Amika, możesz mi powiedzieć, co znaczy skrót TŻ? Domyślam się, że chodzi o Twojego męża. Ale skąd to T i Ż?
A kita Dyzia rzeczywiście extra, zresztą pisałem już Tobie o tym
Fotki Waszych pupili.
Dzisiaj nauczyłam się nowej sztuczki - przerobienia zdjecia na dowolny rozmiar
Z tego zdjęcia
zrobiłam avatar o własnych rozmiarach i wiem jak "przechytrzyć" serwer by ich nie zmienił
Z tego zdjęcia
zrobiłam avatar o własnych rozmiarach i wiem jak "przechytrzyć" serwer by ich nie zmienił
Ostatnio zmieniony 27 stycznia 2008, 22:30 przez Amika, łącznie zmieniany 1 raz.
Moich kotów nie da się sfocić razem (ta jest ubiegłego lata), bo po pierwsze: bardzo rzadko siedzą blisko siebie, a jak już się zdarzy to na widok aparatu jedno zwrywa się i idzie w moim kierunku.
Bywa, że sypiają razem (każde z nich rozciągnięte na całą długość ), ale te też nie nadają się na avatar.
Bywa, że sypiają razem (każde z nich rozciągnięte na całą długość ), ale te też nie nadają się na avatar.
Amika pisze: Moich kotów nie da się sfocić razem (ta jest ubiegłego lata), bo po pierwsze: bardzo rzadko siedzą blisko siebie, a jak już się zdarzy to na widok aparatu jedno zwrywa się i idzie w moim kierunku.
Bywa, że sypiają razem (każde z nich rozciągnięte na całą długość ), ale te też nie nadają się na avatar.
No dobrze, udało się Tobie Amiko wybronić Skoro sytuacja przedstawia się tak, a nie inaczej - wybaczam Ci tego troszkę zasłoniętego Dyzia Tytułu nadanego nie odbieram, wręcz podtrzymuję
Ja na prawdę nie żartuję.
Jusia bardzo unika bezpośredniego kontaktu z Dyziem, co mnie bardzo smuci. Jeżeli Dyzio włącza się do jakiejś naszej zabawy, Jusia od razu odchodzi, siada w bezpiecznej odległości i robi strasznie smutną minkę.
Zostało jej to z czasów, kiedy Dyziek ważył 2 x tyle co ona i zachowywał się jak słoń polączny z taranem . Teraz wagowa różnica jest niewielka, a mimo to ona nadal go unika.
Ich jedyne wspólne zabawy to ganianki po całym mieszkaniu.
Poczekam do lata - na ćmy polują razem (stąd też jest tamta wspólna fotka ).
Jusia bardzo unika bezpośredniego kontaktu z Dyziem, co mnie bardzo smuci. Jeżeli Dyzio włącza się do jakiejś naszej zabawy, Jusia od razu odchodzi, siada w bezpiecznej odległości i robi strasznie smutną minkę.
Zostało jej to z czasów, kiedy Dyziek ważył 2 x tyle co ona i zachowywał się jak słoń polączny z taranem . Teraz wagowa różnica jest niewielka, a mimo to ona nadal go unika.
Ich jedyne wspólne zabawy to ganianki po całym mieszkaniu.
Poczekam do lata - na ćmy polują razem (stąd też jest tamta wspólna fotka ).
Być może to błąd ATO, bo podobno ćmy mają dużo białkaATA pisze:My z Fiodorem też polujemy na ćmy razem, tyle, że ja ich nie zjadam
Amiko, mój Ptyś też czuje respekt przed Pysią, która potrafi znienacka skoczyć do niego z sykiem i pazurami, zwłaszcza kiedy próbuje zwrócić na siebie moją uwagę. Ale wiem, że bardzo się kochają, bo potrafią okazywać sobie dużo czułości, to po prostu zależy od dnia. Pewnie w przypadku Twojej dwójki też tak jest.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości