Będę się byczyć przez tydzień. Właśnie wróciłam od lekarza z drukiem ZUS ZLA. Trafiłam na prawdziwą panią dr- pani dr mnie dokładnie osłuchała, zrobiła dokładny wywiad, obejrzała gardło, wymacała wszystkie węzły chłonne i migdały. Oczywiście nakrzyczała, ze chodziłam do pracy z grypą. Teraz mam przykaz poleżeć, pospać, wcinać witaminy w postaci owoców i warzyw- po prostu przejść rekonwalescencję. Dostałam tez lek na wzmocnienie serca po tych przygodach z wirusami.
Zamierzam rzeczywiście odpocząć. Koty będą prze-szczęśliwe
bida z nędzą- moje ulubione koty
No to teraz ju nie wiem, współczuć, czy gratulowaćzoltazaba pisze:Będę się byczyć przez tydzień. Właśnie wróciłam od lekarza z drukiem ZUS ZLA. Trafiłam na prawdziwą panią dr- pani dr mnie dokładnie osłuchała, zrobiła dokładny wywiad, obejrzała gardło, wymacała wszystkie węzły chłonne i migdały. Oczywiście nakrzyczała, ze chodziłam do pracy z grypą. Teraz mam przykaz poleżeć, pospać, wcinać witaminy w postaci owoców i warzyw- po prostu przejść rekonwalescencję. Dostałam tez lek na wzmocnienie serca po tych przygodach z wirusami.
Zamierzam rzeczywiście odpocząć. Koty będą prze-szczęśliwe
Asiu czuję się już całkiem dobrze. Pani dr była po prostu przerażona tym jak mnie "leczyła" lekarka z pomocy nocnej i uznała, ze powinnam dostać zwolnienie na rekonwalescencję, żebym doszła w końcu do siebie po wirusówce. A że jestem przemęczona i słaba to nie protestowałam za bardzo. Byłam zaskoczona propozycją pani dr, nawet nie miałam przy sobie NIPu pracodawcy.
Znalazłam kicię- śliczna, ale chuda trikolorka, nie w rui. Dała się wziąć na ręce. Mruczała. Ma jakąś dziwną obróżkę. Była w pewnej odległości od bloków i kamienic, w pobliżu parkingu. Boi się samochodów. Przyniosłam ją do domu. Zamknęłam w łazience, dałam jeść, pić, wstawiłam kuwetę. Nasze kicie stoją pod kratką i chychają. Co teraz???
O matko, Justyno! Musisz zadziałać na miau. Skoro ma obrózke, może komuś zagineła, albo "ktoś" ją po prostu wyrzucił na parkingu z nadzieją,ze znajdzie ją jakaś dobra dusza...No i trafiło na Dobrą Duszę.
Pięć kotów...
Nie mam pojęcia, co masz zrobić...Na pewno musisz pójść z nią do lekarza - odpchlenie, odrobaczenia.Żeby nie zaraziła czymś Twoich kotów. Potem izolacja aż do szczepienia...Koszty...ech
Pięć kotów...
Nie mam pojęcia, co masz zrobić...Na pewno musisz pójść z nią do lekarza - odpchlenie, odrobaczenia.Żeby nie zaraziła czymś Twoich kotów. Potem izolacja aż do szczepienia...Koszty...ech
Wiem, ze muszę jutro do weta. Ta obróżka wygląda na przeciwpchelną. Kicia ma czyste uszy, dość gęste futerko. Najdziwniejsze, że dała się wziąć na ręce i zanieść do domu. Chuda tak, że można objąć ja "w pasie". Zamierzam w okolicy rozwiesić ogłoszenia, ze znalazłam kotkę. Może komuś zginęła. Ale to trochę dziwne, bo na pewno nie jest w rui. Często tamtędy przechodzę i nigdy jej nie widziałam.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości