kocie wąsy
Powiem tylko tyle..
cudo ,
tylko jedno pytanie :
lubi się czesać ,
dwulatka nie nauczysz czesania,
mój miał 4 m-ce jak go brałam i nigdy nie polubił tej czynności,
oj, nie jest miło
ale jest najbardziej kochanym stworzeniem
cudo ,
tylko jedno pytanie :
lubi się czesać ,
dwulatka nie nauczysz czesania,
mój miał 4 m-ce jak go brałam i nigdy nie polubił tej czynności,
oj, nie jest miło
ale jest najbardziej kochanym stworzeniem
Chciałam coś poprawić i się spsuło
Kocio jest na allegro za przysłowiową złotówkę, ale właścicielka musi mieć 1000% pewności, że trafi w dobre ręce
http://www.allegro.pl/item335334392__pe ... acji_.html
Nie wiem czy lubi się czesać, czy jego właścicielka z braku czasu musiała go ostrzyc.
Kocio jest na allegro za przysłowiową złotówkę, ale właścicielka musi mieć 1000% pewności, że trafi w dobre ręce
http://www.allegro.pl/item335334392__pe ... acji_.html
Nie wiem czy lubi się czesać, czy jego właścicielka z braku czasu musiała go ostrzyc.
Podejrzewam, że futerko było w opłakanym stanie i żeby na dzień dobry nowy właściciel nie musiał stresować kotka bolesnym szarpaniem sierści, to biedaka ogolono. Futro miał wyjątkowo bujne, to i kołtunki musiały się łatwo tworzyć. Tak mi się wydaje
ATA pisze: Podejrzewam, że futerko było w opłakanym stanie i żeby na dzień dobry nowy właściciel nie musiał stresować kotka bolesnym szarpaniem sierści, to biedaka ogolono. Futro miał wyjątkowo bujne, to i kołtunki musiały się łatwo tworzyć. Tak mi się wydaje
Pewnie tak... albo jak Amika napisała - z braku czasu go ogolili, żeby zaoszczędzić mu kołtunów. Ewentualnie celowo przerobili na lwa (kilka razy widziałem takie persy na wystawach).
Beatko, moi znajomi adoptowali niechcianego, kilkuletniego persa. To był pierwszy kot w ich domu. Kocio nie miał skołtunionej sierści, ale niezbyt przepadał za czesaniem. Nowi właściciele nie bardzo sobie z tym radzili, więc postanowili go przystrzyc. Kiciowi jakby ubyło lat. Poweselał, zaczął szaleć z ich goldenem jak mały kociak. Sierść odrosła i kocurek przestał szaleć. Od tamtej pory systematycznie go strzygą, bo kicio woli być średnio puchaty , a dla właścicieli ważniejsze jest jego samopoczucie, niż piękne futro.ATA pisze:Podejrzewam, że futerko było w opłakanym stanie i żeby na dzień dobry nowy właściciel nie musiał stresować kotka bolesnym szarpaniem sierści, to biedaka ogolono. Futro miał wyjątkowo bujne, to i kołtunki musiały się łatwo tworzyć. Tak mi się wydaje
I chyba coś w tym jest.
Mojej Jusi, od kiedy nabrała ciałka bardzo poprawiło się futro. Jest dużo dłuższe niż wcześniej się na to zanosiło i bardzo gęste. Ale Jusia teraz zdecydowanie mniej szaleje, taka "poważna matrona" się z niej zrobiła. I to nie jest kwestia sadełka (bo chętnie się bawi ale bez wielkich szleństw), tylko chyba jest jej za gorąco.
A to dodatkowa informacja o kiciu z Allegro, może ktoś z Was się skusi
"Witam
No, nie przepadał za czesaniem. Po pierwszym strzyżeniu kotek "ożył" stał się bardziej rozbiegany
Dla nas strzyżenie kota jest jak najbardziej wskazane ze względu na brak czasu na czesanie ..
pozdrawiam"
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości