Witam,
Mam kocura, który w mojej ocenie żyje we wiecznym stresie. Czym to się objawia:
1. Nie podejdzie do żadnej osoby (podchodzi do 5-6 osób), resztę osób omija szerokim łukiem.
2. Jak mamy gości to potrafi nie wejść do domu, należy brać na ręce i zanieść.
3. Nie znosi hałasu, nawet najdrobniejszego - od razu ma "miękkie łapki" !!!
4. Ostatnio uciekł do sypialni gdy zobaczył jak czyszczę ekran od laptopa (zupełnie nie wiem dlaczego).
5. Usłyszy dzwonek domofon to w panice wpada pod łóżko.
6. Nie walczy z innymi kotami.
Co wiem:
1. Ze znajomych nikt nie zrobił mu krzywdy.
2. Ma melinę w "ogrodzie" kilka domów dalej, wraca do domu na noc - średnio po 12-14godz.
3. Jak jesteśmy w domu to przychodzi do wygłaskania, na kolana, itd. (wyłącznie do nas), mruczy i pedałuje łapami (nawet na przednie i tylne).
Kot na wiecznym stresie??
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Nie wiem czy to ciągły stres, ale na moje oko to nie czuje się bezpiecznie w domu
1. to normalne, martwiłoby mnie gdyby do nikogo nie podchodził
2. jeśli to kot wychodzący, to nie dziw się, że nie wchodzi jak w domu są nieznajomi (inne głosy, zapachy)
3. to jest niepokojące!
4. to również niepokoi!
5. moje tez nie znoszą ostrych dźwięków
6. tzn? Ucieka czy co - wraca pogryziony, podrapany? A jest wykastrowany?
A jesteś pewna, że ktoś inny niż znajomi nie zrobił mu krzywdy? Szczególnie jak nie widzisz go przez 12-14 godzin!!!?
1. to normalne, martwiłoby mnie gdyby do nikogo nie podchodził
2. jeśli to kot wychodzący, to nie dziw się, że nie wchodzi jak w domu są nieznajomi (inne głosy, zapachy)
3. to jest niepokojące!
4. to również niepokoi!
5. moje tez nie znoszą ostrych dźwięków
6. tzn? Ucieka czy co - wraca pogryziony, podrapany? A jest wykastrowany?
A jesteś pewna, że ktoś inny niż znajomi nie zrobił mu krzywdy? Szczególnie jak nie widzisz go przez 12-14 godzin!!!?
Asiu, nie wiem, czy się nie mylę ale Kot Ciapuch to chyba mężczyzna
Wracając do rzeczy, kot nie jest ewenementem jakimś. Ja żyję z takim pod jednym dachem i nie podchodzi do nikogo oprócz mnie, ucieka od każdego i w ogóle drama, drama, drama. Biorąc pod uwagę tryb życia twojego kota, może lepiej,że jest nadmiernie ostrożny, niż gdyby wykazywał się zbyt daleko idącym zaufaniem.
Wracając do rzeczy, kot nie jest ewenementem jakimś. Ja żyję z takim pod jednym dachem i nie podchodzi do nikogo oprócz mnie, ucieka od każdego i w ogóle drama, drama, drama. Biorąc pod uwagę tryb życia twojego kota, może lepiej,że jest nadmiernie ostrożny, niż gdyby wykazywał się zbyt daleko idącym zaufaniem.
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Tak facet, a cio?dobbi pisze:Asiu, nie wiem, czy się nie mylę ale Kot Ciapuch to chyba mężczyzna
-
- Posty:30
- Rejestracja:04 września 2011, 22:22
Jest to były facet.Furia i Afera pisze:Nie wiem czy to ciągły stres, ale na moje oko to nie czuje się bezpiecznie w domu
Martwi mnie Twoje stwierdzenie. Jak to zmienić?
Hmm,
Dopatruję się przyczyny w fakcie, że przez ostatnie 2lata. Biedak musi często podróżować (jedzie ze mną do pracy) i wracamy do domu na weekend. Nie chcę go zostawiać samego w domu.
Niestety jeszcze przez jakiś czas taka sytuacja może jeszcze potrwać.
Z drugiej strony jak przyjdzie wieczorem to pcha się na kolana do głaskania, mruczy, pedałuje.
Ostatnio wpadł na pomysł, że będzie dorabiał za kota ANTYKONCEPCYJNEGO i śpi pomiędzy mną i żoną.
Asiu, chyba trochę panikujesz Moze dlatego,ze Twoje koty to nieustraszone podróżniczki ( rzadko które koty wchodzą chętnie do transporterka )i eksplorerki.
Moje koty też są dzikie, jak Ciapuch. Też nikt nigdy nie zrobił im krzywdy ( są niewychodzące), też na dźwięk domofonu w panice spieprzają do swoich domowych kryjówek, jak przychodzi któs do domu znikaja w cudowny sposób...
Moim zdaniem przyczyna takiego zachowania wynika z rzadkich kontaktów z ludźmi. Np. moje pociechy spędzają same w domu ok 10 godz dziennie. Normalne zycie z ludźmi toczy sie przez ok 3 godz ( po tym jak wracamy z pracy o 18-19 ej), bo potem przychodzi noc i wszyscy kłada sie spać, więc znów cisza w domu, brak kontaktów kocio-ludzkich
Moje koty też są dzikie, jak Ciapuch. Też nikt nigdy nie zrobił im krzywdy ( są niewychodzące), też na dźwięk domofonu w panice spieprzają do swoich domowych kryjówek, jak przychodzi któs do domu znikaja w cudowny sposób...
Moim zdaniem przyczyna takiego zachowania wynika z rzadkich kontaktów z ludźmi. Np. moje pociechy spędzają same w domu ok 10 godz dziennie. Normalne zycie z ludźmi toczy sie przez ok 3 godz ( po tym jak wracamy z pracy o 18-19 ej), bo potem przychodzi noc i wszyscy kłada sie spać, więc znów cisza w domu, brak kontaktów kocio-ludzkich
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Asieńsko może i masz rację, ale ja zawsze wolę założyć najgorsze oraz sprawdzić wszystko od "a" do "z".asiryś pisze:Asiu, chyba trochę panikujesz Moze dlatego,ze Twoje koty to nieustraszone podróżniczki ( rzadko które koty wchodzą chętnie do transporterka )i eksplorerki.
Taka już ze mnie nadopiekuńcza dusza
o to "pewna" mi chodzi i o właściciela kota, a nie o kota i raczej nie chcę wiedzieć, co w takim wypadku oznacza"były facet" ale jeśli to prawda, to kot antykoncepcyjny nie do końca potrzebnyA jesteś pewna,
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Gość: nie do końca rozumiem Twoja wypowiedź
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości