No tak, przecież pisałaś Asiu o swojej dodatkowej działalności. Ależ ze mnie gapa
Zazdroszczę wam konieczności zgubienia kilku kg. U mnie to już dwucyfrowa konieczność Ale jakoś mi to nie przeszkadza w cieszeniu się życiem
Elzie ropieje drugie oczko Wyleczyliśmy jedno, teraz zakraplamy drugie. Kicia jest grzeczna choć już coraz bardziej zniecierpliwiona. Hans właśnie kończy antybiotyk i za ok. tydzień będzie mógł być zaszczepiony
Helga uwielbia patyczek z piórkami. Dziś rano skakała bardzo wysoko byle tylko złapać piórka. A myślałam, że skoczkiem to w naszej rodzinie jest tylko Elza.
Z dziwnych zachowań- chyba juz pisałam, że Elza jest aportującym kotem Nie tylko pobiegnie za ukochaną myszą, to jeszcze przyniesie ją wprost pod nogi i delikatnie upuści, by można było dalej się z nią bawić. Do zabawy nadaje się tylko jeden rodzaj myszy- tak uważa Elza i żadnych innych myszek nie przynosi Tylko ostatnio Hans bardzo jej przeszkadza w zabawie, zaczepia ją, skacze na nią, porywa myszkę. Zbój, jednym słowem
Kotka/Kot - METEOPATA :) i inne "dziwne" zachowania ;)
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Bidulka z Elzuni kochanej - buziaczki dla niej najmocniejsze, dla reszty całuski
Niech Hans lepiej uważa, bo jak się Elza zdenerwuje to pacnie Hansa i tyle z tego będzie
Niech Hans lepiej uważa, bo jak się Elza zdenerwuje to pacnie Hansa i tyle z tego będzie
Elza się denerwuje, syczy na Hansa, paca go a on i tak do niej biegnie. Po prostu go to nie wzrusza i już Albo idiota, albo tak odwazny
Co do dziwnych zwyczajów kocich: mamy dwie kuwety, jedna w głębi domu, druga niemal na progu mieszkania. I wiecie co? Kicie sobie podzieliły która kuweta jest od jakich spraw. W głębi domu jedynie sikają, do tej na progu tylko qpkają. Dlaczego W końcu ta "progowa" kuweta jest odsłonięta, w ruchliwym miejscu Ale może to i lepiej, bo w przedpokoju na razie jest "goły leon" (w październiku remont i zakładanie płytek), więc gdy zakopując "skarby" wysypują żwirek, łatwiej to sprzątnąć.
Hans to żebrak- gdy robię śniadanie zawsze dam im jakiś smakołyk, tabletkę witaminową itp. Hans, dopóki nie usiądę do śniadania, plącze się pod nogami i tryka baranki w moje łydki Wytrwały jest przy tym jak diabli
Jeśli chodzi o tabletki, to nasza księżniczka Helga nie zniży się do gryzienia tabletki. Jak jej pokruszymy i wysypiemy na karmę, zje, aż się oblizuje; ale żeby sama miała gryźć, co to, to nie
Co do dziwnych zwyczajów kocich: mamy dwie kuwety, jedna w głębi domu, druga niemal na progu mieszkania. I wiecie co? Kicie sobie podzieliły która kuweta jest od jakich spraw. W głębi domu jedynie sikają, do tej na progu tylko qpkają. Dlaczego W końcu ta "progowa" kuweta jest odsłonięta, w ruchliwym miejscu Ale może to i lepiej, bo w przedpokoju na razie jest "goły leon" (w październiku remont i zakładanie płytek), więc gdy zakopując "skarby" wysypują żwirek, łatwiej to sprzątnąć.
Hans to żebrak- gdy robię śniadanie zawsze dam im jakiś smakołyk, tabletkę witaminową itp. Hans, dopóki nie usiądę do śniadania, plącze się pod nogami i tryka baranki w moje łydki Wytrwały jest przy tym jak diabli
Jeśli chodzi o tabletki, to nasza księżniczka Helga nie zniży się do gryzienia tabletki. Jak jej pokruszymy i wysypiemy na karmę, zje, aż się oblizuje; ale żeby sama miała gryźć, co to, to nie
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
W sumie to rozumiem dlaczego siusiają w głębi domu, a qpki robią w przedpokoju, ponieważ są bardzo inteligentne i kombinują, że woń qpek odstrasza ewentualnych nieproszonych gości
Nasze dziewczyny to żebraczki okrutne -jak tylko podniosę swój zadek i ruszam w stronę kuchni to lecą ile sił w łapkach, wskakują na ladę kuchenną (...bardzo higienicznie ale mi to nie przeszkadza:)) i czekają czy będę sięgać do lodówki lub ich szafki z jedzonkiem Jak tylko odtworzą się wrota lodówki lub szafki to tak się pchają główkami i robią się takie przytulaśne, że zal im czegoś nie dać Natomiast jak się zorientują, że wstałam np tylko po coś do picia to ostentacyjnie wychodzą z kuchni, niemal obrażone
Tak tez nauczyliśmy je jeśli chodzi o obcinanie pazurków - po zabiegu smakołyk i teraz wygląda to tak, że jak pierwszej obcinamy np Furii to Afera tez się domaga obcinania
Nasze dziewczyny to żebraczki okrutne -jak tylko podniosę swój zadek i ruszam w stronę kuchni to lecą ile sił w łapkach, wskakują na ladę kuchenną (...bardzo higienicznie ale mi to nie przeszkadza:)) i czekają czy będę sięgać do lodówki lub ich szafki z jedzonkiem Jak tylko odtworzą się wrota lodówki lub szafki to tak się pchają główkami i robią się takie przytulaśne, że zal im czegoś nie dać Natomiast jak się zorientują, że wstałam np tylko po coś do picia to ostentacyjnie wychodzą z kuchni, niemal obrażone
Tak tez nauczyliśmy je jeśli chodzi o obcinanie pazurków - po zabiegu smakołyk i teraz wygląda to tak, że jak pierwszej obcinamy np Furii to Afera tez się domaga obcinania
Musze przyznac,ze moje koty zachowuja sie identycznie tzn zawsze odprowadzaja mnie do kuchni w wiadomym celu
I identycznie, jak w przypadku Asi nie przeszkadza mi, kiedy są na stole
Przeciez to w koncu nasze dzieci , prawda ?
Mam tez opanowane obcinanie pazurków do tego stopnia,ze nie potrzebuję nagród w postaci kocich "pachnących" rybami tabletek. Za to czesanie to wielki problem- szczególnie ogona i jego okolic. Rysiek na widok grzebienia od razu spieprza
I identycznie, jak w przypadku Asi nie przeszkadza mi, kiedy są na stole
Przeciez to w koncu nasze dzieci , prawda ?
Mam tez opanowane obcinanie pazurków do tego stopnia,ze nie potrzebuję nagród w postaci kocich "pachnących" rybami tabletek. Za to czesanie to wielki problem- szczególnie ogona i jego okolic. Rysiek na widok grzebienia od razu spieprza
Nasze Dziewczyny są już grzeczniutkie przy spa. Natomiast HAns drze się wniebogłosy Ostatnio krzyczał i krzyczał, aż Elza przyszła sprawdzić, czy nie robimy mu krzywdy. Gdy go wypuściliśmy, obejrzała i obwąchała go z każdej strony Chyba nasze koty trochę się lubią
Skoro Wasze dziewczyny sa grzeczne, pewnie fundujesz im profesjonalne spa A Hans niedługo tez się przyzwyczai
Moje koty reaguja dokładnie tak samo, kiedy ktos sie drze Czasem jak sie wygłupiam z moim facetem.... i piszczę, przybiegają mi na pomoc Sprawdzaja , czy nie dzieje mi sie jakas krzywda. Moje kochane kicie
Moje koty reaguja dokładnie tak samo, kiedy ktos sie drze Czasem jak sie wygłupiam z moim facetem.... i piszczę, przybiegają mi na pomoc Sprawdzaja , czy nie dzieje mi sie jakas krzywda. Moje kochane kicie
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Kurcze, coś ostatnio narzekam na brak czasu i mało piszę, ale już jestem
U nas jest dość dziwnie tzn Afera która uwielbia się miziać , przytulać i daję się bez końca drapać za uszkiem, nie znosi czesania, ani prośbą ani groźba jej nie można zmusić. Natomiast Furia kocha czesanie rozkłada się przy tym jak rozjechana żaba (Justyna bez urazy proszę )
U nas jest dość dziwnie tzn Afera która uwielbia się miziać , przytulać i daję się bez końca drapać za uszkiem, nie znosi czesania, ani prośbą ani groźba jej nie można zmusić. Natomiast Furia kocha czesanie rozkłada się przy tym jak rozjechana żaba (Justyna bez urazy proszę )
A co jak poczuję się urazona? Przyjedziecie mnie udobruchać? Jak tak, to w każdej chwili mogę poczuć urazę
Moje kicie tez nie przepadają za czesaniem. Kiedyś miałam szczotkę dla niemowląt i to jeszcze było tolerowane. Ale efekt wyczesania mizerny...
Ja jeszcze nie próbowałam czy nasze stado przybiegnie mi na ratunek. A ponieważ chcę wierzyć, że tak bedzie, to pewnie nieszybko zdecyduję się na weryfikacje
Moje kicie tez nie przepadają za czesaniem. Kiedyś miałam szczotkę dla niemowląt i to jeszcze było tolerowane. Ale efekt wyczesania mizerny...
Ja jeszcze nie próbowałam czy nasze stado przybiegnie mi na ratunek. A ponieważ chcę wierzyć, że tak bedzie, to pewnie nieszybko zdecyduję się na weryfikacje
Justyno, oczywiscie przybędziemy do Ciebie do w celu udobruchania,ale pod warunkiem,ze sie "wyłozysz jak zaba"
Smiało! Decyduj sie na próbę ratunku ze strony swoich futrzaków! Tylko pamietaj, musisz piszczec cienkim głosem To naprawde działa! Czekam na relacje z tej próby
Smiało! Decyduj sie na próbę ratunku ze strony swoich futrzaków! Tylko pamietaj, musisz piszczec cienkim głosem To naprawde działa! Czekam na relacje z tej próby
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Cofam swoja próbę i czekam na mega focha, wtedy pakuje diabły i wsiadam do wozu, po drodze zgarnę Asię z jej watahą i mkniemy Cie udobruchać
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Oczywiście! Hawajskie poruszanie pupami jest super, ale lepsze jest przytupywanie nóżkami
Mnie osobiście najbardziej rozczula spinanie łapek przy pieszczeniu tzn. takie ich ruszanie łapkami (najczęściej przednimi, gdy leżą na plackach lub na boku) i mycie pyszczka łapkami - słodziutkie!
Mnie osobiście najbardziej rozczula spinanie łapek przy pieszczeniu tzn. takie ich ruszanie łapkami (najczęściej przednimi, gdy leżą na plackach lub na boku) i mycie pyszczka łapkami - słodziutkie!
Tez uwielbiam, jak koty kręca dupkami i przebieraja tylnymi nózkami przed skokiem. Rozczula mnie też ugniatanie przednimi łapkami mojego brzucha w czasie pieszczot. Lubie taki masaz mojej słoninki Lubie tez barankowanie i te wilgotne noski Cudowne jest też jak rano prowadza mnie do kuchni na wysokich łapkach i z ogonkami do góry Wyglądaja jak baletnice. Z kolei na dźwięk domofonu reagują "krótkimi nózkami" i ciaganiem brzuchem po podłodze
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 58 gości