Czy koty czytają w myślach?
ja mam alergie - na dłoniach mi sie pojawia i jak własnie kot mnie po nich lize strasznie długo, tak jak chcialaby mnie koniecznie umyć,że aż mnie boli to wiem ze czas na leki,bo zaraz mi pojawi się swędząca wysypka - i od kiedy jest kot potrafie brac ich mniej i tylko wtedy keidy musze. Ale pisałam chyba gdzies wyżej o tym ale cos w kociskach musi byc
Jak myślicie czy jeśli koty lubią ciepło to np.gdy właścicial zraniłby się troche to czy kot by się ,,przylepiał'' do tego miajsca?(w końcu przeciaz zbite miajsce jest chyba ciepłe, nie?)Może to troche głupie isory za to ale jestem troche ciekawa.
ATA, wiem że Twój post o stosowaniu Uroseptu jest bardzo stary ale potrzebuję rady jak podawać tabletkę kotce. Ma problemy z nerkami i powinna dwa razy dziennie brać Lespewet.
Moja kicia jest bardzo oporna jeśli chodzi o wszelkie zabiegi wbrew jej woli. Żadne dokarmianie na siłę czy podawanie leku "dopaszcznie" nie wchodzi w grę. Ostatnio u weta potrzeba było 3 osób by podać jej ze strzykawki pastę odkłaczającą Gimpet..... I pomyśleć że lekarz naiwniak zanim spróbował twierdził że to nic trudnego.....
Jeśli chodzi o podawanie tabletek czytałam o patentach z zamrażaniem w kulce masła, ewentualnie w żelatynie. Moja "furia" uwielbia pasztet ale boję się że wyniucha tabletkę i ją wypluję.
Jakie są Wasze metody na podawanie tabletek ? Będę wdzięczna za każdą sugestię.
Pozdrawiam Was i wszystkie sierściuszki.
Moja kicia jest bardzo oporna jeśli chodzi o wszelkie zabiegi wbrew jej woli. Żadne dokarmianie na siłę czy podawanie leku "dopaszcznie" nie wchodzi w grę. Ostatnio u weta potrzeba było 3 osób by podać jej ze strzykawki pastę odkłaczającą Gimpet..... I pomyśleć że lekarz naiwniak zanim spróbował twierdził że to nic trudnego.....
Jeśli chodzi o podawanie tabletek czytałam o patentach z zamrażaniem w kulce masła, ewentualnie w żelatynie. Moja "furia" uwielbia pasztet ale boję się że wyniucha tabletkę i ją wypluję.
Jakie są Wasze metody na podawanie tabletek ? Będę wdzięczna za każdą sugestię.
Pozdrawiam Was i wszystkie sierściuszki.
kociaczek250 pisze:No właśnie, dziwi mnie, że w KOCIE o tym nie piszą...Anonymous pisze:Oskara zabili pensjonariusze
http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,pag ... omosc.html
czyli oskar zyje, to dobrze
przyznam ze ten oskar troche przerazajacy i to nie w sensie ze zadzialalo mi na wyobraznie to co on potrafi - jego stare fotki, ktore ogladalam jeszcze wiele lat temu nim mialam kiciunie, to pamietam ze sie gobalam hehe
przyznam ze ten oskar troche przerazajacy i to nie w sensie ze zadzialalo mi na wyobraznie to co on potrafi - jego stare fotki, ktore ogladalam jeszcze wiele lat temu nim mialam kiciunie, to pamietam ze sie gobalam hehe
Jeśli chodzi o wyczuwanie chorób, to moje dziewczyny, gdy miałam zapalenie gardła, kładły mi się na sziy. Aż miałam problemy z oddychaniem A to jeszcze małe dzieciaki były...
Natomiast moje pierwsze kociaki wygrzały mnie podczas poważnej grypy. Ewaryst położył mi się od strony brzucha, Żaba wtuliła się w moje plecy. Spałam na boku. W srodku nocy obudziłam się bo było mi baaaardzo niewygodnie i gorąco Ale koty nie odpuściły. A rano obudziłam się wreszcie bez gorączki
Przez jakiś czas mieszkała ze mną moja siostra. Ona bardzo nie lubi kotów. Często krzyczała na Ewarysta. Więc on, w "podzięce" sikał jej do łóżka. Zawsze wyczuł, że zmieniła pościel albo nie domknęła drzwi do pokoju. Gdy siostra się wyprowadziła, kocur nigdy nie załatwił się poza kuwetą
Natomiast moje pierwsze kociaki wygrzały mnie podczas poważnej grypy. Ewaryst położył mi się od strony brzucha, Żaba wtuliła się w moje plecy. Spałam na boku. W srodku nocy obudziłam się bo było mi baaaardzo niewygodnie i gorąco Ale koty nie odpuściły. A rano obudziłam się wreszcie bez gorączki
Przez jakiś czas mieszkała ze mną moja siostra. Ona bardzo nie lubi kotów. Często krzyczała na Ewarysta. Więc on, w "podzięce" sikał jej do łóżka. Zawsze wyczuł, że zmieniła pościel albo nie domknęła drzwi do pokoju. Gdy siostra się wyprowadziła, kocur nigdy nie załatwił się poza kuwetą
Dzis obejrzalam fajny program na Zone Reality o kotach ktore uratowaly swoich wlascicieli przed spaleniem czy wypadkiem samochodowym. To naprawde niezwykle zwierzaki,o psach tez sa tam historie. Program nazywa sie zwierzeca cuda. To zawsze w weekendy leci.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 65 gości