Aniu nie przepraszaj mnie, sama zdaję sobie sprawę, że mało pisałam wczoraj wieczorem, a wszyscy byli ciekawi. Chyba mnie już troszkę poznałaś, że jestem wielką panikarą A z drugiej strony pomyślałam, że lepiej wieczorem będzie jak zajmę się kociakami i chociaż troszkę przybliżę im się na wzajem. A więc latałam pomiędzy przedpokojem i pokojem głaskałam jednego i drugiego i chciałam aby na mnie poznawali zapachy tych drugich.Amika pisze: Ps. Nie chciałam Cię urazić, ale z taką niecierpliwością na nią czekałaś, a tu tylko króciutka wiadomość pełna płaczących ikonek więc różne głupie myśli przychodziły mi do głowy. Tym bardziej, że maczałam w tym swoje paluchy
Dziś już jest dużo spokojniej; jedynie co mnie martwi to brak apetytu u Tiffi, nawet nie jest zainteresowana jedzeniem i piciem, a tylko śpi w transporterku (chyba bardzo tęskni za Małgosią).
Tiffka jest naprawdę kochanym kociakiem i tylko musi się do nas przyzwyczaić, więc nic nie robię na siłę A Ty jesteś kochana, że nas połączyłaś