nowy kociak w domu - pomocy!!!

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Dośka
Posty:169
Rejestracja:29 stycznia 2008, 16:51

07 marca 2008, 10:31

Borysek, Ty się zastanów, :wink: kocurom wmawiamy że bez pomponików bedzie im lżej wiec może... :lol:
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

07 marca 2008, 10:34

Ale moje nie są dla mnie ciężarem :lol: :lol: :lol:
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

07 marca 2008, 10:35

Dośka pisze:moja psiunia była z 1992 roku a te maluchy z 95. Boksery zyją ok. 12 lat wiec... :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Obrazek
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

07 marca 2008, 11:04

Wystarczy na trochę zniknąć z forum, a tu zaraz tyle nowin.
Dosiu, gratuluję decyzji.
Rad już tyle otrzymałaś, że niewiele jest do dodatnia, więc tylko dwie małe podpowiedzi.
Jeśli masz możliwość podrzuć wcześniej kotce i maluchom jakąś "dziecięcą" suchą karmę. Przy kotce popróbują i szybciej nauczą się ją jeść. Poza tym, w ten sposób unikniesz kłopotów żołołądkowych, bo będą jeszcze karmione mlekiem przez kotkę.
Jeśli Twoja kicia była odrobaczana w ostatnich 3 miesiącach, to ja odpuściłabym jej 1 wspólne odrobaczanie i dopiero powtórce odrobaczania malucha podałabym i jej.
I jeszcze jedno, ponieważ o te maluchy niezbyt dbają, poproś weta o łagodny środek odrobaczający. Lepiej powtórzyć 2-3 razy słabszym środkiem, niż ryzykować podtrucie kotka.
Przede wszystkim z takiego powodu (o innych nie chcę tu wspominać) straciłyśmi z koleżanką 1 z naszych jesiennych tymczasików :( .
Dośka
Posty:169
Rejestracja:29 stycznia 2008, 16:51

07 marca 2008, 11:07

Amika, pratel dla takiego malucha za mocny? Poprosić o paste prosto do pyszczka?
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

07 marca 2008, 11:22

Dosiu, nie stosowałam Pratel'a i nie wiem do której grupy go zaliczć.
Wiem, że łagodny jest Vetminth (taki żółty, gesty syrop) i koty chętnie go połykają. Wet powinien zważyć kotka i podać strzykawką do pysia.
Mogą się zdarzyć wymioty w krótkim czasie po podaniu leku. Ale 1 czy 2 razy to jeszcze nie jest powód do niepokoju. Natomiast, jeżeli po podaniu odrobaczacza zauważysz, że kociak czuje się gorzej, nie chce jeść, albo przesiaduje w pozycji "bólowej", to już sygnał, że się podtruł robalami i trzeba szybko reagować (parafinka do pysia, by szybciej wydalił toksyny i ewentualnie kroplówki wzmacniające u weta).

Mam nadzieję, że wszystko bedzie dobrze, ale to tylko tak na wszelki wypadek, lepiej wiedzieć wcześniej na co zwracać uwagę.
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

07 marca 2008, 11:42

Ja też podawałam moim kiciom Vetminth i dobrze to znosiły.
Dośka
Posty:169
Rejestracja:29 stycznia 2008, 16:51

07 marca 2008, 11:58

czy kocurki są bardziej chorowite niz kotki? Zwłaszcza kastraci?
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

07 marca 2008, 12:10

Dośka pisze:czy kocurki są bardziej chorowite niz kotki? Zwłaszcza kastraci?
Nie wiem czy chorowitość jest uzależniona od płci, ale z pewnością kocurki po zabiegu usunięcia "pomponików" są bardziej narażone na infekcje układu moczowego i zatykanie cewki moczowej, z uwagi na specyficzną budowę cewki moczowej. Dlatego też zaleca się aby kot jadł dużo mokrej karmy i dużo pił. Ja dodaję Pucusiowi do mięska z puszki łyżeczkę przegotowanej wody i po zabiegu zmniejszyłam trochę ilość karmy suchej, bo mój mały marzyciel jest namiętnym wielbicielem kocich chipsów :lol:
Awatar użytkownika
editchen
Posty:96
Rejestracja:03 marca 2008, 12:11
Lokalizacja:poznań

07 marca 2008, 14:39

Iza-Erin pisze: Dlatego też zaleca się aby kot jadł dużo mokrej karmy i dużo pił. Ja dodaję Pucusiowi do mięska z puszki łyżeczkę przegotowanej wody i po zabiegu zmniejszyłam trochę ilość karmy suchej, bo mój mały marzyciel jest namiętnym wielbicielem kocich chipsów :lol:
Tymek je dużo mokrej, ale raczej slabo pije. Gdzies czytaalm, ze jesli je duzo mokrej, to nie musi pic, ale mnei to i tak niepokoi i nie wiem jak temu zaradzic :(
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

07 marca 2008, 14:47

editchen pisze: Tymek je dużo mokrej, ale raczej slabo pije. Gdzies czytaalm, ze jesli je duzo mokrej, to nie musi pic, ale mnei to i tak niepokoi i nie wiem jak temu zaradzic :(
Spróbuj mu dodawać troche wody do mięska. Albo podobno niezłym sposobem jest leciutkie (ale naprawde minimalne) posolenie jedzonka.
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

07 marca 2008, 14:52

editchen pisze: Tymek je dużo mokrej, ale raczej slabo pije. Gdzies czytaalm, ze jesli je duzo mokrej, to nie musi pic, ale mnei to i tak niepokoi i nie wiem jak temu zaradzic :(


Też musi pić, tyle że jeśli podstawę diety stanowi mokre (puszki, mięso, gotowane domowe kocie jedzonko, czy tzw. naturalne żywienie) to będzie pił znacznie mniej. Możesz spróbować zwiększyć liczbę misek (różna wielkość, kształt) w mieszkaniu, częściej zmieniać wodę na świeżą, spróbować "dosmaczać" wodę odrobiną sosu z saszetek, niesolonym wywarem mięsnym, wrzucić do miski z wodą kostkę lodu, zostawiać wodę w różnych nietypowych naczyniach i miejscach (ja Poli zostawiam w zlewie w dużym płaskim talerzu), ewentualnie kupić fontannę poidełko (wiele kotów ją lubi) :wink:
Awatar użytkownika
editchen
Posty:96
Rejestracja:03 marca 2008, 12:11
Lokalizacja:poznań

07 marca 2008, 15:18

Borysek pisze: Też musi pić, tyle że jeśli podstawę diety stanowi mokre (puszki, mięso, gotowane domowe kocie jedzonko, czy tzw. naturalne żywienie) to będzie pił znacznie mniej. Możesz spróbować zwiększyć liczbę misek (różna wielkość, kształt) w mieszkaniu, częściej zmieniać wodę na świeżą, spróbować "dosmaczać" wodę odrobiną sosu z saszetek, niesolonym wywarem mięsnym, wrzucić do miski z wodą kostkę lodu, zostawiać wodę w różnych nietypowych naczyniach i miejscach (ja Poli zostawiam w zlewie w dużym płaskim talerzu), ewentualnie kupić fontannę poidełko (wiele kotów ją lubi) :wink:
ta kostka lodu mi się podoba :) jak dla mnie może być jesio słomka :lol: 8) ale pewnie Tymek zacząłby z nią biegać zamiast korzystać :) spróbuję z tym dosmaczeniem. Fontanna stoi i nie rusza ani Puszki ani Tymka... :?
Iza-Erin pisze:Spróbuj mu dodawać troche wody do mięska. Albo podobno niezłym sposobem jest leciutkie (ale naprawde minimalne) posolenie jedzonka.
a karma w ogole nie jest solona?
Dośka
Posty:169
Rejestracja:29 stycznia 2008, 16:51

07 marca 2008, 16:03

chyba sie załamie... :cry: to babsko od ktorej mialam wziąć kota już go komuś dała. Boże, kotek ma dopiero 4 tygodnie...A obiecała mi poczekać jeszcze miesiąc..jak mogłam być tak naiwna i uwierzyć ze skoro rodzeństwo oddała to tego bedzie dla mnie trzymać :cry: :cry: :cry: biedny kotek, biedna ja... tak sie cieszyłam...
Awatar użytkownika
editchen
Posty:96
Rejestracja:03 marca 2008, 12:11
Lokalizacja:poznań

07 marca 2008, 16:10

Dośka pisze:chyba sie załamie... :cry: to babsko od ktorej mialam wziąć kota już go komuś dała. Boże, kotek ma dopiero 4 tygodnie...A obiecała mi poczekać jeszcze miesiąc..jak mogłam być tak naiwna i uwierzyć ze skoro rodzeństwo oddała to tego bedzie dla mnie trzymać :cry: :cry: :cry: biedny kotek, biedna ja... tak sie cieszyłam...
Dosiu - uszka do góry... trzeba mieć nadzieje, ze przynajmniej trafila w dobre rece.....
a jesli naprawde chcesz zaopiekowac sie jakims nastepnym kotkiem to w schroniskach, fundacjach jest ich naprawde pelno.... moj Tymus jest z fundacji i wiem, ze maja tam jeszcze cale mnostwo innych kochanych spragnionych opieki i troski kociakow.... jakby co to www.kocipazur.org - co prawda wolontariuszki dzialaja w P-niu, ale w necie znajdziesz mnostwo innych tego typu organizacji....
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 98 gości