Po kastracji, a dalej wojny ! Pomocy...

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

kinia098
Posty:1
Rejestracja:18 marca 2009, 22:26

08 maja 2010, 19:52

Posiadam 4 koty: Jiggę, sportka, Rudego i Wirusa. Wszystkie kocury tłuką się nawzajem... Sportek- po kastracji, Wirus- po kastracji, jedynie Rudy jeszcze nie i to on jest najgrzeczniejszy ze wszystkich !!!! Nie wywołuje bitw, nie jest chętny do walk... Sportek- ujdzie. Czasami go coś weźmie, ale jest spokojny. Ale Wirus... TERRORYSTA ! I on i Sportek mają aż rany od walk... Rudego nie tłucze, być może dlatego, że razem zostały mi podrzucone.
Nie wiem co z nimi robić. Wirus potrafi go zaatakować nawet w domu ( moje koty są wychodzące ) ! I tak zawzięcie się na tego Sporteczka rzuca, że...
Proszę, pomocy ! Jak pogodzić takie towarzystwo ?!
Gość

19 maja 2010, 18:38

Też mieliśmy problem atakowania przez wykastrowanego kocura drugiego domowego kota. Jest dużo lepiej. Spróbuj zbesztać agresora i zamykać go w transporterze/klatce ale tak żeby mu wygodnie było. Agresor powinien być zamknięty:
1. jak tylko zaczyna się czaić na drugiego kota (lub go zaatakuje jeśli się nie czai wcześniej),
2. tak żeby widział z zamknięcia kota którego chciał zaatakować,
3. nie za długo jednorazowo (ma się uspokoić).
Jak nie atakuje powinien dostawać nagrodę.

Wiem że nie wszystko z tego jest takie proste ale warto spróbować i samemu dojść do tego ile to jest nie za długo czy kiedy ma dostać nagrodę.
U nas agresor na początku bardzo często siedział w transporterze. Pierwsze efekty było widać po około tygodniu, nadal nie jest idealnie ale warto.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości