Napisałam tak dużo i mi zżarło
To jest
Wątek Czupurków
Nie ma tam wszystkiego (trochę ważnych szczegółów jest w wątku Lubelskich Tymczasów, sporo poszło poza forum)
W skrócie:
Kociaki były spore i siedzenie w klatce to żadne oswajanie, tym bardziej, że po kilkanaście godzin w domu nie było żadnego ludzia (sobota/niedziela także same
![Sad :(](./../images/smilies/icon_sad.gif)
)
Miśka
(Czesiek okazał się być kotką, a imię Cześka wyjatkowo mi nie leżało) nie dość, że zbyt wcześnie wysterylizowana (miała wtedy ok. 6 m-cy ale straszny chudzielec) to 8 kwietnia - w 14 dniu po zabiegu wypuszczona (po 3 m-cznym siedzeniu w domu
![Exclamation :!:](./../images/smilies/icon_exclaim.gif)
)
Kiedy zapadła decyzja, że jednak zostaną wypuszczone i oddane pod moją opiekę chciałam je poznać, przyzwyczaić ich do mojego głosu ale nie dano mi możliwości.
Przez prawie 2 tyg nie pokazywały się w ogóle i nie wiedziałam czy coś jedzą, a dziewczyna, której głos znały tylko raz do nich zajrzała na moje wyraźne nukanie (mieszka dosyć blisko).
Jak w końcu się pokazały, to były strasznie chude z ropiejacymi oczami (a Miśka w szczególności)
Żeby im pomóc zaczęłam je oswajać, pilnowałam przy jedzeniu ze spryskiwaczem w ręku po cichu odganiać inne koty. Karmiłam 3 razy dziennie, gadałam do nich i dotykałam przez ogrodzenie. Udało się i chociaż początkowo nie byłam pewna czy nie robię im kolejnej niedźwiedziej przysługi, chyba zrobiłam dobrze. Snejki był postrzelony śrutem (na szczęście kości całe), Miśce paprał się nos po jakichś kocich walkach. Gdyby były zupełnie dzikie nie miałabym jak im pomóc i zabrać ich do weta.
One teraz są takie ni domowe ni wolnożyjące, garną się do mnie i do koleżnki ale są strasznie płochliwe. Wchodzą do biura jak jest otwarte okno
![Very Happy :D](./../images/smilies/icon_biggrin.gif)
wylegują się na parapecie albo na podłodze, ale cały czas są bardzo czujne.
Niby domagają się są miziania i zabawy ale nie można wstać mając ich na rękach, Miśka kamienieje ze strachu a Snejki panicznie się wyrywa.
Zauważyłam, że bardzo boją się mężczyzn
![Shocked :shock:](./../images/smilies/icon_eek.gif)
Bezmyślnie bawią się na jezdni i wylegują pod zaparkowanymi samochodami. Ustępują miejsca przy miskach każdemu kotu, raczej same nie polują.