Rudzinek-Bazyl,Psotnica-Lola,wymarzony Jack i Kurczak Ralf

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Hedwa
Posty:1260
Rejestracja:20 września 2007, 11:22
Lokalizacja:Kraków

28 maja 2012, 11:18

Esme no nie zrobiłabym :roll: :D napisałam tak biorąc pod uwagę doświadczenia hodowców :D no a w życiu też różnie przecież bywa... Mogłoby się okazać, że kot po zabiegu kastracji przestanie być akceptowany przez resztę stada bo bywają takie przypadki :| No i wydaje mi się, że kiedyś nawet w największym domu zaczyna chyba brakować miejsca a nie sposób trzymać kilkadziesiąt kotów na kilku metrach kwadratowych. Chociaż w sumie nie sądzę, żeby na przestrzeni tych kilku lat aż tak znacząco mi kotów przybyło :roll: :lol: Zawsze można przecież zakończyć działanie hodowli jak zaczyna brakować miejsca :D Ja wiem, że bym nie oddała no ale staram się brać po uwagę wszystko... tak czy siak pozostaje jeszcze kwestia oddawania kociaków do nowych domów :(. Z jednej strony to radość dla hodowcy bo spełnia czyjeś marzenie a z drugiej smutek związany z rozstaniem...
biedronka87
Posty:333
Rejestracja:22 lipca 2011, 15:04

28 maja 2012, 16:13

Hedwa pisze:Esme no nie zrobiłabym :roll: :D napisałam tak biorąc pod uwagę doświadczenia hodowców :D no a w życiu też różnie przecież bywa... Mogłoby się okazać, że kot po zabiegu kastracji przestanie być akceptowany przez resztę stada bo bywają takie przypadki :| No i wydaje mi się, że kiedyś nawet w największym domu zaczyna chyba brakować miejsca a nie sposób trzymać kilkadziesiąt kotów na kilku metrach kwadratowych. Chociaż w sumie nie sądzę, żeby na przestrzeni tych kilku lat aż tak znacząco mi kotów przybyło :roll: :lol: Zawsze można przecież zakończyć działanie hodowli jak zaczyna brakować miejsca :D Ja wiem, że bym nie oddała no ale staram się brać po uwagę wszystko... tak czy siak pozostaje jeszcze kwestia oddawania kociaków do nowych domów :(. Z jednej strony to radość dla hodowcy bo spełnia czyjeś marzenie a z drugiej smutek związany z rozstaniem...
moje kocurzysko miało być kastrowane u hodowcy i właśnie hodowczyni bała się że inne będą go tłuc,ale i tak jajek nie uchronił 8) bo uciachałam mu je u mnie hehe
uspokoił się jeśli chodzi o wskakiwanie na kotkę ale bywa że za karczycho ją złapie :wink:
Hedwa
Posty:1260
Rejestracja:20 września 2007, 11:22
Lokalizacja:Kraków

28 maja 2012, 16:30

no ale to już nie o chęć krycia chodzi tylko to kwestia dominacji :) kastrat nawet na kocura może naskakiwać i łapać go za kark próbując zdominować :D
Awatar użytkownika
Esme
Posty:882
Rejestracja:14 marca 2008, 19:53
Lokalizacja:Świnoujście

28 maja 2012, 17:22

Ja bym chyba nie mogła być hodowcą. Mimo, że jestem położną, to chyba panikowałabym przy każdym porodzie. Tak było, kiedy odbierałam poród koleżance :roll: Kociaków nie oddałabym chyba nikomu. Niemniej stadko wysterylizowanych kotów, jak najbardziej. No, ale do tego oczywiście potrzebne są pieniądze i w miarę duży dom, tak jak do hodowli. Kasiu, Ty jestes młoda, wszystko przed Tobą :P
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

28 maja 2012, 21:38

Esme, wielki szacunek! Bycie połozną to dla mnie megahardcore! Ja na takie rzeczy nie mogę patrzeć nawet w telewizji :roll:
A kazde pobieranie krwi kota to oczywiście prawie omdlenie :oops:
biedronka87
Posty:333
Rejestracja:22 lipca 2011, 15:04

29 maja 2012, 14:24

asiryś pisze:Esme, wielki szacunek! Bycie połozną to dla mnie megahardcore! Ja na takie rzeczy nie mogę patrzeć nawet w telewizji :roll:
A kazde pobieranie krwi kota to oczywiście prawie omdlenie :oops:
hehe :mrgreen: no moja miała hardcore ze mną na porodówce :lol:

Hedwa ale mój tyłkiem ruszał :mrgreen:
Awatar użytkownika
Esme
Posty:882
Rejestracja:14 marca 2008, 19:53
Lokalizacja:Świnoujście

30 maja 2012, 10:35

asiryś pisze:Esme, wielki szacunek! Bycie połozną to dla mnie megahardcore! Ja na takie rzeczy nie mogę patrzeć nawet w telewizji :roll:
A kazde pobieranie krwi kota to oczywiście prawie omdlenie :oops:
A ja kombinuję, żeby samej pobrać Koci krew i nie stresować go wizyta u weta, następnym razem :roll:
Asiu, a wiesz jaka to satysfakcja, jak położysz szczęsliwej mamie na brzuchu takie różowe, pulchne i wrzeszczące :P
zoltazaba
Posty:1382
Rejestracja:30 kwietnia 2010, 09:05
Lokalizacja:Mazury/teraz Łódź

31 maja 2012, 13:39

Moja Przyjaciółka jest położną z powołania. Uwielbiam jej historie. I ten błysk w oku gdy opowiada o małych cudach.
asia od Rysia

31 maja 2012, 17:09

No tak, ten zawód musi byc pasją! Inaczej nie dałoby się go wykonywać , bo sceny rozgrywające się na porodówce są zbyt drastyczne dla osoby niezaangażowanej :roll:
Hedwa
Posty:1260
Rejestracja:20 września 2007, 11:22
Lokalizacja:Kraków

01 czerwca 2012, 08:54

Ja jestem pełna podziwu dla położnych i ich opanowania. Wiadomo, że nie każdy poród jest lekki... Ja miałam super położną! Początkowo zastanawiałam się czy nie wybrać konkretnej ale później z tego zrezygnowałam i trafiłam chyba najlepiej jak tylko mogłam :). Okazało się, że położna, która odbierała mi poród wcześniej w innym szpitalu przyjmowała mnie na patologię ciąży :). Trochę się kobieta przy mnie nachodziła bo jak dostałam pierwszych skurczy o północy tak byliśmy w szpitalu około 4 nad ranem a młody się urodził o 13:45 :). Dodatkowo nie obyło się bez stresu bo pod koniec pojawiły się komplikację :roll: widziałam tylko strach w oczach położnej ale i tak uważam, że miała stalowe nerwy :roll:

Dziewczyny odbiegając od tematu cudu narodzin i położnych to chciałam się Wam pochwalić, że zaczynamy z Maćkiem intensywnie myśleć o budowie domu :). No i właściwie decyzja chyba już zapadła tylko jeszcze nie wiem kiedy zaczniemy :D. Najpierw musimy sprzedać jedną działkę i kupić coś bliżej... W każdym razie plan już jest :). Wczoraj mi się marzenia o ogrodzie dla kotów włączyły :roll: Widziałam piękny ogród w galerii hodowli Top Coon na ich stronie taki mi się marzy :roll:
biedronka87
Posty:333
Rejestracja:22 lipca 2011, 15:04

01 czerwca 2012, 09:36

Hedwa pisze:Ja jestem pełna podziwu dla położnych i ich opanowania. Wiadomo, że nie każdy poród jest lekki... Ja miałam super położną! Początkowo zastanawiałam się czy nie wybrać konkretnej ale później z tego zrezygnowałam i trafiłam chyba najlepiej jak tylko mogłam :). Okazało się, że położna, która odbierała mi poród wcześniej w innym szpitalu przyjmowała mnie na patologię ciąży :). Trochę się kobieta przy mnie nachodziła bo jak dostałam pierwszych skurczy o północy tak byliśmy w szpitalu około 4 nad ranem a młody się urodził o 13:45 :). Dodatkowo nie obyło się bez stresu bo pod koniec pojawiły się komplikację :roll: widziałam tylko strach w oczach położnej ale i tak uważam, że miała stalowe nerwy :roll:

Dziewczyny odbiegając od tematu cudu narodzin i położnych to chciałam się Wam pochwalić, że zaczynamy z Maćkiem intensywnie myśleć o budowie domu :). No i właściwie decyzja chyba już zapadła tylko jeszcze nie wiem kiedy zaczniemy :D. Najpierw musimy sprzedać jedną działkę i kupić coś bliżej... W każdym razie plan już jest :). Wczoraj mi się marzenia o ogrodzie dla kotów włączyły :roll: Widziałam piękny ogród w galerii hodowli Top Coon na ich stronie taki mi się marzy :roll:
pozazdrościć,moja miała zły dzień :mrgreen:

zanim skończyłam czytać o domku też pomyślałam właśnie o ogrodzie :D
też bym chciała,ale mój ma dosyć budowlanki hehe bo pracuje na budowach od 8 lat więc nawet nie chce słyszeć o własnym domu hehe
Hedwa
Posty:1260
Rejestracja:20 września 2007, 11:22
Lokalizacja:Kraków

01 czerwca 2012, 10:19

biedronka87 mój też pracuje od prawie 5 lat na budowie ;) co prawda nie jako fizyczny ale stresu ma duuużo :). No i właśnie to, że pracuje w takiej branży postanowiliśmy też wykorzystać przy budowie domu ;) Wiele rzeczy nam to ułatwi bo wiadomo znajomości, dojścia do materiałów w niższych cenach... No a ogrodem to się ja już zajmę :twisted: może nie stawianiem woliery bo to będę musiała zlecić Maćkowi ale będę go upiększać :roll: Zrobię sobie mały raj na ziemi :roll:
biedronka87
Posty:333
Rejestracja:22 lipca 2011, 15:04

02 czerwca 2012, 20:18

i zaprosisz wszystkie kociary z forum z kotami i zrobimy koto party :mrgreen:

Ja bym chciała tylko taką wolierkę w której by sie znalazło fajne drzewko do drapania :wink:
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

02 czerwca 2012, 20:34

Kasiu, naprawdę zazdroszczę :oops:
Drewniany, niewielki domek i woliera w ogródku to moje marzenie!
Awatar użytkownika
Esme
Posty:882
Rejestracja:14 marca 2008, 19:53
Lokalizacja:Świnoujście

02 czerwca 2012, 20:54

biedronka87 pisze:i zaprosisz wszystkie kociary z forum z kotami i zrobimy koto party :mrgreen:
tylko, czy ja dożyję :roll: :wink:
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 44 gości