chyba razem będą dzielić ten skórzany fotel przy biurku bo Zyzio ma chyba sklerozę i zapomniał co mu wolno, a co nie
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Co tu kryć... JEST CUDNY
Ewcia jest w nim całkowicie zakochana. Gdy wzięła malucha na ręce, pod kurtkę, jeszcze w lesie, maleństwo wtuliło się i siedziało zupełnie nieruchomo. Był tak głodny, że wsuwał suchą bułkę. Z całej grupy, która była wtedy w lesie, wybrał właśnie Ewcię. Teraz obdarza ją całkowitym zaufaniem, śpi wtulony w jej szyję. Pewnie będzie tak kochającym i wdzięcznym kotkiem jak moja Żaba.
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Nie pisz proszę takich rzeczy, bo ja się od razu rozczulam... W ogóle od kilku, może kilkunastu miesięcy jakaś taka sentymentalna beksa się ze mnie zrobiła - chyba się starzeje
Witam w klubie starzejących się, sentymentalnych kobiet
Ewcia jest pare lat starsza, ale to też pozytywnie zakręcona osoba. Niedawno straciła męża. W poniedziałek daliśmy jej trochę karmy dla malucha. Będziemy co jakiś czas coś jej podrzucać.
Z tym wybieraniem to poważnie- mały w samochodzie był przez wszystkich miziany. Ale dumnie obszedł nawet najwygodniejsze kolana i spokojnie owinął się wokół szyi Ewci. I skąd on wiedział, że zostanie znaleziony przez tak cudowną osobę w środku lasu
Ewcia jest pare lat starsza, ale to też pozytywnie zakręcona osoba. Niedawno straciła męża. W poniedziałek daliśmy jej trochę karmy dla malucha. Będziemy co jakiś czas coś jej podrzucać.
Z tym wybieraniem to poważnie- mały w samochodzie był przez wszystkich miziany. Ale dumnie obszedł nawet najwygodniejsze kolana i spokojnie owinął się wokół szyi Ewci. I skąd on wiedział, że zostanie znaleziony przez tak cudowną osobę w środku lasu
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 61 gości