Maniuś wraz z Tiffką opiekują się nową lokatorkę

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
Esme
Posty:882
Rejestracja:14 marca 2008, 19:53
Lokalizacja:Świnoujście

16 stycznia 2009, 22:46

Fajne fotki, chyba już między nimi całkiem dobrze, tak ładnie razem śpią. Moje też juz coraz lepiej się czują w swoim towarzystwie. Kocia próbuje jeszcze Misię przyduszać, ale coraz rzadziej mu się to udaje, bo mała coraz zwinniejsza i coraz lepiej się broni. Wczoraj sie tak rozkosznie bawiły, Kocia pozwalał sie atakować. Cudny widok, jak taka mała pchła rzucała mu się do gardła. :lol:
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

16 stycznia 2009, 23:44

Kasia i Maniuś pisze:Parę wspólnych fotek kociaków (nie zdarzają się zbyt często, więc muszę nieźle polować) :lol: :lol: :lol: okazja na więcej wspólnych fotek było podczas rujki, kiedy to Maniek próbował robić dzieci Tiffce, a Duża zamiast aparatem pstryk, to szalała rozdzielając
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

17 stycznia 2009, 09:23

Kasiu, przecież Ci tłumaczyłam, że sam ptaszek to za mało :D
Ciotka, wyluzuj trochę ;)

A fotki wspaniałe!
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

17 stycznia 2009, 09:33

Iza-Erin pisze:Kasiu, przecież Ci tłumaczyłam, że sam ptaszek to za mało :D
Ciotka, wyluzuj trochę ;)

A fotki wspaniałe!
Kasiu czytałam gdzieś, że czasem kastraty wykorzystuje się do powstrzymania częstych lub długotrwałych rujek zamiast podawania hormonów.
Awatar użytkownika
Kasia i Maniuś
Posty:696
Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
Lokalizacja:Kraków

17 stycznia 2009, 09:42

Amika pisze:
Iza-Erin pisze:Kasiu, przecież Ci tłumaczyłam, że sam ptaszek to za mało :D
Ciotka, wyluzuj trochę ;)

A fotki wspaniałe!
Kasiu czytałam gdzieś, że czasem kastraty wykorzystuje się do powstrzymania częstych lub długotrwałych rujek zamiast podawania hormonów.
To u nas działało odwrotnie, prawie miesiąc miałam nocne skrzeczenie Tiffki zanim nastąpiła rujka. :roll: :roll: :roll: A potem istne szaleństwo połączone z miauczeniem. Teraz za to mam błogą ciszę :lol: :lol: :lol: Ale nie obyło się niestety z tabletkami :oops: :oops: :oops:
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

17 stycznia 2009, 09:55

Szczęśliwa Kobieta!
Za to Pumek rozwył się na całego :roll:

Aniu, naprawdę kastratów używa się do tych celów?
Kurczę, nie wiem czy u Plameczki wszystko wyciachane, bo kiedy ją głaszczę, podnosi doopkę do góry. Wet wczoraj powiedział, że jednoznacznie nie można stwierdzić objawów rujkowych, ale w sumie to nigdy nic nie wiadomo.
Awatar użytkownika
Kasia i Maniuś
Posty:696
Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
Lokalizacja:Kraków

17 stycznia 2009, 09:58

Co do używania kastratów, patrząc na to co miałam w domu to jakoś mam mieszane uczucie. Te domowe "gwałty" maja skracać rujkę :?: :?: :?: :?: :?:
Ostatnio zmieniony 17 stycznia 2009, 09:59 przez Kasia i Maniuś, łącznie zmieniany 1 raz.
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

17 stycznia 2009, 09:59

Kasia i Maniuś pisze:Co do używania kastratów, patrząc na to co miałam w domu to jakoś mam mieszane uczucie.
No, nie dziwię się :lol:
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

17 stycznia 2009, 10:06

Iza-Erin pisze:
Kasia i Maniuś pisze:Co do używania kastratów, patrząc na to co miałam w domu to jakoś mam mieszane uczucie.
No, nie dziwię się :lol:
Skoro nie pozwoliłaś to jak miało zadziałać :twisted: .
Opinie były różne, u jednych pomagało u innych nie (to było na miau)
Awatar użytkownika
Kasia i Maniuś
Posty:696
Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
Lokalizacja:Kraków

17 stycznia 2009, 10:10

To miałam pozwolić :twisted: :twisted: :twisted:
Bałam się, że jak się szczepią to ich nie rozdzielę
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

17 stycznia 2009, 10:41

U kotów występuje owulacja prowokowana, tzn. podczas aktu kopulacji z jajników (dokładnie z pęcherzyków Graffa) wydalane są do jajowodów dojrzałe do zapłodnienia komórki jajowe. Z kastratem - wiadomo, kociąt nie będzie, a takie spółkowanie może ewentulanie skrócić okres ruji u kotki.
Daffodil
Posty:195
Rejestracja:28 października 2007, 09:59

17 stycznia 2009, 15:30

Kasiu to chyba telepatia :lol: Od dwóch dni myślalam,żeby Cię pomolestowac o zdjecia :lol: Kociszcza jak zwykle kochane śliczności :lol:
Iza-Erin pisze: Kurczę, nie wiem czy u Plameczki wszystko wyciachane, bo kiedy ją głaszczę, podnosi doopkę do góry. Wet wczoraj powiedział, że jednoznacznie nie można stwierdzić objawów rujkowych, ale w sumie to nigdy nic nie wiadomo.
Izuniu, myślę,że wszystko ok. Moja kota, kastratka od 8 lat, też tak ma.Jej ulubioną pieszczota jest drapanie u nasady ogonka i klepanie po pupci :oops: .Wtedy naprężony ogon idzie w górę, a pupka w tył. Oczywiście unikam takich sytuacji :oops:
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

17 stycznia 2009, 15:47

Daffodil pisze: Izuniu, myślę,że wszystko ok. Moja kota, kastratka od 8 lat, też tak ma.Jej ulubioną pieszczota jest drapanie u nasady ogonka i klepanie po pupci :oops: .Wtedy naprężony ogon idzie w górę, a pupka w tył. Oczywiście unikam takich sytuacji :oops:
Jeśli stoi na wyprostowanych nogach (nawet tak bardziej niż zwykle), a ogona nie odchyla na bok, to jest to zupełnie co innego. To oznaka, że sprawia im to wielką przyjemność (tak jakby chciały wejść w rękę). Moje koty to uwielbiają, a Dyziek to i przy poklepywaniu tak się zachowuje.
To jest takie miejsce gdzie koty nie mogą się podrapać, co najwyżej ząbkami mogą się poczesać.
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

17 stycznia 2009, 16:15

Amika pisze:
Daffodil pisze: Izuniu, myślę,że wszystko ok. Moja kota, kastratka od 8 lat, też tak ma.Jej ulubioną pieszczota jest drapanie u nasady ogonka i klepanie po pupci :oops: .Wtedy naprężony ogon idzie w górę, a pupka w tył. Oczywiście unikam takich sytuacji :oops:
Jeśli stoi na wyprostowanych nogach (nawet tak bardziej niż zwykle), a ogona nie odchyla na bok, to jest to zupełnie co innego. To oznaka, że sprawia im to wielką przyjemność (tak jakby chciały wejść w rękę). Moje koty to uwielbiają, a Dyziek to i przy poklepywaniu tak się zachowuje.
To jest takie miejsce gdzie koty nie mogą się podrapać, co najwyżej ząbkami mogą się poczesać.


Dokładnie. Moja Pola też tak ma :lol:
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

17 stycznia 2009, 16:36

Mam nadzieję, bo jeśli się - nie daj Boże - okaże, że trzeba będzie jeszcze raz ciąć ... temu gościu, który jej to zafundował, zwiędną uszy :evil:
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości