Ten proszek co Mili ma na zęby na razie bez efektów . Jak śmierdziało z pysia tak nadal śmierdzi. Dopiero 2 tygodnie go stosuję, może na efekty trzeba czekać dłużej. Na szczęście to naturalny środek więc myślę że to opakowanie jej dam w całości. Podobno na kilka m-cy starcza.
W poniedziałek idę sobie dorobić. Znajomi poprosili mnie żebym im stanęła 3 dni w sklepie wiec wpadnie parę groszy Będę sprzedawała miód A z tych ogłoszeń co cv zanosiłam na razie niestety cisza . Czyżbym miała być niania do końca życia NIGDY W ŻYCIU
MILI i AMY
Jeśli problemem jest tylko zapach z pyszczka,nie ma się czym przejmować
Ja twierdzę,ze ten smrodek ma swój urok . Mnie zupełnie nie przeszkadza.
A z ta pracą, nie martw się! Czekaj cierpliwie. Praca rodząca się w bólu będzie na pewno tą wymarzoną
Ja twierdzę,ze ten smrodek ma swój urok . Mnie zupełnie nie przeszkadza.
A z ta pracą, nie martw się! Czekaj cierpliwie. Praca rodząca się w bólu będzie na pewno tą wymarzoną
ja mojej co dwa dni robię pastą ząbki i zapach jest mniej intensywny
co do chodzenia po stole etc - właśnie też z tego powodu ją gonie, bo o ile na fotele i stolik przy kanapie to luz, ale na duży stół to ona się upiera by wchodzić jak z parapetu schodzi (mimo, że wchodząc robi to prosto z krzesła)... i Karolcia tak jak u Ciebie - kosz wiklinowy, parapet, łóżko, fotele, schody, całe piętro może wchodzić gdzie chce, więc staram się nauczyć by stół respektowała jako miejsce nie dla niej..
co do chodzenia po stole etc - właśnie też z tego powodu ją gonie, bo o ile na fotele i stolik przy kanapie to luz, ale na duży stół to ona się upiera by wchodzić jak z parapetu schodzi (mimo, że wchodząc robi to prosto z krzesła)... i Karolcia tak jak u Ciebie - kosz wiklinowy, parapet, łóżko, fotele, schody, całe piętro może wchodzić gdzie chce, więc staram się nauczyć by stół respektowała jako miejsce nie dla niej..
Ale właśnie koty najbardziej lubią przebywać dokładnie tam, gdzie im nie wolno
Szczerze? Ja nie zabraniam moim kotom chodzić po stole . Czasem pozwalają sobie na jedzenie ze mną z tego samego talerza . Ale to pod nieobecność mojego TŻ Strasznie się na to wkurza .
A jak smakuje jogurt jedzony wspólnie z kotem tą samą łyżeczką!
Szczerze? Ja nie zabraniam moim kotom chodzić po stole . Czasem pozwalają sobie na jedzenie ze mną z tego samego talerza . Ale to pod nieobecność mojego TŻ Strasznie się na to wkurza .
A jak smakuje jogurt jedzony wspólnie z kotem tą samą łyżeczką!
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
U nas jest dokładnie to samoasiryś pisze:Szczerze? Ja nie zabraniam moim kotom chodzić po stole . Czasem pozwalają sobie na jedzenie ze mną z tego samego talerza . Ale to pod nieobecność mojego TŻ Strasznie się na to wkurza .
A jak smakuje jogurt jedzony wspólnie z kotem tą samą łyżeczką!
Tylko u nas przeszło już do etapu, ze Arek jest przy tym, zęby zaciska i nic nie mówi, bo i tak wie, ze na mnie i na dziewczynach nie zrobią kompletnie żadnego wrażenia te jego "głupi" uwagi
no to ja się staram ją tego nauczyć od małego, bo jak jeździmy na dłużej do rodziców to potem mi susza głowę, bo im to nie pasuje.... a że byliśmy tam przez 2 tyg ostatnio no to musiałem jej pilnować i tak zostało - w końcu jeżeli u siebie ją tego nauczę to i potem nie będzie tego robiła (przynajmniej przy mnie )..
ale spanie w łózku ze mną to jest mega fajna rzecz jak taki traktorek się ma koło ucha (bo jak już naprawdę usypia to się lokuje na poduszce koło mojej głowy bo tak najlepiej)
ale spanie w łózku ze mną to jest mega fajna rzecz jak taki traktorek się ma koło ucha (bo jak już naprawdę usypia to się lokuje na poduszce koło mojej głowy bo tak najlepiej)
Kiedyś HSB pilnował by koty nie chodziły po stole. Gdy były tylko dwa, nie było problemu. Gdy ilość sie zwiększyła, jest to nie do ogarnięcia.
Hans zjada razem ze mną płatki śniadaniowe(ale tylko kukurydziane) i pięknie popija mleczkiem. Gdy dam mu mleczka na miseczkę, nawet nie powącha.
Erwin pomaga mi zjeść chińszczyznę.
O tym, że na łyżkę wazową łapaliśmy kocie siuśki staramy się nie mówić gościom
Hans zjada razem ze mną płatki śniadaniowe(ale tylko kukurydziane) i pięknie popija mleczkiem. Gdy dam mu mleczka na miseczkę, nawet nie powącha.
Erwin pomaga mi zjeść chińszczyznę.
O tym, że na łyżkę wazową łapaliśmy kocie siuśki staramy się nie mówić gościom
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Czy ja również mogę liczyć na małą porcyjkę? Tylko poproszę z dodatkiem kociego kłaczka do smaku
-
- Posty:737
- Rejestracja:27 lipca 2011, 12:47
- Lokalizacja:Kutno
Bo dziewczyny są stuknięte, tzn. pozytywnie zakręconeK@rOLcI@ pisze:wcale a wcale nie mając kota bym nie pomyślała sobie, że jesteście stuknięte
Milunia zaliczyła spacer na balkonie w szelkach. Jak tak ktoś z boku patrzy na to to myśli że jakaś stuknięta jestem
Mili znowu na karmie RC ORAL. I jakby lepszy ten smród . Ten proszek bez efektów niestety. Karma RC ma inny skład niż te co do tej pory jadła, może więc to coś też z żołądkiem??? Nie wiem. W każdym razie jest lepiej
Choć jakoś mniej ta moja Milunia je. Nie wiem czy to na lato? I jakaś wybrzydzająca się zrobiła. Kurczaczek jest beee.
Ja odchorowuje pracę na powietrzu. Takie mam jakieś dziwne uczucie w gardle i kaszel taki że aż mnie boli w tym gardle. A ze ja astmatyk to muszę brać te swoje wziewne leki bo domowe kuracje (np. wódeczka) nie pomagają
Monika ja tak samo na szelkach ze swoimi na balkon wychodzę więc nie jesteś jedyna Dobrze, że Miluni się poprawił zapaszek z pysia . Najważniejsze, że ma zdrowe zęby więc ja myślę, że taki jej urok jeśli chodzi o smrodek. Moim wszystkim kociastym tak jedzie z pycholi a zębiska mają zdrowe więc pozostaje mi się na to uodpornić . Co do chorób to teraz jest jakiś okres niefortunny bo dużo ludzi choruje. My dopiero wyszliśmy z choroby... Monika życzę zdrówka! i mizianki dla Milusi
-
- Posty:737
- Rejestracja:27 lipca 2011, 12:47
- Lokalizacja:Kutno
Witam wszystkich dzisiaj ja Mili. Moja Duża źle się czuje więc pewnie cały dzień spędzi w łóżku. A na dodatek ja byłam dzisiaj dosyć wstrętna i wydzierałam się już od 5:50 rano. Duża się trochę ze mną na śpiąco pobawiła choć miała mnie dosyć. No i tak się wydzierałam do 7:30 póki nie wstała . Chyba się obraziła na mnie bo nawet do mnie nie gada ani mnie nie przytula . Muszę to jakoś nadrobić. Może kołysankę jej zamruczę Pomyślę
A wam Ciocie moje wszystkie miłego dnia życzę. I nie zaniedbujcie swoich kotów. Dobre jedzenie im dawajcie. Ja już dzisiaj dostałam. Tuńczyka ... Mniam No to lecę, pa pa :1luvu:
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 42 gości