Kocie pazurki straszny Problem

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

BajaLenka
Posty:6
Rejestracja:03 marca 2008, 13:46

13 marca 2008, 12:54

Witam mam problem z kocimi pazurkami :cry: , obcinam je regularnie ma wiele drapaków w domu :? ale wciąż bardzo niszczy meble nie są to zwykłe zaciągnięcia ale naprawdę mocno pozaciągane dziury już wyrzuciłam jeden komplet kocimiętka na drapakach też nie pomaga . Słyszałam o zabiegu usuwania paznokci u kotka czy ktoś coś wie na ten temat i ile to kosztuje ? :?:
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

13 marca 2008, 13:23

Nigdy, przenigdy bym się na to nie zdecydowała. Według mnie to zupełnie niepotrzebne okaleczenie kota. Jeśli ktoś się decyduje na kociaka w domu powinien się liczyć ze stratami, albo... sprawić sobie rybki. Przeczytaj sobie wątek na Miau poświęcony temu zagadnieniu i przekonasz się jaką straszną krzywdę chcesz swojemu futrzakowi wyrządzić.
Przeczytaj jeszcze i to: KOT, 8 (12), 2006
"Amputacja pazurów u kotów to drastyczny zabieg polegający na usunięciu pazura wraz z kością, z której on wyrasta. Można to porównać do pozbawienia człowieka czubka palca.
W większości krajów zabieg ten jest nielegalny. Dość często przeprowadza się go w Stanach Zjednoczonych, ale amerykańscy miłośnicy zwierząt od dawna apelują o to, aby dołączyć do reszty cywilizowanych krajów świata i wydać przepis zabraniający usuwania pazurów u kotów. Nie ma bowiem wątpliwości, że wpływa ono niekorzystnie zarówno na psychiczny, jak i fizyczny stan zwierzęcia.
A jak ta sytuacja wygląda w Polsce? W Ustawie o ochronie zwierząt znajduje się zapis, że jedyne zabiegi chirurgiczne, jakie można przeprowadzać u zwierząt, to te ratujące ich zdrowie i życie, natomiast Europejska Konwencja Ochrony Zwierząt Towarzyszących wyraźnie zabrania usuwania zwierzętom pazurów, za wyjątkiem szczególnych przypadków, w których jest to niezbędne dla zdrowia pacjenta. Czy jednak wszyscy lekarze weterynarii przestrzegają tych przepisów? Docierają do nas sygnały, że usuwanie pazurów u kotów wcale nie jest w Polsce rzadkością. Zabieg ten figuruje w cennikach niektórych lecznic i nie trzeba się zbyt natrudzić, aby znaleźć lekarza, który zechce go przeprowadzić.
Być może najwyższy więc czas pomyśleć o zaostrzeniu przepisów chroniących zwierzęta albo surowszym egzekwowaniu tych już obowiązujących.
"

Podpisuję się pod tym artykułem oburącz.
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

13 marca 2008, 13:33

Zgadzam się z ATĄ - wycięcie pazurów to okaleczenie kota.
Ja tez mam poniszczone meble, ale co z tego? Mam super przyjaciół i to jest dla mnie najważniejsze. A meble zawsze można czyms przykryć - ja zamierzam kupic w końcu narzutę na łóżko i będzie po sprawie.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

13 marca 2008, 13:51

O kurczę, chyba pierwszy raz na Forum tak się zdenerwowałam :oops: Nie na BajaLenkę, bo pytać może o wszystko, ale samo hasło tak na mnie działa :evil: . Jestem zdecydowanie na NIE i sama ostatnio kupowałam ogromną narzutę na wersalkę, żeby przykryła bardzo poniszczone boki. I jest OK. Kot wchodzi pod narzutę i dalej ostrzy pazury. Na szczęście wcale tego nie widać :wink: .
Ostatnio zmieniony 13 marca 2008, 14:18 przez ATA, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

13 marca 2008, 13:55

ATA pisze: ... Można to porównać do pozbawienia człowieka czubka palca.
Bardziej szczegółowo wygląda to tak: Można to porównać do pozbawienia człowieka palca na wysokości pierwszego zgięcia.

Kot bez pazurów (i częściowo bez palców!) musi się od nowa nauczyć chodzić, biegać itd.
W sytuacji zagrożenia życia czy starcia z przeciwnikiem jest bez szans!
Jedyną „bronią” kota są właśnie pazury służące mu także do chwytania, zaczepiania się, hamowania. Kot bez pazurów jest zwyczajnie bezbronny.

Coś takiego chcesz zafundować swojemu kotu :?:

Brak pazurów krzywdzi te zwierzęta i okalecza je do końca życia!
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

13 marca 2008, 14:14

Dodatkowo kot może mieć problemy ze stawami, nie może dbać o futerko, nie może sie bawić - no po prostu staje się kocim kaleką. Jest to zdecydowanie barbarzyństwo i dobrze, że jest to zabronione :?
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

13 marca 2008, 14:24

Dla mnie ten zabieg to też barbarzyństwo :!: Dodam jeszcze tylko, że takie koty często robią się agresywne, gryzą, unikają kuwety, gdyż kopanie w żwirku sprawia im ból i są rzecz jasna bardziej narażone na wszelkie upadki i urazy.
BajaLenka
Posty:6
Rejestracja:03 marca 2008, 13:46

13 marca 2008, 14:40

Przepraszam wszystkich których zbulwersowało moje pytanie. Nie wiedziałam, że to tak wygląda dlatego się pytałam, teraz już wiem i nie zrobię mojemu kotu krzywdy ale naprawdę nie wiedziałam, że to tak strasznie wygląda. Słyszałam o tym zabiegu tyle, że jest to zabieg usuwania paznokcia wraz z jego zawiązką bez uszkodzenia kości. I że kotek bez problemu chodzi. I można wykonać ten zabieg jedynie w przypadku kota, który bezwzględnie nie opuszcza domu. To jest moja wiedza, którą chciałam zweryfikować i pogłębić ale w życiu nie naraziłabym kota na cierpienie.

I proszę nie krzyczeć na mnie!!!!!!!!!!!! bo to jedynie odpycha od zasięgnięcia informacji, która może wpływać na decyzje potencjalnych właścicieli zwierząt. To chyba dobrze, że się pytamy a nie bezmyślnie idziemy robić zabieg. Wypowiedzi NIEKTÓRYCH z was naprawdę mogą zniechęcić osoby nie świadome( jak ja) które mogą w ten sposób się uświadomić !!!
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

13 marca 2008, 15:15

BajaLenka, bez urazy :)
W necie jest sporo artykułów na ten temat (w TV też o tym bywało), dlatego nie przyszło mi do głowy, że nie wiesz na czym polega ten zabieg.
Ostatnio zmieniony 13 marca 2008, 17:32 przez Amika, łącznie zmieniany 1 raz.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

13 marca 2008, 16:20

To chyba też do mnie :oops: , ale przecież zaznaczyłam, że moje emocje nie odoszą się bezpośrednio do Ciebie BajaLenko, ale do problemu. W każdym razie przepraszam :)
Daffodil
Posty:195
Rejestracja:28 października 2007, 09:59

13 marca 2008, 17:28

Czy szanujacy sie wet w ogóle wykona taki zabieg?(Pomysłowadwcy chętnie amputowałabym co nieco własnoręcznie :wink: )

BajaLenka (ale ładny nick :D ) pewnie już tu nie zajrzy, ale trochę się dziwię jej wrażliwości w kontekście pytania, które zadała :shock:
Ostatnio zmieniony 13 marca 2008, 19:07 przez Daffodil, łącznie zmieniany 1 raz.
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

13 marca 2008, 18:12

Daffodil pisze:Czy sznujacy sie wet w ogóle wykona taki zabieg?(Pomysłowadwcy chętnie amputowałabym co nieco własnoręcznie :wink: )
Ja też, Żonkilku. Ciekawe czy myślimy o tym samym? :lol:
Daffodil
Posty:195
Rejestracja:28 października 2007, 09:59

13 marca 2008, 18:32

Pewnie tak :lol: :lol:

Iza, pozwoliłam sobie ściągnąć Pumka do swojego albumu :oops: - ma taki śliczny pychol, a oczy jakieś takie "myślące", całkiem nie-kocie :shock: .
Czy on tak ma zawsze czy na tym zdjęciu tak wyszło?

Proszę o aktualizację wpisów na blogu :lol:
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

13 marca 2008, 18:41

Daffodilku, bardzo dziekuję w imieniu Pumka. Minkę taką miewa dość często i też bardzo mi się podoba. A to link do stronki z filmikiem, w którym Pysia pokazuje jaką jest tygrysicą:
http://pl.youtube.com/watch?v=QP-uEkpg0ME
Pysiolka była parę dni po sterylce i była wściekła, że musi chodzić w kubraczku :twisted:

Wpisy zaktualizuję, ale proszę także o aktualizację komentarzy :lol:
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

13 marca 2008, 18:54

No, no, ona naprawdę była wściekła :shock: Gdyby mogła to by Cię dziabnęła. Nigdy bym jej o to nie podejrzewała :shock:
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 43 gości