kurcze nie dobrze, nie dobrze! Szczerze mówiąc myślałam, że po ogłoszeniu chłopaki znajdą dom (najlepiej jeden)
Pozwolisz, że zainteresowania pani nie skomentuje...
Trzymam kciuki za Filemona, aby szybko wrócił do zdrowia!
Felek musi być niesamowity wariat
Czekam niecierpliwie na wszelkie informacje od Ciebie!
Jak znaleźć dom dla kota
Tak jak dożo jest ludzi z sercem i rozumem razem tak dużo jest tych, którzy po coś innego w kolejce stali jak rozdawali rozum i serce. Ja pocieszam się, że z 4 uratowanych kotków dwóm znalazłam wspaniałe domy i mam ogromną satysfakcję jak mi ich obecni właściciele opowiadają o radości, którą sprawiają. To doświadczenie dużo mnie nauczyło, przede wszystkim pokory i cierpliwości. Mam nadzieję, że to zaprocentuje. Nie tracę wiary bo mnie wspieracie i za to przede wszystkim dziękuję. Te kociaki zasługują na dobry dom i z pewnością go znajdą, tyle tylko, że to musi trochę potrwać. Wolę poczekać i trafić w końcu na odpowiedzialne osoby, które z pewnością gdzieś są, tylko jeszcze do nich info o "Panterach piwnicznych" nie dotarło, niż się poddać. Wiem, że nie oddam ich do schroniska, ani innego takiego miejsca!
Dam znać jak się tylko jakieś newsy pojawią.
Dam znać jak się tylko jakieś newsy pojawią.
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Oj Grażynko, Grażynko jak ja czytam twoje posty to tak mnie zawsze rozczulasz, że szkoda gadać, aż się łezka w oku kręci...
Normalnie czuję jak Ty kochasz te panterki!!! Niesamowite
Świetna z Ciebie kobita, wiesz?
Normalnie czuję jak Ty kochasz te panterki!!! Niesamowite
Świetna z Ciebie kobita, wiesz?
Oj kocham, kocham i te i wszystkie inne. "Najgorsze" w tym wszystkim jest to, że one też mnie bardzo kochają. Ostatnio siedziałam z Platkiem na fotelu za moją pupą, lekko z niego zwisającą. Gryzeldą na kolanach i Dydkiem, który wpakował się na kark. Na podkładce od myszy zalegał Pirat, Dyzio na parapecie obok. Tylko Lulek i Cikcia zalegiwały chwilowo na oparciach foteli w innym pokoju. Później nastąpiła roszada ... Pracuję w domu i one ze mną, najchętniej w moim "niby" biurze, w niewielkiej odległości. W przerwach latam do piwnicy do chłopaków. Nie narzekam, aczkolwiek wolałabym nie musieć latać do piwnicy.
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Z ciebie to "dusza (kocia) człowiek"!!!
-
- Posty:737
- Rejestracja:27 lipca 2011, 12:47
- Lokalizacja:Kutno
To masz cudowny dom. Pełen kociej miłości i wdzięczności. Mam nadzieję, że dwójka piwnicznych kawalerów znajdzie w końcu swój domek.
-
- Posty:737
- Rejestracja:27 lipca 2011, 12:47
- Lokalizacja:Kutno
Grażynko i jak kociaki? Udało się znaleźć im dom? Pewnie już są coraz więksi? Czekamy na wieści...
Witam, niestety nie mam żadnych nowych wieści. Filemonik już zdrowy i praktycznie przestał wzdychać i świszczeć. Dostał antybiotyk na żołądek i przy okazji jakby się śluzówka w drogach oddechowych też podleczyła. To jedyny sukces na polu walki. Pozamieszczałam znowu gdzie się da (płatne, bezpłatne, podkreślone, zakreślone, podświetlone...) ogłoszenia. Zrobiła mailing i czekam. Ciągle cierpliwie czekam. Nie wiem już, co robić. Dać WYSOKĄ NAGRODĘ za przygarnięcie kota? Dałabym gdybym miała pewność, że do dobrych ludzi trafi, którzy przygarną zwierzątko, a tego nie robią bo ich nie stać. Z drugiej strony wspieram fundacje, schroniska, zrzucam się na ratowanie koni, a nie potrafię znaleźć człowieków z domem dla PIWNICZNYCH CZARNUSZKÓW. Może Mikołaj albo Aniołek się zlitują nade mną, nad nimi, nad nami ...
Ech szkoda, że chłopaki dalej nie mają kochających domków . Myślę, że nagroda to taki średni pomysł bo mogłaby ona kusić bardziej niż posiadanie kota. Ktoś kto ma ich kochać powinien przygarnąć ich bezinteresownie. Ja może wydrukuję ogłoszenie i przy najbliższej wizycie w lecznicy powieszę w gablocie może to jakoś pomoże. Grażynko w żaden sposób się nie obwiniaj za to, że kociaki dalej nie mają domków bo zrobiłaś dla nich i nadal robisz bardzo dużo. Myślę, że więcej zrobić już się nie da pozostaje tylko cierpliwie czekać aż ktoś się w nich zakocha.
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Kochający dom to chłopaki mają... u Ciebie! Szkoda, że nikt ich nie chce pokochać tak bardzo jak Ty i zapewnić im tyle ciepła co Wy
Bo to nie jest tak, że nikt ich niechce - tylko Ci co chcą mają inne koty i nie sa w stanie brać więcej. Każdy nowy kot to nowy wydatek itp. Ja z góry zawsze podkreślam, ze mam za małe mieskzanie (31m) nie pracuje i nie jestem w stanie utrzymac wiecej kotów. Na druga kuwete te z nie mam miejsca a wątpię, żeby wiecej niz ta moja 2jka chciała robić w jedna kuwete. Trzeba czekać i liczyc na cud
Sama na miau wystawiłam kotke z 5ma małymi co u koleżanki na podworku siedza. u drugiej tez jest kotka z 4ka bo piąte zabrala jej córki koleżanka. U tej co z nia dziś bylam w szkole z kotami na mamy podwwórku tez istna wylęgarnia. Trzeba jak najszybciej pozyskac kase i te kotki pociachać.
Sama na miau wystawiłam kotke z 5ma małymi co u koleżanki na podworku siedza. u drugiej tez jest kotka z 4ka bo piąte zabrala jej córki koleżanka. U tej co z nia dziś bylam w szkole z kotami na mamy podwwórku tez istna wylęgarnia. Trzeba jak najszybciej pozyskac kase i te kotki pociachać.
Dzięki za słowa wsparcia. Cierpliwości mi nie brak, więc czekam i czekam. I tak już odniosłam sukces bo: 1. uratowałam 4 koty, 2. Dwa koty znalazły domy, 3. Optymistycznie zostały mi już tylko dwa do "zagospodarowania" - czyli szklanka do połowy pełna. Z tą nagrodą to był tyko taki żart desperatki...
Karolci, nie wiem gdzie mieszkasz ale z doświadczenia wiem, że fundacje pomagają w sterylizacji i kastracji kotów. Sama kiedyś korzystałam z ich pomocy przy "dzikusach". Jak będziesz się przymierzała do organizacji tego przedsięwzięcia, niełatwego z resztą, to daj znać. Może się uda zorganizować jakąś "akcję charytatywną" wśród znajomych i troszkę grosza uzbierać na ten cel. Pisz w tej sprawie na priva: g.buczek@wp.pl
Karolci, nie wiem gdzie mieszkasz ale z doświadczenia wiem, że fundacje pomagają w sterylizacji i kastracji kotów. Sama kiedyś korzystałam z ich pomocy przy "dzikusach". Jak będziesz się przymierzała do organizacji tego przedsięwzięcia, niełatwego z resztą, to daj znać. Może się uda zorganizować jakąś "akcję charytatywną" wśród znajomych i troszkę grosza uzbierać na ten cel. Pisz w tej sprawie na priva: g.buczek@wp.pl
Hedwa, super pomysł , przesłać Ci zdjęcia?Hedwa pisze:Ech szkoda, że chłopaki dalej nie mają kochających domków . Myślę, że nagroda to taki średni pomysł bo mogłaby ona kusić bardziej niż posiadanie kota. Ktoś kto ma ich kochać powinien przygarnąć ich bezinteresownie. Ja może wydrukuję ogłoszenie i przy najbliższej wizycie w lecznicy powieszę w gablocie może to jakoś pomoże. Grażynko w żaden sposób się nie obwiniaj za to, że kociaki dalej nie mają domków bo zrobiłaś dla nich i nadal robisz bardzo dużo. Myślę, że więcej zrobić już się nie da pozostaje tylko cierpliwie czekać aż ktoś się w nich zakocha.