Sluchajcie Kochani,
czy wasze pociechy tez łaaza za wami jak cienie?Moja kicia, jak tylko wchodze do domu, bez wzgledu na to czy jestem w nim 5 min czy wchodze na caly dzien, klei sie do mnie jak uzalezniona.
Jak sie czyms zajmuje w kuchni to siedzi i sie na mnie patrzy to samo w innych pmieszczeniach, nie pomijajac nawet WC:)
Oczywiscie to słodkie i zabawne, ale echh czasem meczace..widziec cien za soba, nawet jestli jest to moja ukochana Kicia..
Reaguje tylko na mnie, i slucha tylko mnie..cholewcia, fajne to ale nie wiedziałam, ze mozna az tak...
jak uzależnienie:)
- owoc granatu
- Posty:109
- Rejestracja:30 czerwca 2007, 21:05
ja mialam jednego takiego kota , ktory ciagle za mna chodzil , do wc tez - niektore koty tak chyba maja
jesteś dla niej ideałem ponad wszystko i najleprzym przewodnikiem stada jai może sobie wymarzyć. To jest bardzo miłe być u zwierzaka numero uno.
No tak, tym bardziej ze Kicia, jest u mnie od paru miesiecy...a dostałam ja od mojego chlopaka jako juz doroslego kota...szybko sie "przykleiła":)
To mile choć czasem tesknie za spokojnym czytaniem ksiazki czy swobodnym napisaniem maila(bez kota na klawiaturze hihi)..nie mowiac o samotnym spaniu hihi....
wytrzymuje beze mnie w nocy maks 1h i pakuje sie w poblize....
brat mi dzis zamknal dzwi bo halasowal..ech niezle drapanko w drzwi mialam po jego wyjsciu
To mile choć czasem tesknie za spokojnym czytaniem ksiazki czy swobodnym napisaniem maila(bez kota na klawiaturze hihi)..nie mowiac o samotnym spaniu hihi....
wytrzymuje beze mnie w nocy maks 1h i pakuje sie w poblize....
brat mi dzis zamknal dzwi bo halasowal..ech niezle drapanko w drzwi mialam po jego wyjsciu
Taaaak Tam, gdzie ja - tam i Polcia Odkąd tylko ją mam - tak właśnie się zachowuje. Zawsze przebywamy w tym samym pomieszczeniu Mnie absolutnie nie przeszkadza takie zachowanie. Wprost przeciwnie - bardzo się cieszę, że mogę być autorytetem ( ) dla własnego kotafrelcia pisze: ...czy wasze pociechy tez łaaza za wami jak cienie?...
Jesteś pewien, że autorytetem? Ona po prostu w stosunku do Ciebie stosuje zasadę ograniczonego zaufania i woli osobiście sprawdzić, czy wszystko robisz jak należyBorysek pisze: Taaaak Tam, gdzie ja - tam i Polcia Odkąd tylko ją mam - tak właśnie się zachowuje. Zawsze przebywamy w tym samym pomieszczeniu Mnie absolutnie nie przeszkadza takie zachowanie. Wprost przeciwnie - bardzo się cieszę, że mogę być autorytetem ( ) dla własnego kota
Za mną tak lata Ptyś. A Pucuś często domaga się pieszczot w nocy. Natomiast Pysia uwiebia strzelać "baranki"
Dokładnie o to ATO. Pysia albo tryka mnie czółkiem albo trąca noskiem i do czasami dość mocno. Kilka razy tryknęła mnie też nochalkiem w oko Jak była kociakem to w ten sposób domagała się pieszczot w nocy.
A zamiast fikołków uskutecznia skoki. Potrafi wskoczyć ze stołu kuchennego na szafkę, która sie kończy 20 cm od sufitu jednym susem Stół ma około 95 cm wysokości, a mieszkanie 2,5m, więc odlegość całkiem spora, a na szafce miejsca mało. I zawsze trafia bezbłędnie.
A zamiast fikołków uskutecznia skoki. Potrafi wskoczyć ze stołu kuchennego na szafkę, która sie kończy 20 cm od sufitu jednym susem Stół ma około 95 cm wysokości, a mieszkanie 2,5m, więc odlegość całkiem spora, a na szafce miejsca mało. I zawsze trafia bezbłędnie.
- owoc granatu
- Posty:109
- Rejestracja:30 czerwca 2007, 21:05
Borysku , zadne pytanie nie jest kompromitacja . ja tez dlugo nie wiedzialam , co to takiego "te baranki" i ktos musial mi to wyjasnic.Borysek pisze:Iza, co to znaczy "strzelać baranki"? Pewnie się skompromituję, ale pierwszy raz słyszę takie określenie Masz na myśli "fikołki"? Jeśli tak, to moja też lubi to uskuteczniać
- owoc granatu
- Posty:109
- Rejestracja:30 czerwca 2007, 21:05
a jeszcze dodam , co w tym tygodniu dowiedzialam sie o kotach - w telewizji ogladalismy z mezem fajny program. gdy kot traca nas glowka i my go wtedy glaskamy , on wydziela zapach (my tego nie czujemy) , obdziela nas tym zapachem i to oznacza , ze my nalezymy do jego rewiru
Owocku granatu masz całkowitą rację - najważniejsze to nie bać się pytać! W końcu całe życie człowiek się uczyowoc granatu pisze: Borysku , zadne pytanie nie jest kompromitacja . ja tez dlugo nie wiedzialam , co to takiego "te baranki" i ktos musial mi to wyjasnic.
No, a teraz już wiem, że "strzelać baranki", znaczy to samo, co "trykać główką jak baranek"
PS: w takim razie Polcia też podobnie postępuje i jak czegoś chce - czasami tryka mnie swą głową
HeheheheATA pisze:Jesteś pewien, że autorytetem? Ona po prostu w stosunku do Ciebie stosuje zasadę ograniczonego zaufania i woli osobiście sprawdzić, czy wszystko robisz jak należyBorysek pisze: Taaaak Tam, gdzie ja - tam i Polcia Odkąd tylko ją mam - tak właśnie się zachowuje. Zawsze przebywamy w tym samym pomieszczeniu Mnie absolutnie nie przeszkadza takie zachowanie. Wprost przeciwnie - bardzo się cieszę, że mogę być autorytetem ( ) dla własnego kota
To w takim razie, ja wszystko robię źle zdaniem mojej Perełeńki
Gdy jestem w domu, nie odstępuje mnie na krok! Wszędzie gdzie ja, to i ona - asystuje mi przy posiłkach, pracy przy komputerze, a nawet wchodzi ze mną do wanny
Tak już przyzwyczaiłam się, że mnie pilnuje i nadzoruje w każdej możliwej sytuacji, że jak na chwilkę zniknie mi z pola widzenia, to żle się czuję i zaczynam ją nawoływać (oczywiście od razu przybiega ).
I muszę przyznać, że ABSOLUTNIE mi to nie przeszkadza, że własny kot tak mnie pilnuje, a wręcz przeciwnie, uwielbiam to i czuję się kimś bardzo ważnym dla niej
Cóż, po prostu się kochamy
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 41 gości