Aniu, fotki SUPER!!! Ten pierwszy kotek to chyba dziewczynka - wypisz wymaluj nasza Karolcia z wątku z FIP. Ale miałaś przygodę - ja pewnie umarłabym ze strachu, że mnie tam zostawią. No ale Ty jesteś sumienna kobitka, dostałaś zadanie sfotografować egipskie koty i świetnie się wywiązałaś Gratulacje!!!
PS. Kapitalnie wyszłaś na zdjęciu z kotkiem Ta piękna opalenizna to egipska?
Fotki Waszych pupili.
ATA pisze: Aniu, fotki SUPER!!! Ten pierwszy kotek to chyba dziewczynka - wypisz wymaluj nasza Karolcia z wątku z FIP.
No i do Luny Annie też podobna bardzo Amika spisałaś się na medal z tymi fotkami Ta szara bidula, gdyby tylko trafiła w dobre ręce, przeistoczyłaby się w cudo - kota. Niesamowity jest
ATA, nie przypuszczałem, że Ty jesteś taka strachliwa
Przez chwilę miałam naprawdę niezłego pietra.
Nawet zaczęłam biec za busikiem. Potem pomyślałam, że szef bez księgowej nie odleci i wrócą mnie szukać
To faktycznie była koteczka i mocno zapadła mi w serce. Taka przytulaszczka.
A bawiła się ze mną dłuższy czas, nawet zarobiłam pazurkiem w zabawie
Trochę poprawiłam fotki, bo po zmniejszeniu dużo straciły na uroku. Muszę przyznać, że w słońcu fatalnie robi się zdjęcia.
A to zachodzące słoneczko przez szybę samolotu (bardzo brudną zresztą), na pół godziny przed lądowaniem
Nawet zaczęłam biec za busikiem. Potem pomyślałam, że szef bez księgowej nie odleci i wrócą mnie szukać
To faktycznie była koteczka i mocno zapadła mi w serce. Taka przytulaszczka.
A bawiła się ze mną dłuższy czas, nawet zarobiłam pazurkiem w zabawie
Trochę poprawiłam fotki, bo po zmniejszeniu dużo straciły na uroku. Muszę przyznać, że w słońcu fatalnie robi się zdjęcia.
A to zachodzące słoneczko przez szybę samolotu (bardzo brudną zresztą), na pół godziny przed lądowaniem
Oooooooooo matkooooooooo, ale cuuuuuuuuudnie
A dziękuję bardzo na figurę nie narzekam, gorzej z resztą. A chyba wolałabym odwrotnieDośka pisze:jak miło zobaczyc Amike figura nastolatki, tylko pozazdrościć
Dosiu, w którymś z wątków jest nas więcej.
Poszukam, gdzie ujawniali się forumowicze i serdecznie tam zapraszam. Chętnie wszyscy zobaczymy Twoją Fotke
Już znalazłam http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.p ... 1&start=45
Ostatnio zmieniony 02 marca 2008, 21:06 przez Amika, łącznie zmieniany 2 razy.
Amiko, jak pomyślę,że mogłabyś podzielić los tych egipskich bezdomniaczków I co stałoby się z Jusią i Dyziem (mój sen - horror z hotelem )
Koty biedne, ale piękne.Zgadzam się z Boryskiem,że kocur po odkarmieniu (i pewnie odjaj... ) byłby piękna bestią - taki trochę ruskowaty?
Zdjecia i Ty sama jak zawsze
Koty biedne, ale piękne.Zgadzam się z Boryskiem,że kocur po odkarmieniu (i pewnie odjaj... ) byłby piękna bestią - taki trochę ruskowaty?
Zdjecia i Ty sama jak zawsze
Amiko, wierzę że widok musiał być bajeczny
Co do wyprawy nad Jezioro, niestety narazie nie planuję
Borysku, jesli źle znosisz loty samolotem, może należałoby zażywać jakiś "uspokajacz"? Ja strasznie się bałam na początku, ale teraz bardzo lubię latać, chociaż nie powiem, adrenalinka jest
Co do wyprawy nad Jezioro, niestety narazie nie planuję
Borysku, jesli źle znosisz loty samolotem, może należałoby zażywać jakiś "uspokajacz"? Ja strasznie się bałam na początku, ale teraz bardzo lubię latać, chociaż nie powiem, adrenalinka jest
Iza, to nie chodzi o strach (choć ten jest, ale ja akurat od czasu do czasu lubię się bać ), tylko o moje wąskie przewody słuchowe (tak mi powiedział lekarz). Bolą mnie wtedy uszy (nawet bardzo) i tymczasowo głuchnę (ostatnio po wylądowaniu w Budapeszcie przez ponad dobę nie słyszałem na jedno ucho ). Generalnie im wyższe ciśnienie, tym dla mnie lepiej, dlatego nad morzem czuję się jak ryba w wodzie
Adrenalinki za mało? NononoBorysek pisze:Iza, to nie chodzi o strach (choć ten jest, ale ja akurat od czasu do czasu lubię się bać ), tylko o moje wąskie przewody słuchowe (tak mi powiedział lekarz). Bolą mnie wtedy uszy (nawet bardzo) i tymczasowo głuchnę (ostatnio po wylądowaniu w Budapeszcie przez ponad dobę nie słyszałem na jedno ucho ). Generalnie im wyższe ciśnienie, tym dla mnie lepiej, dlatego nad morzem czuję się jak ryba w wodzie
Co do uszu, doskonale Cie rozumiem. Ja też mam z tym problem i zdarzało się, że wysiadałam z samolotu pół-głucha. Chyba faktycznie krótsze loty nie sa tak uciążliwe, bo np. kiedy leciałam pierwszy raz do siostry do Stuttgartu (1,5 h), po godzinei lotu ze zdziwieniem niemałym stwierdziłam, że tym razem mi się uszy nie zatkały Może te ktrótsze rejsy odbywaja się na niższym pułapie?
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości