), ale kota przy każdej próbie głaskania przez małą syczy albo się szybko wycofuje... Czy da się kota uspokoić? Mam podejrzenia, że jak byłą małym kotkiem jakieś dziecko zrobiło jej krzywdę (jeśli tak było to za pewne niechcący, bo kota jest stworzeniem lgnącym do człowieka, ale nie nakolankowcem). Przy okazji mam też pytanie - jest niesamowicie płochliwym kotem. Od weterynarza dostała specjalną pastę na uspokojenie (boję się że może jej serduszko nie wytrzymać ciągłej paniki, albo że zrobi sobie krzywdę panikując). Przy czym panikuje bardzo nie równo - raz może przy niej spaść słoń i nie zareaguje, a innym razem ktoś zrobi krok, a po kocie nie ma śladu. Chciałabym dodać, że w domu raczej jest spokój, nie ma hałasów.