"egoistą" ale bardzo kochanym....
ja nie mam problemu z lodówką... hihihi hihiii... za to kiedy przygotowywuje jakiś posiłek, a w szczegolności obiad widze te oczy... proszące oczy....i serce mi mięknie...
Kocie pazurki straszny Problem
U mnie to norma, ale raczej ze strony Henia - przyjdzie, przytula się i łasi, a kiedy go zaczynam głaskać to ni z tego ni z owego łapą mnie machnie i podrapie, a czasem nawet ząbki wbije Tłumaczę sobie te jego zachowania stresem związanym z ciągłymi problemami ze struwitami, wizytami u weta, itp. ale czasem mam ochotę też go drapnąć;) tylko nie za bardzo mam czym
Aniu, to akurat w trakcie zabawy, tylko przy problemach z regularnym obcinaniem pazurków u Fiodora, czasem któryś wyrośnie za bardzo i "ozdoba" gotowa. Zazwyczaj kiedy się bawimy chronię dłonie rękawami, ale widocznie jeden mi się obsunął
Adinko, u mnie czasem jest tak samo jak u Ciebie z Heniem. Myślę jednak, że to moja wina, bo nie zawsze reagowałam na takie zachowania, kiedy Fiodor był mały. Złe nawyki się utrwaliły i kot nie wie, że robi źle. A blizn i "ozdóbek" na rękach przybywa
Adinko, u mnie czasem jest tak samo jak u Ciebie z Heniem. Myślę jednak, że to moja wina, bo nie zawsze reagowałam na takie zachowania, kiedy Fiodor był mały. Złe nawyki się utrwaliły i kot nie wie, że robi źle. A blizn i "ozdóbek" na rękach przybywa
Ostatnio zmieniony 20 marca 2008, 00:19 przez ATA, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje koty pod tym względem sa super. W ogóle nie używają pazurów gdy bawię się z nimi samą ręką bez zabawki. Nawet nie wyobrażacie sobie jak magluję Dyzia, czochram, poklepuję, skubię a on tylko otwiera paszczękę z zadowolenia i czeka na więcej. Wygląda wtedy jakby się uśmiechał. I chociaż nie są to delikatne pieszczoty z mojej strony, on się o nie wręcz dopomina (miauczy kiedy przerywam i wychodzę z pokoju).
Scenariusz zawsze taki sam. Dyzio charakterystycznie miauka i już wiem, że pora na ganianki. 2-3 spirnty po wszystkich pomieszczeniach (ja "straszę reklamówka).Potem skok na drapak i pora na chińskie tortury. I tak od nowa, aż się zmęczy.
Czasem niechcący mnie ukują gdy polują na piórko, którym macham im przed nosem, ale to jest pestka.
Scenariusz zawsze taki sam. Dyzio charakterystycznie miauka i już wiem, że pora na ganianki. 2-3 spirnty po wszystkich pomieszczeniach (ja "straszę reklamówka).Potem skok na drapak i pora na chińskie tortury. I tak od nowa, aż się zmęczy.
Czasem niechcący mnie ukują gdy polują na piórko, którym macham im przed nosem, ale to jest pestka.
ATO, wiem co czujesz. Ale nie rób sobie wyrzutów - ja reagowałam na drapanie od początku, ale moje futra ABSOLUTNIE nic sobie z tego nie robią
Amiko, Ty naprawdę masz koty - anioły. Zazdroszczę
Amiko, Ty naprawdę masz koty - anioły. Zazdroszczę
ponieważ dosyć często obrywam w pracy od czworonożnych kumpli powiem Wam , że naj naj sposobem na kocie podrapani jest ............. stara poczciwa jodyna. Piecze jak ogień, ale nie paprzą się podrapanie, nie bolą na drugi dzień i goją się bez blizny.
a mój kociak Tymek stara sie nie drapac, ale jak juz sie przytuli do spania (i to w pozycji na dziecko, co rozbraja mnie kompletnie), zaczyna "ugniatac".... i to nie na stojaco, tylko na lezaco - przysuwa do mnie lapki i tak jakby zaciskac je w piastki, no i pazurki sie wysuwaja...
Moje Kocinki też zostawiają mi pamiątki zwłaszcza na rękach ale wyłącznie podczas zabawy. Choć jakiś czas temu starsza Kita gryzła mnie w twarz najczęściej usta i nos. Bolało!!! Wystarczyło że z kimś rozmawiałam gdy ona akurat się do mnie tusiała i już dostawałam kare za gadanie! Wszystko ustąpiło gdy w domu pojawiła się Fajtusia Teraz Kita to kochana, spokojna kocinka i jeśli już kogoś gryzie to Fajtę z wzajemnością oczywiście jednak zdarza sie to naprawdę rzadko. Moje dziewczynki bardzo się kochają i razem są bardzo szczęśliwe!
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 74 gości