koty - pozostałe sprawy

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Juniorek
Posty:30
Rejestracja:11 listopada 2006, 21:01
Kontakt:

09 grudnia 2006, 15:02

Moja koteczka miała wczoraj sterylizację, czy mógłby mi ktoś napisać jak zachowywała się kotka w 1-szej dobie po opercji i jak dlugo utrzymywał sie ten stan? Moja kotka nie pozwala się dotknąć, jest bardzo agresywna - gryzie, ale tak ,aby zranić. Bardzo głośno i przeraźliwie krzyczy i fuka. Niepozwala nawet odezwać się do siebie, gdyż natychmiast syczy. Jej miałczenie to nie skarga - to ostrzeżenie!. Do tej pory nie mozna było się ruszyć, bo wszędzie było jej pełno, nawet do łazienki trzeba było ją zabierać, bo inaczej "rozwalała" drzwi. Teraz wygłąda jakby miała ogromny żal do mnie, nie ufa mi, a wręcz stałam sie jej wrogiem.
ALDONA

11 grudnia 2006, 19:47

hmmm to przykre..Moja kotka dokładnie tak zachowywała sie po zastrzykach chormonalych.Żucała sie na dzieci ,gryzła drapała,nie dała sie dotknąć.Niestety musiałam ją wydać bo była zbyt agresywna w stosunku do 2 letniego dziecka,które chodziło z poranionymi nóżkami.Nie polecam drastycznych środków...może jej przejdzie.Ja nie miałam innego wyjścia.Za każdym razem kiedy ja lub dzieci chciały ją pogłasać żucała sie pierwsza do ataku. Może to chormony...albo faktycznie koteczka ma żal,bo koty są strasznie pamiętliwe.Może daj jej troche czasu i spokoju...napewno ją wszystko boli i drażni.
DamaKier
Posty:1130
Rejestracja:03 grudnia 2005, 20:59
Lokalizacja:Lublin
Kontakt:

13 grudnia 2006, 23:52

Daj jej trochę czasu, kotka może być poddenerwowana, od zabiegu nie minął nawet tydzień. Nie narzucajcie się jej, nie zmuszajcie, nie straszcie. Jak ona nie chce to nic na siłę. Jak sama przyjdzie to głaszczcie ją tak jak najbardziej lubi, ale lekko, wolno, żeby była spokojna. Nie dawajcie jej powodów do agresywnego zachowania
Juniorek
Posty:30
Rejestracja:11 listopada 2006, 21:01
Kontakt:

14 grudnia 2006, 14:20

Bardzo dziękuję za rady. Dziś mija 6 dzień od operacji. Kotusia jest rzeczywiście trochę inna. Zaczyna interesować się tym, co się wokół niej dzieje, reaguje na swoje imię, ale nie przyjdzie. Wogóle prawie cały czas śpi, wczoraj też zaczęła jeść. Nie pozwale jeszcze się brać na ręce, czy wogóle dotykać, miauczy, ale nie "krzyczy", próbuje gryść, ale nie mocno - "mówi - nie rusz mnie". Reaguje na ruch zabawek, ale tylko wzrokowo - chociaż bardzo intensywnie porusza główką, jednak, dgy położyć koło niej zabawkę nie zainteresuje się nią. Myślę, że może jest to wina kaftanika, który musi nosić po zabiegu, aby nie lizała ranki.Bardzo ją to denerwuje. Nie może w nim normalnie chodzić, przewraca się i wogóle chodzi tyłem. Pocieszam się, że może jutro (tydzień) lub w poniedziałek zdejmą jej ten "kubraczek". Trochę się tego boję, bo nie wiem czy nie uczepiłam się myśli, że to kaftanik, że moja kotunia wróci do mnie.
Jeszcze raz dzięki za słowa otuchy, jeśli nie zanudziłam Was, to pozwolę sobie napisać co dalej dzieje się z Juniorkiem - imię trochę nie dla dziewczyni, ale gdy nam ją podrzucono, nie wiedzieliśmy, czy to kotka, czy kotek (była taka maleńka ) i tak już zostało. Dziękuję
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości