W tej lecznicy są dwie panie dr- obydwie dla kotów mają serce na dłoni.
HSB widział Kicię i neguje obecność rujki. Już sama nie wiem
A w odóle HSB mnie dzisiaj zaskoczył- stwierdził, że gdyby Klara był milsza dla naszych kotów, pewnie by u nas została
bida z nędzą- moje ulubione koty
Klara zajechała dzisiaj rano do nas. Potem ja miałam ją zawieść do lecznicy. Kicia dała taki popis wokalny, że już wiem na pewno, że ma rujkę; i że niemiłosiernie fałszuje
Nasze koty nie wiedziały o co jej chodzi
Już ją zawiozłam do lecznicy- ledwie ją dotachachałam. Dobrze, ze trochę ćwiczę bo miałabym problem. Jednak podróż autobusem i spory kawałek na pieszo mogą człowieka umęczyć... O 11ej był umówiony zabieg. Wieczorem HSB ją odbierze- ale to już samochodem. Przynajmniej mam pewność, że Kicia nie zmarznie.
Nasze koty nie wiedziały o co jej chodzi
Już ją zawiozłam do lecznicy- ledwie ją dotachachałam. Dobrze, ze trochę ćwiczę bo miałabym problem. Jednak podróż autobusem i spory kawałek na pieszo mogą człowieka umęczyć... O 11ej był umówiony zabieg. Wieczorem HSB ją odbierze- ale to już samochodem. Przynajmniej mam pewność, że Kicia nie zmarznie.
Biedna kicia ale to faktycznie lepiej dla niej, że usunięto jej wszystko . Myślałam, że to standard przy kastracji, że usuwa się macicę no chyba, że było planowane przycięcie czy podwiązanie jajowodów tylko Ostatnio jak rozmawiałam z dr Jarkiem na temat pozbawienia mojej Loli tego i owego to powiedział, że oni nie wykonują zabiegu sterylizacji tylko kastrują czyli usuwają macicę z przydatkami Justyna jak ją już odbierzecie to też daj znać jak się czuje .
Od początku planowaliśmy całkowite ciachnięcie. Przy okazji okazało sie, ze macica i tak się nie nadawała za bardzo do niczego.
Kicia już ok.19ej pojechała do swojego tymczasowego domku. Znajoma Daniela zastanawia się nad wzieciem Kici, więc kciuki potrzebne. W znanym otoczeniu Klara na początek sprawdziła, czy pod jej nieobecność nic sie przypadkiem nie zmieniło. Chodziła z ogonem w górze choć łapki jej się nieco plątały.
Kicia już ok.19ej pojechała do swojego tymczasowego domku. Znajoma Daniela zastanawia się nad wzieciem Kici, więc kciuki potrzebne. W znanym otoczeniu Klara na początek sprawdziła, czy pod jej nieobecność nic sie przypadkiem nie zmieniło. Chodziła z ogonem w górze choć łapki jej się nieco plątały.
Usuwanie wszystkiego to właśnie standard!Samo podwiązanie jajowodów działałoby tylko antykoncepcyjnie, nie likwidowałoby natomiast uciazliwych rujek, ciąż urojonych, raka listwy mlecznej, czy ropomacicza...
Kastrację kotek często nazywa się sterylizacją. Tymczasem standardowo wykonuje się właśnie kastrację.
Kastrację kotek często nazywa się sterylizacją. Tymczasem standardowo wykonuje się właśnie kastrację.
Długo nikt nie pytał o kotkę a teraz mam dwa domki do wyboru... Jeden to młodzi ludzie, którzy bardzo chcą kota, mają już żwirek i kuwetę i wyprawkę. Pani do mnie dzwoni, pisze i odbieram ją bardzo pozytywnie. Drugi domek to znajoma Daniela, która dopiero się ma zastanowić nad zaopiekowaniem się Klarą. Mam dylemat
Ci młodzi ludzie jakoś tak do mnie przemawiają Z tego co piszesz wykazują duże zainteresowanie no i kolekcjonowanie wyposażenia nawet jak się nie jest pewnym czy się będzie miało kota też pozytywnie odebrałam Z rozważań znajomej może wyniknąć chęć przygarnięcia kici a może się też nie zdecydować więc to takie niepewne trochę. Z drugiej strony skoro to znajoma Daniela to łatwiej byłoby Ci pewnie uzyskać informacje na temat Klary w przyszłości... Justyna zrób tak jak Ci serce podpowiada!
Justynko, mam takie same odczucia , jak Kasia
Niestety, to Ty musisz dokonać tego trudnego wyboru...
Dobrze byłoby tez dopytać czy osoby zainteresowane miały kiedys koty. By uniknac potem z ich strony oburzenia, kiedy kotka nasika w niewłasciwym miejscu lub będzie drapać meble...
Ciesze się ,że Klara będzie miał swój domek
Dzięki Tobie, Justyno!
Niestety, to Ty musisz dokonać tego trudnego wyboru...
Dobrze byłoby tez dopytać czy osoby zainteresowane miały kiedys koty. By uniknac potem z ich strony oburzenia, kiedy kotka nasika w niewłasciwym miejscu lub będzie drapać meble...
Ciesze się ,że Klara będzie miał swój domek
Dzięki Tobie, Justyno!
Do mnie też przemawiają ci młodzi ludzie. Pani Agnieszka już wymyśliła imię dla kotki- Chanel. Obiecała, że będzie pisać i dzwonić by opowiadać o kocie. W jej domu zawsze były psy, więc niewiele wie o kotach. Za to Klara to taki koto- pies. Chodzi za człowiekiem, pomiaukuje z tęsknoty za ludzkim towarzystwem. Ci Państwo pracują na zmiany wiec zawsze będzie ktoś z kotem. Pani pytała ile powinna zapłacić za kota.
Znajoma Daniela zaopiekowała się trudną, depresyjną kotką. Teraz wyprowadziła się od rodziców i brakuje jej kociego towarzystwa, bo kicia została z mamąą. Przygarniecie kota musi jeszcze uzgodnić ze współlokatorką. A co gdy w kolejnym wynajmowanym domu nie zgodzą się na kota? Właśnie w takiej sytuacji znalazł się Daniel i sam niedawno szukał domu dla swojej kotki.
Znajoma Daniela zaopiekowała się trudną, depresyjną kotką. Teraz wyprowadziła się od rodziców i brakuje jej kociego towarzystwa, bo kicia została z mamąą. Przygarniecie kota musi jeszcze uzgodnić ze współlokatorką. A co gdy w kolejnym wynajmowanym domu nie zgodzą się na kota? Właśnie w takiej sytuacji znalazł się Daniel i sam niedawno szukał domu dla swojej kotki.
No niestety z wynajmowaniem mieszkań często jest tak, że właściciel się na zwierzaka nie zgadza Jak napisałaś o współlokatorce to też sobie pomyślałam, że dziś się może zgodzić a za kilka dni kot może zacząć jej przeszkadzać... Nie ma jednak jak to żyć na swoim i ze swoimi . Tak więc kibicuję domkowi Pani Agnieszki ! Justyna po tym co napisałaś jeszcze bardziej utwierdziłam się w swoich odczuciach
Chanele pojechała do domku. Odwieźliśmy Kicie. Pani Agnieszka była bardzo przejęta. Pytała o wiele spraw, np kiedy powinna się zgłosić z kotką do weterynarza, jak zabezpieczyć okna gdy nikogo nie będzie w domu, jak pokazać Kici miejsce, gdzie jest kuweta, itp.
Kicia w samochodzie wyszła z torby transportowej, położyła się na fotelu i kimała
Myślę, że to była dobra decyzja. Gdy jechaliśmy z Panią Agnieszką i Kicią, narzeczony już dzwonił z pytaniem co z kotem. Widać, ze to rzeczywiście była wspólna decyzja.
Kicia w samochodzie wyszła z torby transportowej, położyła się na fotelu i kimała
Myślę, że to była dobra decyzja. Gdy jechaliśmy z Panią Agnieszką i Kicią, narzeczony już dzwonił z pytaniem co z kotem. Widać, ze to rzeczywiście była wspólna decyzja.
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Super, fajnie jak zdecydują się jeszcze kiedyś na kolejnego futrzastego domownika
Tak na marginesie... dziś śniła mi się "twoja" Klara vel Chanele - dokładnie przyjechała do nas na weekend
Tak na marginesie... dziś śniła mi się "twoja" Klara vel Chanele - dokładnie przyjechała do nas na weekend
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości