Mojej Tusi i Zuzi kocimiętka wogóle nie interesowała. Jusię interesuje tyle o ile ...bardzo krótko i bez szaleństw. Dyzio lubi bawić się futrzakami spryskanymi kocimiętką, ale jakiś znaczących zachwytów nad zapachem nie zauważyłam.
Natomiast kocianki (oboje) kochają jedne ( ) z moich letnich butów. Czasem potrafią się z nimi migdalić przez kwadrans, a czasem wogóle ich nie dostrzegają. Z tym, że ciekawsze są podeszwy niż wnętrze, więc może interesującego ze dworu przynoszę, ale najprawdopodobnie materiał, z którego jest wykonana podeszwa, tak je pociąga, bo na inne buty tak nie reagują .
kocie zabawy
U nas się mówi idę na dwór ... byłam na dworze ... .ATA pisze:A nie z pola?Amika pisze: Z tym, że ciekawsze są podeszwy niż wnętrze, więc chyba coś interesującego ze dworu przynoszę.
Jak ktoś mówi "o polu" to ma na myśli prawdziwe pole lub działkę
Amika pisze:U nas się mówi ide na dwór, byłam na dworze .ATA pisze:Amika pisze: Z tym, że ciekawsze są podeszwy niż wnętrze, więc chyba coś interesującego ze dworu przynoszę.
A nie z pola?
Jak ktoś mówi "o polu" to ma na myśli prawdziwe pole lub działkę
Dokładnie U nas na polu rosną marchewki albo zboże
u mnie tez mowia dwor a nie pole. swoja droga , pewnie duzo jest takich regionalnych roznic..
a ja juz sie zabwek doczekac nie moge...juz ten wiek, ze sobie nie wypada kupowac, wiec z utesknieniem wyczekuje tych kociaczkowych...
mam cale pudelko nieuzywanych, niektore calkiem nowe:/ nie rozumiem, jak myszka obdarta z futeka, ktora mozna pomylic z kawalkiem kociej kupki , moze byc ulubiona zabawka, albo jakis papierek...podczas gdy ja sie tu 2woje i 3je zeby jakas super-nowosc sprezentowac kiciuni:/
a ja juz sie zabwek doczekac nie moge...juz ten wiek, ze sobie nie wypada kupowac, wiec z utesknieniem wyczekuje tych kociaczkowych...
mam cale pudelko nieuzywanych, niektore calkiem nowe:/ nie rozumiem, jak myszka obdarta z futeka, ktora mozna pomylic z kawalkiem kociej kupki , moze byc ulubiona zabawka, albo jakis papierek...podczas gdy ja sie tu 2woje i 3je zeby jakas super-nowosc sprezentowac kiciuni:/
Trzeba jednak zaznaczyć, że według językoznawców obie formy i "pole" i "dwór" są niezbyt fortunne. Jako złoty środek proponowano kiedyś inny twór, mianowicie "wyjście na powietrze", ale się nie przyjął. Uznano więc, że obie formy mają prawo bytu, ale bliższa normy ogólnoliterackiej jest forma "na dwór". Niestety... Swoją drogą ciekawe czy Fiodor chętniej poszedłby na pole, czy na dwór Chyba jednak byłoby mu wszystko jedno, byleby tylko Duża się zgodziła
Aniu ja już przestałam kupować zabawki. Zauważyłam, że większość z nich może leżeć Kociankom na oczach przez dłuższy czas i wcale się nimi nie interesują. Wystarczy jednak, żę wezmę jakąś do ręki i od razu staje się atrakcyjna. One po prostu potrzebują naszego towarzystwa do zabawy .ania1985 pisze:mam cale pudelko nieuzywanych, niektore calkiem nowe:/ nie rozumiem, jak myszka obdarta z futeka, ktora mozna pomylic z kawalkiem kociej kupki , moze byc ulubiona zabawka, albo jakis papierek...podczas gdy ja sie tu 2woje i 3je zeby jakas super-nowosc sprezentowac kiciuni:/
A tak naprawdę to najlepiej ukraść coś, co nie jest zabawką: ołówek, etui na pilniczek, spinacz do bielizny. A najlepiej posprzątać Dużym na półkach z ubraniami
hahah moja kicia dzisiaj zrobila histerie jak przystalo na kocia "dziewczynke". z reguly nie mialczy, ale domagala sie nagle wejscia do zamknietej szafy. jak jej uleglam, to tak sie zaczela gramolic, ze "posprzatala" wszyskie reczniki, sciereczki, posciele....4 polki jedna nad druga wywrocone do gory nogami.a kot zadowolony z siebie ze hoho:)
Mój kot też się nie bawi zabawkami. Jego ulubiona zabawa to pogoń i skakanie za szczypiorkiem. Potrafi wywijać prawdziwe salta i piruety, żeby tylko go złapać. Kiedy już upoluje i zadusi szczypiorek topi go jeszcze w misce z wodą. I to jest właśnie to - absolutna pełnia szczęścia . A zabawki rozdaję znajomym
Ooo ... to coś jak nasza Tusia Siadała przed szafą i każdego kto się pojawił pięknie prosiła. Skończyło się tym, że dostała swoję półeczkę w pawlaczu i była tam podsadzana ilekroć jej się zamarzyło. Lubiła z góry oglądać zabawę dzieci. Zeskakiwała sama. Tusia miała szczególne względy, nawet u mojego TŻ nie-kociarza.ania1985 pisze:hahah moja kicia dzisiaj zrobila histerie jak przystalo na kocia "dziewczynke". z reguly nie mialczy, ale domagala sie nagle wejscia do zamknietej szafy. jak jej uleglam, to tak sie zaczela gramolic, ze "posprzatala" wszyskie reczniki, sciereczki, posciele....4 polki jedna nad druga wywrocone do gory nogami.a kot zadowolony z siebie ze hoho:)
W moim sercu Ona też zawsze będzie miała to najpierwsze miejsce ....
To jest kocurek Filip (miał swój wątek na miau jako Książę Filip), ten kotek jest podobny jak dwie krople wody do naszej Tusi
Ostatnio zmieniony 18 czerwca 2008, 14:50 przez Amika, łącznie zmieniany 1 raz.
przyszla mi juz paczka. kicia byla akurat zaspana, ale do tunelu pare razy weszla, wyszla, posiedziala w nim troche, takze rokowania pomyslne zobaczymy popoludniu. wbrew temu czego sie obawialam, tunel jest spory- kicia moze sie w nim bez problemu odworcic- tj wejsc i wyjsc ta sama strona
co do pileczek z kocimietka, to sa wielkie niczym pilki tenisowe- a to zle, bo moj kot lubi male zabawki...a zapach miety? zerowy;/ raczej zapach jakiegos tworzywa.
pileczka z wypadajaca karma wzbudzila zainteresowanie, ale futrzak jeszcze nie wiem o co w tym wszystkim chodzi...najezyla sie pare razy na ta pilke i poszla kimac:)
co do pileczek z kocimietka, to sa wielkie niczym pilki tenisowe- a to zle, bo moj kot lubi male zabawki...a zapach miety? zerowy;/ raczej zapach jakiegos tworzywa.
pileczka z wypadajaca karma wzbudzila zainteresowanie, ale futrzak jeszcze nie wiem o co w tym wszystkim chodzi...najezyla sie pare razy na ta pilke i poszla kimac:)
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 79 gości