Nowy zwierzak - jak wychować?

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Julka&L
Posty:7
Rejestracja:09 lipca 2008, 14:36
Lokalizacja:Rzeszów
Kontakt:

09 lipca 2008, 16:52

Czy wy, jako doświadczeni właściciele kotów, macie jakieś sprawdzone pomysły na młodą, niesforną kotkę? Chodzi o problem gryzienia wszystkich (nie ma problemu z drapaniem, obcięłam jej pazurki kilka dni po jej przyjęciu do domu, i jak na teraz jest super), wchodzenia tam, gdzie jej nie wolno (np. do kosza na śmieci lub drogą okrężną pod łóżko w pokoju, skąd wyciąga wszystkie brudy) i potrzebuję jeszcze sprawdzonego sposobu na naukę takiej kotki chodzenia na szelkach. Wiem, że naukę trzeba rozpocząć jak najwcześniej. Po schodach schodzi, kiedy jej się zachce, natomiast nie zejdzie samodzielnie, kiedy obok jest nasz piesek, więc z klatki, jak na teraz, trzeba ją w większość sprowadzać na rękach, chyba, że będzie się ją na szelkach ciągnąć po schodach, no ale tego wolę unikać. Chciałabym, by wychodziła na spacery i spokojnie badała otoczenie, bo nie chcę, by uciekała pod samochody lub w ogóle uciekła, co jest bardzo możliwe. Chcę jak najlepiej wychować swoją kicię, słyszałam również, że można nauczyć je takich trików jak aportowanie, chodzenie przy nodze, czy przychodzenie na komendę. Koty są inteligentne, nie wątpię, że Luna też, lecz jak na teraz nie okazuje tego za bardzo :D Proszę, pomocy! Jeśli nie wychowam kotki, mama każe mi ją oddać. Nie minął jeszcze tydzień, kiedy mama powiedziała, że kot ją denerwuje, a bardzo chciałabym zachować kicię. Z góry dziękuję za odpowiedzi, i na pewno będę się do nich stosować.

Edit: Wiem, że nie powinnam zakładać nowego tematu, tylko poszukać w już istniejących :oops: Potrzebuję jednak szybkiej odpowiedzi i mam nadzieję, że użytkownicy patrzący na ten dział zobaczą mój temat i odpowiedzą, mam nadzieję skutecznymi, radami. :wink:
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

09 lipca 2008, 22:47

Kot to nie pies. Poza tym jak każdy gatunek ma swoje wrodzone zachowania, których nie należy tłumić (bo niby jakim prawem?).

1. Chodzenie przy nodze? A cóż to za przyjemność? Lepiej zafunduj kici długą smycz i pozwól jej poznawać świat podczas spacerów. Na pewno będzie szczęśliwa :wink: Do szelek przyzwyczajaj ją w domu, początkowo zakładaj na krótko, następnie z każdym dniem wydłużaj czas chodzenia.
Pierwszy spacer też powinien trwać krótko (dla kota, który nigdy wcześniej nie wychodził - świat zewnętrzny to makrokosmos, który robi kosmiczne wrażenie i musi się do niego przyzwyczaić :wink: ).

2. Aportowanie. Ja swojej Poli nigdy tego nie uczyłem - bo i po co? Sama potrafi aportować, ale tylko wtedy kiedy ONA ma na to ochotę i chce, żeby rzucać jej piłkę.

3. Przychodzenie na zawołanie. Najprościej - wołaj ją po imieniu, kiedy będziesz chciała dać jej jedzonko lub się z nią pobawić. Bardzo szybko skojarzy, że jej imię = coś przyjemnego :wink: (ale nie oczekuj, że przybiegnie do Ciebie zawsze za każdym razem).

4. Gryzienie. Kiedy tylko kotka zacznie mocniej gryźć lub drapać powinnaś DELIKATNIE przytrzymać ją przy ziemi (co najmniej kilkanaście sekund) i stanowczo powiedzieć "Nie wolno, fee". Trochę trwa taka nauka, ale metoda jest naprawdę dobra. Pamiętaj też, żeby podczas słownego karcenia nie używać imienia kotki. Imię powinno zawsze kojarzyć się z czymś dobrym.

5. Kot, a w szczególności kociak to niesamowicie ciekawskie zwierzę. Nie tłum w nim tej ciekawości. To normalne, że kicia chce zajrzeć w każdy kąt (a jak wywleka brudy spod łóżka - to znak, że trzeba posprzątać :lol: :wink: ).
Co ważne, kot niewychodzący powinien mieć możliwość wskakiwania na meble (taka już jego natura i nie będzie poruszał się jak pies tylko w jednej płaszczyźnie).

Podsumowując - ostatnie zdanie powinno należeć do kota, nie rób nic na siłę, bo może zrazić się do Ciebie (i zacznie Ciebie unikać).
Julka&L
Posty:7
Rejestracja:09 lipca 2008, 14:36
Lokalizacja:Rzeszów
Kontakt:

10 lipca 2008, 12:04

Bardzo dziękuję za rady, szczególnie takiego eksperta (czytałam wczoraj kilka tematów, i widziałam zdjęcia - śliczna kotka :wink: ) i na 100% będę się do nich stosować - w końcu mam wakacje :) No i w końcu wczoraj poczyniłyśmy jakieś postępy w kierunku spacerów, kiedy udałyśmy się na dłuższy - jakiś czas przed spacerem założyłam jej szelki. Za pierwszym razem się opierała, ale później poszło nam dość szybko. Chodziła chwilę, później trzeba było ją wziąć na ręce, choć się wyrywała. No ale co jakiś czas stawiałam ją na ziemi, ona szła, ale nie w tę stronę, w którą powinna :lol: No ale na miejscu przeznaczenia łaziła, poznawała, a ja musiałam biegać za nią. Ale i tak mi się uda :wink: Najgorzej jest z tym gryzieniem. Już teraz próbowałam tej metody, i jak na tę chwilę odwraca się i gryzie mnie po rękach. Pewnie kojarzy to z zabawą, lecz tego postaram się oduczyć. Będę cierpliwa (mamę też do tego namówię :twisted: ) i postaram się nauczyć ją wszystkiego, co najlepsze. Jeszcze trzeba ją nauczyć nie zaglądania do psiej miski (Plamka - moja suczka - baaardzo tego nie lubi, ale ze względu na nas się nasza mądra psinka hamuje :) ), na teraz ją przypilnujemy :) Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam, wszystkie moje problemy zgłoszę tu :wink:
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

10 lipca 2008, 12:32

Julka, z tego co się zorientowałam Twoja kicia jest bardzo młodziutka i chyba jeszcze nie była szczepiona. Czytałam twoje posty i nie widziałam tam wzmianki na ten temat (ale mogę się mylić). Dlatego ja ograniczyłabym na razie te spacery, do momentu aż kicia nie będzie 2 razy zaszczepiona, na wszystkie kocie choróbska, włącznie z białaczką. Tak będzie dla niej bezpieczniej 8)
Julka&L
Posty:7
Rejestracja:09 lipca 2008, 14:36
Lokalizacja:Rzeszów
Kontakt:

10 lipca 2008, 15:05

Z tego co wiem była odrobaczana. Ja chętnie udałabym się do weterynarza z kicią (w broszurce mam napisane, jakie szczepienia powinno się wykonywać w wieku 8-9 tyg), lecz mama uważa, że "jak kot ma żyć, to będzie, ja na niego aż tyle pieniędzy nie będę tracić". Wiem, że nie śpimy na kasie. :? Kot chłopaka siostry jest już dorosły, sam spaceruje po podwórku (mieszka na wsi obok mojego miasta), a nie był szczepiony, i raczej nie jest chory. Postaram się namówić mamę na wizytę u weterynarza, i wbrew temu, co mówi, zaszczepię ją :wink:
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 82 gości