Garfield i Toffik - Bibi juz w nowym domu
no niestety, ja bym może i ją chciała zostawic ale nie mam warunkówe, małe mieszkanie, brak pracy, poza tym może to samolubne ale ja juz na łeb dostaje jak mi sie 2jka o 4 rano goni, 3jki nie zniosę, powystrzelam chyba hehe. Nie mam warunków żeby odciąc sie w innym pokoju bo pokoje sa przejsciowe a nie zamkne ich w drugim bo do kuwety i miski nby nie miały dostępu. Chciałabym żeby znalazł sie fajny domek bo mama juz mi mówiła żeby ja na wies dała - i co pozyje tydzień, dwa? humanitarniej ja będzie od razu uspić zamaist skazywac na byćie zabawka dla huskiego albo trafic pod koła
jak ma ginąć pod kołami to bliżej mam do siostry bo tylko 43kmSeiti pisze:Czy mogę te zdjęcia przesłać na maila mojej kuzynce? Prawdopodobnie jej kotka zginęła pod kołami samochodu...
Chce wziąć innego kota.
Edit: pokazałam zdjęcia (przepraszam). Kuzynka oniemiała, strasznie podobna do jej kici.
Zginęła bo została specjalnie przestraszona i prawdopodobnie mogła zostać przejechana jak uciekała. Wychodziły bo się pilnowały, a jak pojawiali się ci debile to nie były wypuszczane. Specjalnie się na nie zaczajono. Po za tym kuzynka się przeprowadza do bloków i koniec z wychodzeniem. Wystarczy że za obronę kotów podwórkowych chcieli ją pobić bo czują się bezkarnie. Bardzo się ciesze że się wyprowadza daleko od tych zwyrodnialców, tylko kto teraz będzie bronił podwórkowych kotów.
mieszkanie w bloku ok, ale jeżeli z balkonem to osiatkowanym, żeby kotka nie wypadła bo to że kot spada na 4 łapy jest mitem, co najmniej 2 przypadki w niedawnym czasie znam gdzie koty spadły z barierki i jednego trzeba było uśpić drugi się męczył i sam odszedł a wydawało się, że jest poprawa. Okna ja mam nie osiatkowane ale ich nie otwieram, mam lekko uchylone, ze dorosły kot nie jest w stanie tam wejść, póki były małe nie otwierałam w ogóle okien jak nie było mnie w domu. żadnego wypuszczania bo nie każdy kot się do tego nadaje, niektóre uciekają i nie wracają albo gorzej (trafiają pod koła). Opieka medyczna w razie choroby, odpowiednia karma - tzn, nie że droga ale nie parówki z Tesco za 1,50 tylko kocie jedzenie. Ja wiem, że kiedyś koty jadły resztki ze stołu i żyły po 15 lat ale kiedyś ludzkie jedzenie było zdrowsze i ludzie tez długo żyli.
Kurcze nie wyadoptywałam jeszcze kota, może prześle ci wzór umowy adopcyjnej jak znajdę ok. Tam są warunki podane
Kurcze nie wyadoptywałam jeszcze kota, może prześle ci wzór umowy adopcyjnej jak znajdę ok. Tam są warunki podane
Karola, czapki z głów za Twoje podejście.
Seti, mam nadzieję, że się kuzynka nie obruszy, ale to tylko dla dobra kota. Jak się już ma czyjeś życie w rękach, to się pilnuje.
A koteczka naprawdę jest urodziwa, ciekawska i będzie ozdobą w domu.
Seti, mam nadzieję, że się kuzynka nie obruszy, ale to tylko dla dobra kota. Jak się już ma czyjeś życie w rękach, to się pilnuje.
A koteczka naprawdę jest urodziwa, ciekawska i będzie ozdobą w domu.
Niestety nie wiem jak wygląda to nowe mieszkanie. Ona raczej też okien nie otwierała żeby nie zwiały jak ci zaczęli się szwendać (na parterze do tej pory mieszkała). O balkonie nic nie wiem. Opieka to dla mnie się rozumie sama przez się i dla niej również. O karmach cały czas edukuję swoje otoczenie.(o kotach muszę się dokształcić) Zamierzam namówić ją do Taste of wild. Chciała biedna sprawić im frajdę wychodzeniem bo strasznie chciały wychodzić, niestety podpadła tym draniom.
Ja rozumiem wszystkie warunki, w końcu teraz jakbym miała oddać psa to bym takich zażądała, że nie wiem czy ktoś by je spełnił
Ja rozumiem wszystkie warunki, w końcu teraz jakbym miała oddać psa to bym takich zażądała, że nie wiem czy ktoś by je spełnił
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości