kocie zabawy

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

17 czerwca 2008, 12:54

Mojej Tusi i Zuzi kocimiętka wogóle nie interesowała. Jusię interesuje tyle o ile ...bardzo krótko i bez szaleństw. Dyzio lubi bawić się futrzakami spryskanymi kocimiętką, ale jakiś znaczących zachwytów nad zapachem nie zauważyłam.
Natomiast kocianki (oboje) kochają jedne ( :!: :?: ) z moich letnich butów. Czasem potrafią się z nimi migdalić przez kwadrans, a czasem wogóle ich nie dostrzegają. Z tym, że ciekawsze są podeszwy niż wnętrze, więc może interesującego ze dworu przynoszę, ale najprawdopodobnie materiał, z którego jest wykonana podeszwa, tak je pociąga, bo na inne buty tak nie reagują .
Ostatnio zmieniony 17 czerwca 2008, 13:01 przez Amika, łącznie zmieniany 1 raz.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

17 czerwca 2008, 12:58

Amika pisze: Z tym, że ciekawsze są podeszwy niż wnętrze, więc chyba coś interesującego ze dworu przynoszę.
A nie z pola? :lol: :lol: :lol:
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

17 czerwca 2008, 13:03

ATA pisze:
Amika pisze: Z tym, że ciekawsze są podeszwy niż wnętrze, więc chyba coś interesującego ze dworu przynoszę.
A nie z pola? :lol: :lol: :lol:
U nas się mówi idę na dwór ... byłam na dworze ... :twisted: .
Jak ktoś mówi "o polu" to ma na myśli prawdziwe pole lub działkę :lol:
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

17 czerwca 2008, 13:06

Amika pisze:
ATA pisze:
Amika pisze: Z tym, że ciekawsze są podeszwy niż wnętrze, więc chyba coś interesującego ze dworu przynoszę.

A nie z pola? :lol: :lol: :lol:
U nas się mówi ide na dwór, byłam na dworze :twisted: .
Jak ktoś mówi "o polu" to ma na myśli prawdziwe pole lub działkę :lol:


:lol: Dokładnie :!: :lol: U nas na polu rosną marchewki albo zboże :lol: :wink:
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

17 czerwca 2008, 13:07

Wiem, wiem, bo nawet moja rodzina z Wielkopolski strasznie sie z tego naszego krakowskiego pola śmieje. Ale jakoś trudno się odzwyczaić :oops: :wink:
Borysku, Ty sobie grabisz, oj grabisz :twisted: :lol:
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

17 czerwca 2008, 13:11

Tak się mówiło w moich rodzinnych stronach.
Tutaj mówią byłam na dworzu. Nie wiem jak jest poprawnie, nigdy nie sprawdzałam, bo moja rodzinna forma brzmi dla mnie ładniej :lol:
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

17 czerwca 2008, 13:14

Na dworze jest poprawnie :lol: (sprawdziłem kiedyś z ciekawości)
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

17 czerwca 2008, 13:18

u mnie tez mowia dwor a nie pole. swoja droga , pewnie duzo jest takich regionalnych roznic..:)
a ja juz sie zabwek doczekac nie moge...juz ten wiek, ze sobie nie wypada kupowac, wiec z utesknieniem wyczekuje tych kociaczkowych...
mam cale pudelko nieuzywanych, niektore calkiem nowe:/ nie rozumiem, jak myszka obdarta z futeka, ktora mozna pomylic z kawalkiem kociej kupki , moze byc ulubiona zabawka, albo jakis papierek...podczas gdy ja sie tu 2woje i 3je zeby jakas super-nowosc sprezentowac kiciuni:/
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

17 czerwca 2008, 13:30

Borysek pisze:Na dworze jest poprawnie :lol: (sprawdziłem kiedyś z ciekawości)
Czyli i ładnie i poprawnie :lol: Dzięki Borysku :D .
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

17 czerwca 2008, 14:12

Trzeba jednak zaznaczyć, że według językoznawców obie formy i "pole" i "dwór" są niezbyt fortunne. Jako złoty środek proponowano kiedyś inny twór, mianowicie "wyjście na powietrze", ale się nie przyjął. Uznano więc, że obie formy mają prawo bytu, ale bliższa normy ogólnoliterackiej jest forma "na dwór". Niestety... :roll: :wink: Swoją drogą ciekawe czy Fiodor chętniej poszedłby na pole, czy na dwór :wink: Chyba jednak byłoby mu wszystko jedno, byleby tylko Duża się zgodziła :lol:
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

17 czerwca 2008, 14:30

ania1985 pisze:mam cale pudelko nieuzywanych, niektore calkiem nowe:/ nie rozumiem, jak myszka obdarta z futeka, ktora mozna pomylic z kawalkiem kociej kupki , moze byc ulubiona zabawka, albo jakis papierek...podczas gdy ja sie tu 2woje i 3je zeby jakas super-nowosc sprezentowac kiciuni:/
Aniu ja już przestałam kupować zabawki. Zauważyłam, że większość z nich może leżeć Kociankom na oczach przez dłuższy czas i wcale się nimi nie interesują. Wystarczy jednak, żę wezmę jakąś do ręki i od razu staje się atrakcyjna. One po prostu potrzebują naszego towarzystwa do zabawy :D .
A tak naprawdę to najlepiej ukraść coś, co nie jest zabawką: ołówek, etui na pilniczek, spinacz do bielizny. A najlepiej posprzątać Dużym na półkach z ubraniami :twisted:
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

17 czerwca 2008, 18:03

hahah moja kicia dzisiaj zrobila histerie jak przystalo na kocia "dziewczynke". z reguly nie mialczy, ale domagala sie nagle wejscia do zamknietej szafy. jak jej uleglam, to tak sie zaczela gramolic, ze "posprzatala" wszyskie reczniki, sciereczki, posciele....4 polki jedna nad druga wywrocone do gory nogami.a kot zadowolony z siebie ze hoho:)
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

17 czerwca 2008, 19:12

Mój kot też się nie bawi zabawkami. Jego ulubiona zabawa to pogoń i skakanie za szczypiorkiem. Potrafi wywijać prawdziwe salta i piruety, żeby tylko go złapać. Kiedy już upoluje i zadusi szczypiorek topi go jeszcze w misce z wodą. I to jest właśnie to - absolutna pełnia szczęścia :lol: . A zabawki rozdaję znajomym :wink:
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

17 czerwca 2008, 20:18

ania1985 pisze:hahah moja kicia dzisiaj zrobila histerie jak przystalo na kocia "dziewczynke". z reguly nie mialczy, ale domagala sie nagle wejscia do zamknietej szafy. jak jej uleglam, to tak sie zaczela gramolic, ze "posprzatala" wszyskie reczniki, sciereczki, posciele....4 polki jedna nad druga wywrocone do gory nogami.a kot zadowolony z siebie ze hoho:)
Ooo ... to coś jak nasza Tusia :D Siadała przed szafą i każdego kto się pojawił pięknie prosiła. Skończyło się tym, że dostała swoję półeczkę w pawlaczu i była tam podsadzana ilekroć jej się zamarzyło. Lubiła z góry oglądać zabawę dzieci. Zeskakiwała sama. Tusia miała szczególne względy, nawet u mojego TŻ nie-kociarza.

W moim sercu Ona też zawsze będzie miała to najpierwsze miejsce ....

To jest kocurek Filip (miał swój wątek na miau jako Książę Filip), ten kotek jest podobny jak dwie krople wody do naszej Tusi


Obrazek
Ostatnio zmieniony 18 czerwca 2008, 14:50 przez Amika, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

18 czerwca 2008, 06:46

przyszla mi juz paczka. kicia byla akurat zaspana, ale do tunelu pare razy weszla, wyszla, posiedziala w nim troche, takze rokowania pomyslne :) zobaczymy popoludniu. wbrew temu czego sie obawialam, tunel jest spory- kicia moze sie w nim bez problemu odworcic- tj wejsc i wyjsc ta sama strona

co do pileczek z kocimietka, to sa wielkie niczym pilki tenisowe- a to zle, bo moj kot lubi male zabawki...a zapach miety? zerowy;/ raczej zapach jakiegos tworzywa.
pileczka z wypadajaca karma wzbudzila zainteresowanie, ale futrzak jeszcze nie wiem o co w tym wszystkim chodzi...najezyla sie pare razy na ta pilke i poszla kimac:)
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości