nieprzyzwyczajony do wody kot wpada do wanny co robić?
Przed momentem moja kicia dała nura do wanny. Nura w sensie dosłownym, bo hasając sobie po jej brzegu, najprawdopodobniej poślizgnęła się i wpadła do wody. Nie zamoczyła się cała - na szczęście, ale łapki, troszke brzuszka i ogon ma mokry. Jest wkurzona na cały świat, myje się. a ja mam pytanie, czy w związku z bliskim kontaktem z wodą, mam coś zadziałać, żeby nie zachorowała i żeby jej nic nie było? Jak jej pomóc?
Dokładnie ją wytrzyj ręcznikiem
Jeśli pozoli to podsusz ją suszarką do włosów (letni strumień), jeśli nie to okręc w suchy ręcznik i potrzymam jakis czas.
I przede wszystkim nie wypuszczaj jej dzisiaj na balkon, nie pozwól też leżeć przy otwartym oknie.
Jeśli pozoli to podsusz ją suszarką do włosów (letni strumień), jeśli nie to okręc w suchy ręcznik i potrzymam jakis czas.
I przede wszystkim nie wypuszczaj jej dzisiaj na balkon, nie pozwól też leżeć przy otwartym oknie.
-
- Posty:191
- Rejestracja:04 lipca 2007, 21:40
- Lokalizacja:Kraków
- Kontakt:
Amika ma racje nie może siedzieć przy oknie bo wtedy może naprawdę się pochorować...A tak to to nic się nie stało że sobie zrobił czy zrobiła małą kąpiel..
-
- Posty:191
- Rejestracja:04 lipca 2007, 21:40
- Lokalizacja:Kraków
- Kontakt:
To dobrze. Pozdrowienia dla Twojego kociaka
- kociaczek250
- Posty:77
- Rejestracja:05 czerwca 2007, 19:29
- Kontakt:
Miałam podobną sytuację z moim kotem, kiedy to po dwóch dniach pobytu w naszym domu postanowił trochę popływać z moimi gupikami . Mimo iż akwarium było zabezpieczone siatką (którą później zamieniliśmy na mocniejszą), zamoczył się prawie cały. Szybko wyjęłam go z akwarium i zaniosłam do brodzika, w którym nie chciał siedzieć. Zawinęłam go w ręcznik, ale się wyrywał i chodził potem mokry po mieszkaniu . Na szczęście, nie zachorował. A po akwarium dalej łazi, ale siatka już nie zapada sie pod nim.
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Ja śmieję się, że mam wodnego kota - uwielbia siedzieć w mokrej wannie bądź zlewie. Czeka tylko aż skończę lać wodę i już daje nura i często siedzi dopóki woda nie wyschnie. Nawet jak zabiorę go do pokoju to i tak biegiem wraca do łazienki lub kuchni
A mój Tofik jakiś tydzień temu wpadł do oczka, bo miał chętkę na wróbla, który się w nim kompał.
Moj kocur wody sie nie boi i nie specjalnie mu przeszkadza fakt bycia mokrym, kapie go zatem jak tylko trzeba ale w sposób dosyc nietypowy. Kot boi sie wanny ( Bóg jeden wie dlaczego ). Więc kapiel kota odbywa sie na łazienkowej podłodze przy pomocy konewki do kwiatków. Maciej ( kot moj ) siedzi albo lezy na posadzce a ja go polewam z konewki - potem go mydle szamponem dla kotów długowłosych potem go spłukuje z konewki nawet kilka konewek trzeba zeby uporac sie z jego futrem, potem prawie go nie wycieram on sie otrzepuje i idzie sie umyc w jego mniemaniu zapewne zostal potwornie ubrudzony. Pozdrawaim - a to Maciej Kot po kąpieli
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości