jesli mam dwie jednakowe suche karmy, i jedna jest ciemnobrazowa, a druga jasnobrazowa - wyrazna roznica, tzn ze ktora z nich jest zepsuta, albo stara???
A chodzi mi o to,ze zmienilam na rc.dla sterylizowanych kotek.1opakowanie zjedzone ( 400gram), kupilam 2gie (1,5kg), i ma kolor bardzo jasny. Nie mam juz starego opakowania, bo chrupki przesypalam do puszki, natomiast na 2gim data jest ok( do 2009.06). Tylko ze jak dla mnie ta jasna karma smierdzi- ale moze to zapach świeżości...
male pytanko:)
Pewnie ta jasna, bo się utleniła. Ostatnio widziałam w sklepie InDoora, który normalnie jest ciemny, ale połowa była właśnie bardzo jasna.
Co racja, to racja. Koty są wybredne i zepsutego raczej na pewno nie tkną.Dośka pisze:Aniu, ja bym się zdała na kota. Starej lub zepsutej po prostu nie zje
No i co, kociasty zjadł tą nową? Według mnie ona jest ok. Niejeden raz się przekonałam, że im karma ma bardziej intensywny zapach (a te dobre karmy potrafią cuchnąć makabrycznie) tym jest świeższa. Moja mama natychmiast poznaje, że przyszła nowiutka partia karmy bo zaraz czuć ją w całym pokoju , a już pod koniec opakowania zapach prawie całkowicie zanika. Nie wiem tylko czy to dotyczy wszystkich karm - ja mam do czynienia z Hill'sem. Ale nie ma co się zastanawiać, tylko tak jak radziły moje przedmówczynie dać kotu do spróbowania. Nieświeżej karmy on nie tknie - może smak ma kiepski, ale z węchem wszystko u niego w porządku .
zjada tą karme:)
jedna rzecz mnie denerwuje w kotach...ze one zjadaja wiekszosc rzeczy ktore znajda:) wpuscilam ja do zakazanego pokoju, bardzo sie cieszyla, dziekowala mi przymilajac sie i mruczac, ale oczywiscie musiala zjesc kawalek jakiegos kwiatka...na szczescie malutki...
koty sa calkiem madre, tylko po co jedza nawet to co trujace:/
jedna rzecz mnie denerwuje w kotach...ze one zjadaja wiekszosc rzeczy ktore znajda:) wpuscilam ja do zakazanego pokoju, bardzo sie cieszyla, dziekowala mi przymilajac sie i mruczac, ale oczywiscie musiala zjesc kawalek jakiegos kwiatka...na szczescie malutki...
koty sa calkiem madre, tylko po co jedza nawet to co trujace:/
Borysek będzie wiedział najlepiej bo jest biologiem . Podejrzewam, że dzikie by nie zjadły - mama by je nauczyła co wolno brać do pyszczka, a czego nie. Domowe (niewychodzące) zatracają pewne instynkty bo nie muszą walczyć o przetrwanie, no i żyją z dala od natury. Tak mi się wydaje Fajnie, że kociasty wcina karmę - to zaczy, że jest OK .ania1985 pisze: koty sa calkiem madre, tylko po co jedza nawet to co trujace:/
ATA ma rację. To nie jest tak, że jedzą nawet trujące. Generalnie dzikie zwierzęta unikają śmiertelnie trujących roślin z ich rodzimej flory (rzecz jasna jest to szczególnie dobrze widoczne u roślinożerców ). Niestety w domu (czy w ogrodzie) wiele roślin to nieznani kotom przybysze (często z innych stref klimatycznych), a po drugie - na nieszczęście kota - mniej lub bardziej szkodliwi. Ciekawski albo znudzony monotonią niewychodzący kot, mający niewielki wybór gatunkowy - często kusi się na taką zieloną przekąskę. Niestety jego przytłumiony instynkt też temu sprzyja.
Nie będę zakładała nowego tematu, ale też mam małe pytanko Czy to może normalne, że kot na wiosnę mniej je? Dotychczas zjadał dwa razy dziennie po 100g puszki, albo jakiegoś mięsa (puszki są różne i smaki też) oraz jakieś 40g suchej karmy. Teraz te mięsne i puszkowe dania dzieli na kilka razy a suchego je naprawdę bardzo mało . Chciałabym, żeby to jadł, bo jest tam karma dla kastratów, pielęgnująca zęby i na odkłaczanie. Nie jest chory. Wręcz przeciwnie. Czuje się u mnie coraz lepiej i ma sporo ruchu, myślałam, że będzie typowym kanapowcem, ale on gania i skacze po całym mieszkaniu. Waży lekko ponad 5kg, ale lekarz mówił, że jest szczupły, bo można mu żebra policzyć, lecz nie powinien przytyć już więcej jak 1kg. Wygląda na grubaska, bo ma puszystą sierść. Podobno zdrowy kot, to szczupły kot, ale ja się zaczynam martwić, czy taka ilość jak on zjada, to nie za mało jak na tą wagę i wiek
W przypadku Polci zauważyłem zależność ilość zjadanej karmy od ilości ruchu bez względu na porę roku (mowa o kocie niewychodzącym) Jeśli Pola ma dzień, w którym mniej czasu spędza na bieganiu i zabawie - automatycznie mniej je. Kiedy z kolei więcej się bawi - od razu częściej zagląda do miski. Zabawnie to wygląda, bo wystarczy, że poszaleje kilkanaście minut i następnie szybko pędzi do michy najeść się bobków Sama najlepiej wie kiedy i ile ma jeść
no właśnie, a mój ostatnio więcej się rusza i je jakby mniej chętnie a może ja juz jestem przewrażliwionaBorysek pisze: Jeśli Pola ma dzień, w którym mniej czasu spędza na bieganiu i zabawie - automatycznie mniej je. Kiedy z kolei więcej się bawi - od razu częściej zagląda do miski.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 64 gości