Nox :)
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
Noxiu ma problemy z oczami jednego oka w ogóle nie otwiera, na drugim wyszła 3 powieka... a ja jestem uziemiona, bez samochodu i bez pieniędzy ;(
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
pieniędzy nie miałam na chwilę, bo rodzice powyjeżdżali i nie przewidzieli takiego obrotu spraw. swoje pieniądze z tego miesiąca w całości wydałam na leczenie psa... w każdym razie z oczami już jest w porządku, natomiast wydaje mi się, że jednak był jakiś powód i chciałabym to sprawdzić. czekam na odp dr Jarka kogo w krakvecie mogłabym odwiedzić, bo część lekarzy (a dokładnie lekarek) wydaje mi się mało kompetentna. Noxiu już wczoraj wieczorem całkowicie doszedł do siebie. Oczy koło 13 wczoraj wróciły do normy. jak go odbierałam, to było z nimi w porządku, nie wiem czemu tak nagle się tak stało...
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
co do leczenia na kredyt, to to akurat nie jest problem bo w obu lecznicach jestem stałym bywalcem i czasem jak np. nie zadziała ustrojstwo do płacenia kartą, to nie ma problemu żeby zapłacić przy następnej wizycie. bałam się natomiast, że coś mu się stanie jak go narażę na przebywanie na mrozie po tej narkozie - do lecznicy mam 20 minut bez obciążenia...
Rozumiem. Kurcze, mam nadzieję, że mu po prostu odporność zdechła trochę po zabiegu, trzecia powieka by mogła na to wskazywać, natomiast nie wiem, czemu nie mógłby oka otwierać.
Z lekarzami to wiem, że kłopot, kiedy Guru na urlopie, bo takie głupie wyniki odczytać przez telefon, to dwóch lekarzy dwie różne diagnozy mi dało. Mam teraz kontrolne badanie krwi i też w taką pogodę autobusem nie bardzo chcę Stanisława ciągnąć. Tyle, że po feriach nie mam jak za bardzo.
To czekam na rozwój sytuacji, a Ty się jednak może przejedź, chyba że mu całkiem przejdzie.
Z lekarzami to wiem, że kłopot, kiedy Guru na urlopie, bo takie głupie wyniki odczytać przez telefon, to dwóch lekarzy dwie różne diagnozy mi dało. Mam teraz kontrolne badanie krwi i też w taką pogodę autobusem nie bardzo chcę Stanisława ciągnąć. Tyle, że po feriach nie mam jak za bardzo.
To czekam na rozwój sytuacji, a Ty się jednak może przejedź, chyba że mu całkiem przejdzie.
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
w tym momencie przeszło mu całkowicie.
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
hm, nie. kot dostał długo działający antybiotyk, szwy są rozpuszczalne. wizyta kontrolna nie jest przewidziana, o ile nic złego się nie dzieje.
Wszystkie zwierzaki kastrowane z mojego kręgu miały normalne szwy chyba, ale każdy był na kontrolnej. Może tu jest inaczej. Ja dla spokoju ducha, szczególnie, że był ten incydent z powiekami, poszłabym, albo przynajmniej skonsultowała się telefonicznie, że na pewno nie trzeba przychodzić. W Krakvecie w dzień często lekarze mają chwile i mogą spokojnie pogadać.Jestem panikarą, dla wyjaśnienia.
W przypadku wszystkich moich kastrowanych kotów procedura była dokładnie taka sama. No w przypadku szwów nierozpuszczalnych tylko wizyta po 10 dniach w celu usuniecia szwów.SleepingSun pisze:hm, nie. kot dostał długo działający antybiotyk, szwy są rozpuszczalne. wizyta kontrolna nie jest przewidziana, o ile nic złego się nie dzieje.
Wyjątek stanowi Rysiek który okazał sie słynnym na cały Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu ( wydział Weterynarii) hemofilikiem
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
już myślałam, że zaufałam złemu weterynarzowi lepszego bym nie znalazła. ogólnie byłam tym zdziwiona, bo z Kori to 3 x na antybiotyk i jeszcze potem na szwy (no takie zszywki). ale weterynarz powiedziała, że jeżeli nic nie będzie złego się działo to nie ma takiej potrzeby. Noxiu całkowicie wrócił do siebie, więc się nie wybieramy. z resztą nie wiem, czy pani weterynarz chciałaby go oglądać po tym jak zasmrodził jej cały gabinet swoim cuchnącym moczem
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
nie ufam krakvetowskim lekarzom... oczy i tak chcę pokazać weterynarzowi, ale takiemu który na tym się zna. byłam z nimi w lecznicy jak był mały i niepotrzebnie dostał steryd - co mogło się bardzo niefajnie skończyć. teraz oczy naprawdę są okej. tak sobie myślę, że może nie zostały zamknięte na czas zabiegu - w końcu zwierzaki (i ludzie) podczas narkozy mają je otwarte. może się przesuszyły... nie mam pojęcia. zaczęło się to rano, jak zaczęłam świecić światło. trwało z jakieś 4 godziny, po czym znikło bezpowrotnie.
A Nox nie dostał specjalnego zelu przeciw przesuszaniu sie rogówki?
Jak Moja Myszka tego nie dostała ,to co chwilę nieprzytomnej( bo 9 lat temu wydawano włascicielom koty nieprzytomne po kastracji) "ręcznie" zamykałam powieki.
Rysię i Ryśka odbierałam z lecznicy całkowicie wybudzone.
Ta trzecia powieka to rzeczywiście mógł byc efekt podrażnienia wywołany przesuszeniem oczek...
Najwazniejsze,ze teraz jest wszystko ok
Jak Moja Myszka tego nie dostała ,to co chwilę nieprzytomnej( bo 9 lat temu wydawano włascicielom koty nieprzytomne po kastracji) "ręcznie" zamykałam powieki.
Rysię i Ryśka odbierałam z lecznicy całkowicie wybudzone.
Ta trzecia powieka to rzeczywiście mógł byc efekt podrażnienia wywołany przesuszeniem oczek...
Najwazniejsze,ze teraz jest wszystko ok
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
nie wiem... pewnie dostał, bo jak go odbierałam to był całkowicie wybudzony z normalnymi oczami. ale z drugiej strony... jak go wniosłam do domu położyłam kontenerek w łazience, bo tam kuweta. a on wyszedł chwiejnym krokiem, przewalając się na boki, postanowił wskoczyć na fotel (nie udało się, ale pomogłam), wszedł na stół i przytulił się do kaloryfera. całą noc tak spał. kaloryfer zostawiłam ciepły, bo trochę trząsł się z zimna. może to mu przesuszyło oczka?
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości