Ale się dziś w nocy u nas podziało... Spaliśmy wszyscy tzn ja, Maciek i dwa kocury na naszym łóżku a Lola jak to Lola doszła do wniosku, że pozwiedza sobie kuchnię no i w końcu ta jej tendencja to włażenia w każdą dziurę i wtykania wszędzie nosa źle się dla niej skończyła... Nasza dziewczynka wpadła na pomysł, że przespaceruję się po szafkach kuchennych i półkach w rezultacie czego pozrzucała szklane kubki, miski i to co stało na blacie w kuchni automatycznie jak uciekała w popłochu też. Rozległ się taki huk że prawie ja sama zawału dostałam! Była tak przerażona, że jak wpadłam do kuchni to siedziała przyciśnięta do szyby okiennej, zasłonięta firanką, głowę wciskała za lodówkę i była cała nastroszona. Mało tego posikała się pod siebie ze strachu szok! Tak mi jej szkoda było, że mówię wam...
Teraz już jest ok chyba zapomniała o tym całym nieszczęsnym zajściu .
Rudzinek-Bazyl,Psotnica-Lola,wymarzony Jack i Kurczak Ralf
oj biedna, choć najważniejsze, że jej nic nie jest.... ale ona chciała sprawdzić czy kurzu tam nie masz tak jak tutaj
http://www.youtube.com/watch?v=3PtFwlKf ... AAAAAAALAA
http://www.youtube.com/watch?v=3PtFwlKf ... AAAAAAALAA
haha dokładnie tak to musiało wyglądać... Ja myślę, że to zapach kropli walerianowych, które wcześniej tam stały ją przyciągnął no a dalej to już się potoczyło tak jak to opisałam... Więcej pewnie tam nie wskoczy no chyba, że ciekawość wygra ze strachem co w jej przypadku jest baaaardzo prawdopodobne
Hałas to mały problem. Gorzej gdyby poraniła sobie łapki o rozbite szkło ! . Takie piękne łapki...
Huliganka z tej Lolki
Nie za dobrze Ci? Trzech facetów z Tobą w łóżku... Do wyboru do koloru - rudy, brunet (wprawdzie trochę posiwiały ) i...ten trzeci :blondyn czy szatyn?
Huliganka z tej Lolki
Nie za dobrze Ci? Trzech facetów z Tobą w łóżku... Do wyboru do koloru - rudy, brunet (wprawdzie trochę posiwiały ) i...ten trzeci :blondyn czy szatyn?
na szczęście nic się nie pobiło . Asia nie za dobrze mi chętnie przygarnęłabym do łóżka jeszcze kilku takich kocich facetów a mój trzeci facet to brunet .
Wiecie co muszę tego swojego Jacka trochę podtuczyć bo chude to to takie, że szok! Dłuuuugi jak sznurówka ale chudzinek a wielkością dorównuje Bazylowi. Dziś go ważyłam to waży niecałe 3 kilo w wieku 8 miesięcy Niecałe 2 miesiące temu miał operowaną tą przepuklinę i był kastrowany więc pewnie przez to duuużo spadł na wadze ale nadrobimy! Apetyt ma ogromniasty więc myślę, że nie będzie problemu . Wczoraj spanikowałam bo wymacałam mu powiększone węzły pod żuchwą i na szyi i oczywiście wysłałam swojego Maćka do weta . Wetka go zbadała i powiedziała, że wszystko jest ok. Mam mu podawać immunodol na poprawę odporności. Podejrzewam, że przez stres związany ze zmianą domu spadła mu odporność i do tego jeszcze ten wypadek pewnie też się na nim w jakiś sposób odbił. Wetka sprawdziła mu też brzuszek i powiedziała, że znów może mieć przepuklinę ale jest malutka więc mam mu masować brzuszek i może się to zniweluje. Rozmawiałam z Ania - hodowczynią i powiedziała, że dobrze by było, żeby to sprawdziła jeszcze ta jej wetka, która go operowała więc sobotnia wizyta w lecznicy jest nadal aktualna. Prawdopodobnie zrobimy mu usg bo mogło być też tak, że mu szwy puściły a może to być też niegroźna pozostałość po operacji. Ja to zawsze takie ofiary pokrzywdzone przez los przygarniam kurde no ale nie mam serca, żeby przejść obok takiego obojętnie a ten od razu podbił moje serce jak go tylko zobaczyłam w hodowli i reszta już nie miała znaczenia . Innej opcji niż taka, że z nami wraca nie było
Wiecie co muszę tego swojego Jacka trochę podtuczyć bo chude to to takie, że szok! Dłuuuugi jak sznurówka ale chudzinek a wielkością dorównuje Bazylowi. Dziś go ważyłam to waży niecałe 3 kilo w wieku 8 miesięcy Niecałe 2 miesiące temu miał operowaną tą przepuklinę i był kastrowany więc pewnie przez to duuużo spadł na wadze ale nadrobimy! Apetyt ma ogromniasty więc myślę, że nie będzie problemu . Wczoraj spanikowałam bo wymacałam mu powiększone węzły pod żuchwą i na szyi i oczywiście wysłałam swojego Maćka do weta . Wetka go zbadała i powiedziała, że wszystko jest ok. Mam mu podawać immunodol na poprawę odporności. Podejrzewam, że przez stres związany ze zmianą domu spadła mu odporność i do tego jeszcze ten wypadek pewnie też się na nim w jakiś sposób odbił. Wetka sprawdziła mu też brzuszek i powiedziała, że znów może mieć przepuklinę ale jest malutka więc mam mu masować brzuszek i może się to zniweluje. Rozmawiałam z Ania - hodowczynią i powiedziała, że dobrze by było, żeby to sprawdziła jeszcze ta jej wetka, która go operowała więc sobotnia wizyta w lecznicy jest nadal aktualna. Prawdopodobnie zrobimy mu usg bo mogło być też tak, że mu szwy puściły a może to być też niegroźna pozostałość po operacji. Ja to zawsze takie ofiary pokrzywdzone przez los przygarniam kurde no ale nie mam serca, żeby przejść obok takiego obojętnie a ten od razu podbił moje serce jak go tylko zobaczyłam w hodowli i reszta już nie miała znaczenia . Innej opcji niż taka, że z nami wraca nie było
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
No to wrażeń mieliście co niemiara
Dobrze, że wszystko skończyło się bez uszczerbku na zdrowiu!
Dobrze, że wszystko skończyło się bez uszczerbku na zdrowiu!
Wczoraj mój Maciek bawił się z Jackim piórkami na kijku a ten jak tylko je zobaczy to to wpada w szał Biega, skacze, zachowuje się tak jakby na ptaka polował Jak już dopadnie piórko to najchętniej by je porwał i gdzieś z nim uciekł i tak mocno trzyma, że ciężko mu zabrać i wczoraj jak Maciek próbował tego dokonać to Jacki go ugryzł
A tak z innej beczki wracając do sobotniego wypadku to nasz samochód idzie do kasacji chociaż może to i lepiej bo dołożymy trochę i kupimy nowy bo tak jakbyśmy zaczęli naprawiać to pewnie później co chwilę psułoby się coś nowego...
A tak z innej beczki wracając do sobotniego wypadku to nasz samochód idzie do kasacji chociaż może to i lepiej bo dołożymy trochę i kupimy nowy bo tak jakbyśmy zaczęli naprawiać to pewnie później co chwilę psułoby się coś nowego...
-
- Posty:737
- Rejestracja:27 lipca 2011, 12:47
- Lokalizacja:Kutno
Widać że Jack Was pokochał i dobrze mu w nowej rodzinie, nawet bardzo dobrze. Czekał sobie w hodowli cierpliwie na taką rodzinkę jak Wasza.
A jeśli chodzi o wypadek to samochód najmniej ważny w takiej sytuacji. Dobrze ze Wy cali i zdrowi no i szczęśliwi z nowym wymarzonym kotkiem
A jeśli chodzi o wypadek to samochód najmniej ważny w takiej sytuacji. Dobrze ze Wy cali i zdrowi no i szczęśliwi z nowym wymarzonym kotkiem
Kod: Zaznacz cały
[img]http://img836.imageshack.us/img836/9877/catsubf.jpg[/img]
Justyna wołamy - Jacki nie chcieliśmy mu już mieszać w głowie i zmieniać bo na to reaguje i w ciągu tych 8 miesięcy swojego życia zdążył się już do niego przyzwyczaić nam też to imię przypadło do gustu . Oprócz tego czasem mówimy do niego - diabeł, Lucyfer, Belzebub bo on nam trochę wyglądem diabła przypomina
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Belzebub pasuje idealnie taki kochany Belzebub
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości