male pytanko:)
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Maniek ma czasem takie dni, ze zjada strasznie dużo, a czasem, to jedzenie ląduje w koszu. Sama nie wiem jak to jest. Może powinnaś poobserwować kociaka. Ja zwróciłam uwagę, że np. dużo mniej Maniek je jak ja siedzę w domu. Nie wiem czym to idzie, bo ma stały jadłospis.
Hmm, u mnie jest zupełnie na odwrót - MP4 ciągle są "głodne" kiedy jestem w domu. Widocznie tak sobie kombinują, że jak pani jest to trzeba częściej się dopominać o papu, bo to może przynieść efekty
U mnie było tak samo i przeważnie wspięcie się pani na kolana i pogłaskanie po policzku łapeczką skutkowało napełnieniem miski. Zwłaszcza, że Fiodor potrafił to robić tak długo, aż w końcu ulegałam. Efekt jest taki, że kocisko nabawiło się nadwagi no i jest kłopot Nie wiem co lepsze - kot niejadek, czy taki żarłok jak moje futro
ATO - ponieważ miałam podobne problemy z Pysią, osobiście uważam, iż chyba lepsza jest ta pierwsza sytuacja. Zresztą, wiem to różnież po sobie: kiedyś byłam przeraźliwie chuda, ale potem mocno przytyłam i kilka lat zajęło mi zrzucenie (i to tylko częściowe) niepotrzebnych kilogramów. Dlatego też zdecydowanie wolę mniej ciałka, niż więcej - oczywiście w granicach rozsądku. Otyłość to choroba cywilizacyjna, która dotyczy nie tylko ludzi, zwierząt także, jednak anoreksja jest równie groźna. Dlatego też najlepiej dążyć do utrzymania złotego środka, chociaż kiedy taka para słodkich oczu patrzy na człowieka i słudko mruczy, nie jest to łatwe U Pysi moja konsekwencja w odchudzaniu zaczęła jednak przynosić efekty - moja dziewczynka wyraźnie zeszczuplała. Trochę pewnie pomogły jej w tym także robale, ale to już inna historia ...
No tak, robale też coś musiały jeść Ja dopiero zaczęłam odchudzać Fiodora, ale wiem że potrwa to parę miesięcy i konsekwencji musi mi wystarczyć i na ten okres i na później. Muszę to zrobić bo już kociasty ma za wysoki cukier i Jarek bardzo poważnie postraszył mnie cukrzycą. Co ciekawe, Fiodor dostaje teraz połowę z tego co porzednio, a i tak miska nigdy nie jest pusta. Czyli jeszcze jest za dużo. Czyżby wcześniej opychał się z nudów? Z tego wynika, że domowy, średnio aktywny kot potrzebuje naprawdę niewiele chrupek i wydzielanie ich zgodnie z dawkowaniem na opakowaniu ma sens . A wydawało mi się, że na takiej garsteczce karmy jaką teraz daję mój kot nie będzie w stanie przeżyć Bardzo się myliłam
ATO, aż parę miesięcy? A ile Twój Fiodorek waży?
Pysia ważyła około 6 kg i już miałam problemy z braniem jej na ręce, ale kurację pt. "mniej jemy" stosuję od kilku tygodni. Co prawda, tak jak słusznie zauważyłaś, robale też musiały coś jeść, ale już po bardzo niedługim czasie zauważyłam pierwsze efekty.
Pysia ważyła około 6 kg i już miałam problemy z braniem jej na ręce, ale kurację pt. "mniej jemy" stosuję od kilku tygodni. Co prawda, tak jak słusznie zauważyłaś, robale też musiały coś jeść, ale już po bardzo niedługim czasie zauważyłam pierwsze efekty.
Musimy zrzucić jakieś 2-2,5 kg i liczę, że jakieś 2-3 miesiące to potrwa. Nie chcę odchudzać go zbyt gwałtownie bo i żołądek Fiodorkowi musi się troszkę skurczyć i wątrobę muszę mu chronić. Koty źle reagują na głodzenie, więc wolę nie ryzykować .
To ciekawe, ale waży mniej niż przypuszczałam bo "tylko" 7 kg, może z maleńkim hakiem. Problemem u niego jest właśnie ten pokaźny fałd tłuszczowy na brzuszku. Okazuje się, że kot z nadwagą wcale nie musi być taką kuleczką, jak na jednym ze zdjęć we wcześniejszym wątku. Wystarczy, że żeberka trudno mu policzyć no i ten puchaty fałdzik... Cóż, każdego kota trzeba oceniać indywidualnie, bo bardzo wiele zależy od jego konstytucji. Zupełnie tak, jak i u nas
Ostatnio zmieniony 12 kwietnia 2008, 16:22 przez ATA, łącznie zmieniany 1 raz.
o kurcze, nie dałabym mu z tych zdjec 7miu kilo:) wyglada szczuplej. pewnie z tego powodu o ktorym piszesz- wzisajace sadelko. rzeczywiscie koty i tak maja, wlacznie z moim. po bokach jest szczuplutka, kiedy spaceruje wydaje sie nawet smukla. ale sadelko ma pokazne. oczywiscie uroslo sobie po sterylce, i wet. kazal mi jej nie dawac w ogole puszek, mowiac ze nawet jesli teraz nie jest zle to w kazdej chwili moze sie roztyc, ja jednak daje puszki, i dbam o koci sport. pogonie ja pare razy po mieszkaniu- a od kiedy bywa i w duzym pokoju, to urzadza sobie kilka takich rundek- niestety czasem na oslep:) z glupawka i jeszcze glupszymi dźwiekami radosci. no i zmierzam do tego, ze nie sadze zeby przy tym trybie zycia sie roztyla;0 ale zobaczymy.
To samo powiedział doktor Jarek . Jak Fiodor stoi albo siedzi wygląda szczuplutko, u naszego doktora zazwyczaj leży uśpiony (na trzeźwo nie da sie wyjąć z transportera ), a wtedy ten brzuszek rzeczywiście mu się rozpłaszcza i widać wszystko jak na dłoni Fiodor tak jak Twoja kicia lubi szaleć po mieszkaniu, ale jednak na kocura to za mało, jeszcze przy nadmiarze jedzonka...No i efekty są .ania1985 pisze:o kurcze, nie dałabym mu z tych zdjec 7miu kilo:) wyglada szczuplej.
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Czytając zaczynam się zastanawiać czy przypadkiem Maniek nie ma nadwagi, waży 4 kilo, jak chodzi wygląda na smukłego, jednak ten mały "woreczek" pod brzuszkiem , który jak się położy to się trochę jakby rozlewał
Kasiu, w zimie wszystkie koty troszkę przybierają na wadze, ale bardzo szybko ten nadmiar ciałka tracą, zwłaszcza jeśli wychodzą. Jeśli możesz bez problemu wyczuć kręgosłup i policzyć Maniusiowi żebra to nie jest tak źle. Generalnie kot o idealnej wadze powinien mieć szczupły, dobrze umięśniony brzuszek - fałd skórny (nie tłuszczowy) dopuszczalny jest tylko u niektórych ras. Jeśli masz wątpliwości to poproś weta przy najbliższej Waszej wizycie w lecznicy, żeby ocenił kondycję Twojego kociastego. Będziesz wiedziała na pewno, czy trzeba coś zadziałać, czy wszystko jest OK. We własnym zakresie możesz Maniusiowi obliczyć kocie BMI - link do wykresu podawał już Borysek w wątku o grubej kici: http://www.felinediabetes.com/FelineBMI.pdf
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Jak go "macam" to niby czuję jego żeberka (ale chyba są zbyt drobne abym mogła policzyć ), zmierzę mu FBMI jak tylko kupię centymetr. Powiedz mi tylko czy dobrze zobaczyłam łapkę tylną mierzy się od jakby jednego kolanka do drugiego???
Maniuś nie będzie kotem wychodzącym, więc jak coś to czeka go odchudzanie Pewnie jak zwykle przesadzam , bo lekarz przy kastracji w styczniu powiedział, że waży dobrze, a od tamtej pory przytył może 200gram.
Maniuś nie będzie kotem wychodzącym, więc jak coś to czeka go odchudzanie Pewnie jak zwykle przesadzam , bo lekarz przy kastracji w styczniu powiedział, że waży dobrze, a od tamtej pory przytył może 200gram.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 71 gości