no ja na razie daje mniej żwirku bo i kot jest mniejszy ale z każdym dniem coraz większy się robi. czyli jednak daruje sobie zakup tej narożnej jak uważasz ja za płytką. Trzeba poprzeglądać inne a jak ci na PW pisałam mam dziś lenia.
zdjęcie jest bo dodałam od nowa, tylko inne.
Garfield i Toffik - Bibi juz w nowym domu
Byłam u weta i odrobaczyła go, obcięła pazury i wykryła łupież - ale nie wiem na razie co to - mówi żeby poczekać do jutra z obejrzeniem "kupki" i jak będzie wiadomo czy miał dużo robali będzie się zastanawiać, czy to od jedzenia, czy jakie inne świństwo. Od czego kociaki mogą mieć łupież - na prawdę od złej diety ? Garfield na razie to nie określił się co mu najbardziej pasi i eksperymentujemy ale chyba czas skończyć z tymi marketami i zainwestować w coś lepszego. I ten jego okrąglutki brzuszek to może być wynikiem robali, a nie, że ja zapasłam
To nie tylko odrobaczanie, ale też podróż i stresująca wizyta u lekarza. Daj mu trochę czasu, żeby ochłonął, poza tym środek na odrobaczenie to nie witaminy - trochę obciąża organizm kotka. A co do obcinania pazurków, to ja podkradam się, kiedy kot śpi.
W końcu się obudzi:) Podchodzę do tego fortelem, głaszczę go, bawię się ogonkiem, łapkami, aż się przyzwyczai i już nie reaguje, że biorę łapkę między palce i głaszczę. No to wtedy ciach! Z reguły udawało mi się za jednym razem jedną łapkę zanim nie zaczyna protestować, ale to zależy od kota. Jak będzie większy, to sobie sam zacznie spiłowywać na meblach i ścianach:P
znalazłam w kuwecie robala długa biała cienka glizda zwinięta w ślimaka, miała ze 3 cm chyba, ale i kot dziś inny, już od rana atakuje nogi jak chodzę hehe spodziewać się jeszcze lokatorów w kuwecie?? wiesz coś może na temat łupieżu? ogon ma jak szczur taki długi, cienki - coś złapał ??
głowy nie dam, bo nie jestem fachowce. Wiem, ze w watkach psich na forum czytałam, że karma może powodować różne reakcje alergiczne, np łupieżem się to objawia. co do jedzenia, Karolinko -ostatni raz mówię -dobra karma "upiększyła" mi dwa zdechlaki podwórkowe. Mają gęstą sierść, lśniącą, mniej kłopotów ze zdrowiem później. Fakt faktem, że wszystkie koty chyba forumowe jedzą lepiej niż właściciele, ale całe szczęście, że są małe i mało wychodzi. Myślałam, że koszty mnie wykończą ale nie jest tak źle, chociaż jak próbowałam mu dawać mokre, to było drogo. Suche jako podstawa, a mokre czasami, plus to co sobie kupię (gotowany kawałeczek kurczaka, kosteczkę mięsa gulaszowego wołowego, ociupinkę jogurtu albo śmietanki, oliwki wyciągnięte z sałatki). Wychodzi nie tak drogo )
kupiłam mu na spróbowanie RC dla kotków ale nawet nie dotknął. w ogóle on woli mokre a suche je jak nie ma mokrego. może zacznę mu ograniczać mokre, tylko że łazi za mną i płacze jakby go odzierali jak mu nie dam żryć hihi. Dostał drobiu gotowanego z marchewka i makaronikiem i podlałam mu rosołkiem, wczoraj zjadł całe, a dziś na razie rosołku popił. Znów miał "spaghetti" w kuwecie. Długo sie tak będzie oczyszczał i czy ja z Filipem tez powinnam sie odrobaczyć ? Filip jadł ostatnio z kotem danonka jedna łyżeczką jak byłam w pracy, a i ja nie latam myć rąk po każdym głaskaniu kota bo to sie nie sprawdza w życiu na co dzień. Zapomina się
Kupiłam kuwetę kryta w sklepie ale bez drzwiczek i filtra - pan mi opuścił z 58 do 50 zł to się nie zastanawiałam tylko brałam i suchego RC 400 + 400g w cenie 400g. Garfield na dzień dobry wszedł do pustej kuwety, a jak wylazł to mu nasypałam świeżego piasku i wybrałam czysty ze starej i po chwili znalazłam w nowej kupę. Od razu zostawiłam mu z daszkiem. Podoba mu się raczej bo łazi do niej często. Możliwe, że to jego druga kryjówka, a raczej 3cia tylko z pierwszej pod biurkiem dawno nie korzystał. Lubi też siedzieć w wersalce. Kiedyś wracam do domu, a tu mnie nikt nie wita więc ja w poszukiwania czy nie wlazł gdzieś gdzie nie ma wyjścia ale nie. W końcu wyszedł sam i nie wiedziałam skąd. Wydało się innego dnia jak rozkładałam wersalkę, otwieram a tam się gapia na mnie niebieskie oczy Tam go Filip nie jest w stanie dorwać i ma swój Azyl
Karolciu,uważaj z tą rozkładaną wersalką! Znam przypadki smiertelnego przygniecenia kota w czasie składania/rozkładania. Mały kotek przemieszcza się niepostrzeżenie i szybko może znaleźć się w niebezpiecznym miejscu...
Biedny Garfi, miał tyle paskudztwa w sobie...
Biedny Garfi, miał tyle paskudztwa w sobie...
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości