Rudzinek-Bazyl,Psotnica-Lola,wymarzony Jack i Kurczak Ralf
Esme no nie zrobiłabym napisałam tak biorąc pod uwagę doświadczenia hodowców no a w życiu też różnie przecież bywa... Mogłoby się okazać, że kot po zabiegu kastracji przestanie być akceptowany przez resztę stada bo bywają takie przypadki No i wydaje mi się, że kiedyś nawet w największym domu zaczyna chyba brakować miejsca a nie sposób trzymać kilkadziesiąt kotów na kilku metrach kwadratowych. Chociaż w sumie nie sądzę, żeby na przestrzeni tych kilku lat aż tak znacząco mi kotów przybyło Zawsze można przecież zakończyć działanie hodowli jak zaczyna brakować miejsca Ja wiem, że bym nie oddała no ale staram się brać po uwagę wszystko... tak czy siak pozostaje jeszcze kwestia oddawania kociaków do nowych domów . Z jednej strony to radość dla hodowcy bo spełnia czyjeś marzenie a z drugiej smutek związany z rozstaniem...
-
- Posty:333
- Rejestracja:22 lipca 2011, 15:04
moje kocurzysko miało być kastrowane u hodowcy i właśnie hodowczyni bała się że inne będą go tłuc,ale i tak jajek nie uchronił bo uciachałam mu je u mnie heheHedwa pisze:Esme no nie zrobiłabym napisałam tak biorąc pod uwagę doświadczenia hodowców no a w życiu też różnie przecież bywa... Mogłoby się okazać, że kot po zabiegu kastracji przestanie być akceptowany przez resztę stada bo bywają takie przypadki No i wydaje mi się, że kiedyś nawet w największym domu zaczyna chyba brakować miejsca a nie sposób trzymać kilkadziesiąt kotów na kilku metrach kwadratowych. Chociaż w sumie nie sądzę, żeby na przestrzeni tych kilku lat aż tak znacząco mi kotów przybyło Zawsze można przecież zakończyć działanie hodowli jak zaczyna brakować miejsca Ja wiem, że bym nie oddała no ale staram się brać po uwagę wszystko... tak czy siak pozostaje jeszcze kwestia oddawania kociaków do nowych domów . Z jednej strony to radość dla hodowcy bo spełnia czyjeś marzenie a z drugiej smutek związany z rozstaniem...
uspokoił się jeśli chodzi o wskakiwanie na kotkę ale bywa że za karczycho ją złapie
Ja bym chyba nie mogła być hodowcą. Mimo, że jestem położną, to chyba panikowałabym przy każdym porodzie. Tak było, kiedy odbierałam poród koleżance Kociaków nie oddałabym chyba nikomu. Niemniej stadko wysterylizowanych kotów, jak najbardziej. No, ale do tego oczywiście potrzebne są pieniądze i w miarę duży dom, tak jak do hodowli. Kasiu, Ty jestes młoda, wszystko przed Tobą
-
- Posty:333
- Rejestracja:22 lipca 2011, 15:04
hehe no moja miała hardcore ze mną na porodówceasiryś pisze:Esme, wielki szacunek! Bycie połozną to dla mnie megahardcore! Ja na takie rzeczy nie mogę patrzeć nawet w telewizji
A kazde pobieranie krwi kota to oczywiście prawie omdlenie
Hedwa ale mój tyłkiem ruszał
A ja kombinuję, żeby samej pobrać Koci krew i nie stresować go wizyta u weta, następnym razemasiryś pisze:Esme, wielki szacunek! Bycie połozną to dla mnie megahardcore! Ja na takie rzeczy nie mogę patrzeć nawet w telewizji
A kazde pobieranie krwi kota to oczywiście prawie omdlenie
Asiu, a wiesz jaka to satysfakcja, jak położysz szczęsliwej mamie na brzuchu takie różowe, pulchne i wrzeszczące
No tak, ten zawód musi byc pasją! Inaczej nie dałoby się go wykonywać , bo sceny rozgrywające się na porodówce są zbyt drastyczne dla osoby niezaangażowanej
Ja jestem pełna podziwu dla położnych i ich opanowania. Wiadomo, że nie każdy poród jest lekki... Ja miałam super położną! Początkowo zastanawiałam się czy nie wybrać konkretnej ale później z tego zrezygnowałam i trafiłam chyba najlepiej jak tylko mogłam . Okazało się, że położna, która odbierała mi poród wcześniej w innym szpitalu przyjmowała mnie na patologię ciąży . Trochę się kobieta przy mnie nachodziła bo jak dostałam pierwszych skurczy o północy tak byliśmy w szpitalu około 4 nad ranem a młody się urodził o 13:45 . Dodatkowo nie obyło się bez stresu bo pod koniec pojawiły się komplikację widziałam tylko strach w oczach położnej ale i tak uważam, że miała stalowe nerwy
Dziewczyny odbiegając od tematu cudu narodzin i położnych to chciałam się Wam pochwalić, że zaczynamy z Maćkiem intensywnie myśleć o budowie domu . No i właściwie decyzja chyba już zapadła tylko jeszcze nie wiem kiedy zaczniemy . Najpierw musimy sprzedać jedną działkę i kupić coś bliżej... W każdym razie plan już jest . Wczoraj mi się marzenia o ogrodzie dla kotów włączyły Widziałam piękny ogród w galerii hodowli Top Coon na ich stronie taki mi się marzy
Dziewczyny odbiegając od tematu cudu narodzin i położnych to chciałam się Wam pochwalić, że zaczynamy z Maćkiem intensywnie myśleć o budowie domu . No i właściwie decyzja chyba już zapadła tylko jeszcze nie wiem kiedy zaczniemy . Najpierw musimy sprzedać jedną działkę i kupić coś bliżej... W każdym razie plan już jest . Wczoraj mi się marzenia o ogrodzie dla kotów włączyły Widziałam piękny ogród w galerii hodowli Top Coon na ich stronie taki mi się marzy
-
- Posty:333
- Rejestracja:22 lipca 2011, 15:04
pozazdrościć,moja miała zły dzieńHedwa pisze:Ja jestem pełna podziwu dla położnych i ich opanowania. Wiadomo, że nie każdy poród jest lekki... Ja miałam super położną! Początkowo zastanawiałam się czy nie wybrać konkretnej ale później z tego zrezygnowałam i trafiłam chyba najlepiej jak tylko mogłam . Okazało się, że położna, która odbierała mi poród wcześniej w innym szpitalu przyjmowała mnie na patologię ciąży . Trochę się kobieta przy mnie nachodziła bo jak dostałam pierwszych skurczy o północy tak byliśmy w szpitalu około 4 nad ranem a młody się urodził o 13:45 . Dodatkowo nie obyło się bez stresu bo pod koniec pojawiły się komplikację widziałam tylko strach w oczach położnej ale i tak uważam, że miała stalowe nerwy
Dziewczyny odbiegając od tematu cudu narodzin i położnych to chciałam się Wam pochwalić, że zaczynamy z Maćkiem intensywnie myśleć o budowie domu . No i właściwie decyzja chyba już zapadła tylko jeszcze nie wiem kiedy zaczniemy . Najpierw musimy sprzedać jedną działkę i kupić coś bliżej... W każdym razie plan już jest . Wczoraj mi się marzenia o ogrodzie dla kotów włączyły Widziałam piękny ogród w galerii hodowli Top Coon na ich stronie taki mi się marzy
zanim skończyłam czytać o domku też pomyślałam właśnie o ogrodzie
też bym chciała,ale mój ma dosyć budowlanki hehe bo pracuje na budowach od 8 lat więc nawet nie chce słyszeć o własnym domu hehe
biedronka87 mój też pracuje od prawie 5 lat na budowie co prawda nie jako fizyczny ale stresu ma duuużo . No i właśnie to, że pracuje w takiej branży postanowiliśmy też wykorzystać przy budowie domu Wiele rzeczy nam to ułatwi bo wiadomo znajomości, dojścia do materiałów w niższych cenach... No a ogrodem to się ja już zajmę może nie stawianiem woliery bo to będę musiała zlecić Maćkowi ale będę go upiększać Zrobię sobie mały raj na ziemi
-
- Posty:333
- Rejestracja:22 lipca 2011, 15:04
i zaprosisz wszystkie kociary z forum z kotami i zrobimy koto party
Ja bym chciała tylko taką wolierkę w której by sie znalazło fajne drzewko do drapania
Ja bym chciała tylko taką wolierkę w której by sie znalazło fajne drzewko do drapania
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 44 gości