Witam
Przejde od razu do rzeczy. Znajoma mojej znajomej przygarnela kotke ktora sie do niej przyblakala , jak sie pozniej okazalo byla w ciazy zostala u nich i urodzila male . Waham sie czy wziac 1kotka . Oni mieszkaja w domu jednorodzinnym o pochodzeniu matki kociat nic nie wiadomo . o ojcu zreszta tez. Obawiam sie czy nie bede mial klopotow z malym , ze np. bedzie chcial wychodzic na dwor? czy bedzie mial to w 'genach' 'naturze' odziedziczonej po rodzicach. Czy nie ma to znaczenia jesli wezme go malego do mieszkania i nie bede puszczal czy sam bedzie prosil sie o wyjscie. Prosze o pomoc
Kot, obawy
jesli go nie wypuscisz nigdy a w domuy bedzie atrakcyjnie i vezpiecznie to nie bedzie chcial wychodzic plus sterylka
plus zabezpieczenie mieszkania- okien zwlaszcza
musisz wiedziec ze okien przy kocie sie uchylnie nie otwiera , o calkowitym otwqarciu bez moskitier chyba mowic nie musze:/
plus zabezpieczenie mieszkania- okien zwlaszcza
musisz wiedziec ze okien przy kocie sie uchylnie nie otwiera , o calkowitym otwqarciu bez moskitier chyba mowic nie musze:/
Wiec nie ma roznicy w checi wyjscia na dwor kotka ktorego wezme nie rasowego od "nieznanych" rodzicow z kotkiem rasowym ktorego rodzice nigdy nie byli na dworze? Mam nadzieje ze zrozumiale to napisalem
Kot nie rodzi się z takimi rzeczami w genach- jak go wychowasz taki będzie. Jak raz pozna dwór to będzie chciał wychodzić coraz częściej i raczej nie zapomni. Jesli uatrakcyjnisz mu czas w domu i będziesz zabierał np. kilka razy w tygodniu na spacery to też będzie mu tak dobrze. Tylko ze spacerami radzę przemyśleć też, bo nie musi obowiązkowo na nie wychodzić (choć zawsze miałby ciekawiej), a jak zabierzesz go pare razy a potem nie będzie starczyło czasu to Cię zamęczy. Więc albo regularne wychodzenie a jak już teraz wiesz, że nie ma na to czasu, to radzę nie zaczynać.
Ja juz postanowilem , ze nigdy go nie puszcze na dwor ( mieszkam w blokowisku ) . Tylko obawialem sie o to , ze ojciec malych jest nn , matka przybleda i koty odziedzicza po tych rodzicach jakies instynkty "lowieckie" i beda chcialy wychodzic usilnie z mieszkania . ( moze glupie pytania , ale to ma byc moj pierwszy kot)
Aha jeszcze jedno jak juz mowilem kotka i te male mieszkaja w domu jednorodzinnym wiec te koty male troche chyba jednak bede chodzily za ta matka kolo posesji nie ma to znaczenie w tak mlodym wieku ? nie beda potem tesknic jak je zamkne w 4scianach? nie beda pamietaly dworu?
No obawiam się, że to jednak ma znaczenie i koty tak łatwo dworu nie zapomną. Oczywiście zawsze możesz go oduczyć wychodzenia nawet jesli już pozna dwór, aczkolwiek podejrzewam, że może to być dosyć "upierdliwe". Kot prawdopodobnie będzie przesiadywał pod drzwiami i zawodził, jak długo nie wiadomo, może parę dni, moe tydzien, może miesiąc. Będziesz musiał go po prostu ignorować i zabawiać tak, żeby jak najrzadziej sobie przypominał o tym, że chce wyjść.
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Maniek jest takim kociakiem: ojciec nn, a matka urodziła go na ogródkach działkowych. Wzięłam go do domu jak miał ok. 2 miesiące. Nie jest nauczony wychodzenia na dwór, a jedynie na powroty na smyczy z samochodu (wracając od weta) do domu. Potem do wieczora potrafi mi zawodzić pod drzwiami, ale na drugi dzień już jest cisza w domu. A kociak ma prawie 2 lata. Tiffka natomiast została znaleziona jako przybłęda w wieku 1 roku i jest cisza - nie chce wychodzić (wyjątkiem była rujka). Więc uważam, że nie masz się czego obawiać.
Źle sie wyrazilem . male sa prawdopodobnie w domu w srodku bo jeszcze pija mleko matki chodzilo mi o to ze jak juz bede mialy 6tyg czy 8tyg to moga wyjsc przez przypadek np chodzac za matka.
tzn boisz sie czy kotek nie ucieknie zanim ty go wezmiesz:) hehe chyba nie powinien, zreszta juz nie masz na to duzego wplywu, ale maluchy pilnuja "gniazda" bo dopiero wszystkiego sie ucza. oczywiscie kotka wez jak bedzie mial ok 3 miesiace- wiesz o tym?
i zapraszamy Cie tu do nas z jego zdjeciami oczywiscie:)
moja kicia byla przywieziona ze wsi. przyjechala i od tej pory nie wyszla na dwor, nie dochodzi do drzwi wejsciowych ( tez mieszkam w blokowisku). za to raz latem otworzylam okno i w ostatniej chwili zlapalam ja za tylna noge kiedy juz caly maly kociak byl za oknem w wielkim rozpedzie. dlatego trzeba pomyslec o moskieterach/ kratkach- to b wazne, tak samo jak zabezpieczenie otwierania uchylnego, bo wlasnie w takim oknie dochodzi do strasznym tragedii kt tu nie bede opiywac.
to jako przygotowanie do przybycia kota powinno byc jednym z priorytetów;)
co do żwirku wyszlo jak pisala Iza- co wlasciciel to inna opinia;0 ale w sumie zwirek nie ejst az tak wazny, bo jaki kotu dasz do takiego sie powinien przyzwyczaic.
i jaka plec wybrales?:)
kocurki/kocice- kazda plec ma swoje zalety:)
np kocur z reguly urosnie wiekszy, ale i kastracja jest latwiejsza.
za to tak troche z "mojego podworka" czego ci nie zycze, przy problemach z pecherzem kocur sie moze latwo zatkac, co czasem moze byc b niebezpieczne, podczas gdy kotka ma inna budowe i raczej jej to nie grozi:) ale to juz nie dotyczy wszystkich kotow- szukalam jakiegos plusu dla kocicy, bo ja napisze ze sa bardziej przymilne to chyba jednak jest to mit. kazda plec sie tak samo przywaze do kochajacego wlasciciela:)
i zapraszamy Cie tu do nas z jego zdjeciami oczywiscie:)
moja kicia byla przywieziona ze wsi. przyjechala i od tej pory nie wyszla na dwor, nie dochodzi do drzwi wejsciowych ( tez mieszkam w blokowisku). za to raz latem otworzylam okno i w ostatniej chwili zlapalam ja za tylna noge kiedy juz caly maly kociak byl za oknem w wielkim rozpedzie. dlatego trzeba pomyslec o moskieterach/ kratkach- to b wazne, tak samo jak zabezpieczenie otwierania uchylnego, bo wlasnie w takim oknie dochodzi do strasznym tragedii kt tu nie bede opiywac.
to jako przygotowanie do przybycia kota powinno byc jednym z priorytetów;)
co do żwirku wyszlo jak pisala Iza- co wlasciciel to inna opinia;0 ale w sumie zwirek nie ejst az tak wazny, bo jaki kotu dasz do takiego sie powinien przyzwyczaic.
i jaka plec wybrales?:)
kocurki/kocice- kazda plec ma swoje zalety:)
np kocur z reguly urosnie wiekszy, ale i kastracja jest latwiejsza.
za to tak troche z "mojego podworka" czego ci nie zycze, przy problemach z pecherzem kocur sie moze latwo zatkac, co czasem moze byc b niebezpieczne, podczas gdy kotka ma inna budowe i raczej jej to nie grozi:) ale to juz nie dotyczy wszystkich kotow- szukalam jakiegos plusu dla kocicy, bo ja napisze ze sa bardziej przymilne to chyba jednak jest to mit. kazda plec sie tak samo przywaze do kochajacego wlasciciela:)
Moja Pysia wychowywała się do 3 miesiąca przy matce, pozostałe kociaki były wzięte z dworu, ale wychodzić nie chcą, wprost się boją.
Mój Rudzielec został przez kogos wyrzucony w wieku ok. 8 m-cy. Błąkał się i obrywał od innych kocurów. Koleżanka sie nim opiekowala, leczyła i okresowo trzymała w domu, przez jakieś pół roku. U niej wołał na dwór, ale tam w domu była jeszcze fucząca kotka i dwa psy, więc chyba źle sie tam czuł. U mnie nie chce wychodzić, wręcz panikuje jak sie otwiera drzwi.
ania1985 nie obawiam sie , ze kot ucieknie tam gdzie teraz jest ... obawialem sie , ze bedzie chcial po prostu wychodzic jak bedzie mieszkal w blokowisku. Ale z tego co piszecie (Esme np.) to chyba nie mam sie czego Obawiac?
Kotka mojej znajomej , jak ktos do niej puka, dzwoni do drzwi to ona sie boi i chowa sie za nogi znajomej , a jak ktos wejdzie obcy do ich mieszkania (oprocz mojej znajomej i jej meza) to ona sie chowa za szafa i nie wyjdzie
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 114 gości