Witam :)
Mam pytanie odnoscnie okna... co robicie aby zabezpieczyc kota przed wypadnieciem..? zakaladacie jakies specjalne siatki na okno?? bo wogole sie nie orentuje....
okno
Zaglądnij tutaj
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?t=1566
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?t=1566
Witam ! Jesli mogę służyc pomocą to pracuje w takiej dziwnej firmie remontowej i czasami robimy takie rzeczy jak np. zabezpieczanie okien i balkonów siatką. To taka zielona stalowa powlekana siateczka której z zewnątrz prawie nie widać montuje się ją w ramie aluminiowej ( dużo drożej ) lub bezpośrednio do ościeża czyli tego co jes naokoło okna takie betonowe kołkami rozporowymi na podkładkach ( dużo taniej ) to samo z balkonem dołem jak są barierki stalowe to rzadsza siatka górą gęściejsza. w razie czego służe telefonem do siebie 508-857-262 i do firmy 012/638-17-20 w poscie będzie tez mój nr gg i adres email jakby co to jestem !!
Ewo, właśnie się zalogowałam żeby przesłać Koralikowi namiary na Twoją firmę (zachowałam sobie wiadomość od Ciebie ), a tu patrzę - już zrobione . Telepatia??? Ja też się do takiej sieci przymierzam, niestety moja mama jest temu przeciwna, więc póki co ją urabiam. Na razie założyłam siatki na mniejsze okna, a drzwi balkonowe otwieramy tylko wtedy kiedy kota zamkniemy w innym pokoju. A na balkonie przebywa wyłącznie w szelkach i pod kontrolą
Ostatnio zmieniony 17 maja 2007, 11:39 przez ATA, łącznie zmieniany 1 raz.
Witaj Beato ! Moj Maciek nawet jak jest balkon na rościerz otwarty a nas nie ma w domu to na niego nie wyjdzie a jak jesteśmy to tylko do słońca leży. Nie łazi po barierkach ( nawet na nie leń nie wyskoczy ) . Kiedyś robilismy takiej pani siatkę którą się zdejmowało i zakładało na balkon tylko jak miał na nim byc kot. polegało to na tym że do sufitu balkonu, ścian bocznych i betonowej barierki montowaliśmy takie niewielkie wkręcane haczyki siatka była z PCV więc zwijało się ją w rolkę i pani kładła ją pod ścianą jak chciała puścic kota to zahaczała siatkę na górze i po bokach a dolne haczyki niestety trzeba było dokręcać żeby ją napiąć. Ale zdało egzamin. można tez pomyślec nad innymi rozwiązaniami niemontowania na stałe tego typu zabezpieczeń. Jak możesz sfotografuj swój balkon i prześlij mi emailem - wymyślimy coś neutralnego cyli bezpiecznego dla Fiodora i nieszpecącego dla Twojej mamy. Pozdrawiam Ewa.
Witam, mnie też bardzo interesuje zabezpieczenie na balkonie. Mieszkam na wysokim parterze i kicia od dwóch dni wychodzi sobie na spacerki, na razie wraca ale boję się żeby nie stała się jakaś krzywda. Przy czym uwielbia leżeć na słoneczku.
Amiko, tak okien nie otwieramy Kicia wychodzi przez drzwi na balkonie. Zapewne to o czym mówisz mogłoby przygniesć kicię.
Jeśli chodzi o zejście z balkonu, to na szczęście obok jest "rusztowanie na winogrona" i po nim grzecznie sobie schodzi. A jak już zejdzie to ma ogródek, ktory jest zabezpieczony dookoła siatką i żywopłotem. Wiem, że ona jest w stanie przejść na drugą stronę ale jak na razie boi się i chodzi tylko po ogórdku. Wraca grzecznie i dostaje papu żeby wiedziała gdzie ma dom. Ciągle uczę się postępować z nią i staram się mieć ją na oku. Jeśli gdzies wychodzimy to kicia siedzi w domku a gdyby zdarzyło sie tak, że nie wracałaby a okna byłyby pozamykane to ma tajemne wejście rozmiarowo dostępne tylko dla niej
Jeśli chodzi o zejście z balkonu, to na szczęście obok jest "rusztowanie na winogrona" i po nim grzecznie sobie schodzi. A jak już zejdzie to ma ogródek, ktory jest zabezpieczony dookoła siatką i żywopłotem. Wiem, że ona jest w stanie przejść na drugą stronę ale jak na razie boi się i chodzi tylko po ogórdku. Wraca grzecznie i dostaje papu żeby wiedziała gdzie ma dom. Ciągle uczę się postępować z nią i staram się mieć ją na oku. Jeśli gdzies wychodzimy to kicia siedzi w domku a gdyby zdarzyło sie tak, że nie wracałaby a okna byłyby pozamykane to ma tajemne wejście rozmiarowo dostępne tylko dla niej
To raczej nie chodzi o przygniecenie tylko o coś innego. Nie chcę o tym pisać szczegółowo bo Ani (Amice) mogłoby to sprawić przykrość. Potwierdzam jednak, że okna uchylne mogą być dla kotka groźne zwłaszcza jeśli lubią polować na owady i w pogoni za nimi potrafią dość wysoko podskoczyć. Trzeba mieć je stale na oku, a kiedy wychodzimy okna zamykać .Nika81 pisze:Amiko, tak okien nie otwieramy Kicia wychodzi przez drzwi na balkonie. Zapewne to o czym mówisz mogłoby przygniesć kicię.
w tej kwestii u mnie spokuj, Maciej nigdzie się nie wspina ani nie włazi. To typowy kot "nizinny" , jemu najlepiej jest na fotelu . Przy jego masie nie specjalnie mnie to dziwi. - ot i cały fotel kota
Pisz, może to uchroni innego kotkaATA pisze:To raczej nie chodzi o przygniecenie tylko o coś innego. Nie chcę o tym pisać szczegółowo bo Ani (Amice) mogłoby to sprawić przykrość.
Baetko, ja po prostu już popierwszym zdaniu nie widzę ekranu .
wybaczcie że będę niedelikatna ale o co chodzi z tymi oknami jeśli wolno zapytać
Delikatnie rzecz ujmując kotek podskakując może zahaczyć się głową w szparze między oknem a futryną, a nie mając oparcia dla łapek i nie mogąc się podciągnąć w górę....no wiadomo co dalej. Jeśli jest sam w domu to źle się to kończy. Równie niebezpiecznie jest jeśli kot ma możliwość wspięcia się do szczeliny w oknie między oknem i ścianą - jeśli się zaklinuje może być podobnie. Moja koleżanka z pracy tak właśnie straciła swojego kotka
Jakie to więc szczęście że Maciek ma usposobienie raczej żółwia lądowego niż kota; ja teraz siedze w pracy, mąż w pracy , ojciec łowi Maćkowi obiad a on znając życie leży w swoim łożu na balkonie do słońca albo wietrzy się w przeciągu pomiędzy pokojami. Zaczynam się zastanawiać dlaczego on tak się boi sam gdzieś wyjść. Jakby myślał że już do nas nie wróći.
Ostatnio zmieniony 22 maja 2007, 14:13 przez ewa1003, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 41 gości