Rudzinek-Bazyl,Psotnica-Lola,wymarzony Jack i Kurczak Ralf

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

14 listopada 2012, 21:00

Widzę, że ostatnio wszystkich boli gardło. Mnie też bolało, przeszło na mojego a u mnie odezwał się straszny katar i ból głowy. Chociaż od bólu żołądka mam wolne :) Wracaj szybciutko do zdrowia.

Też się zaczęłam ekscytować przybyciem Kurczaka :D Nie mogę się doczekać fotoreportażu z jego przyjazdu.
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

14 listopada 2012, 21:28

Jakies cherlawe to towarzystwo na tym forum :mrgreen:
Kasiu, ja tez miewam bardzo uporczywe bóle zołądka. Wprawdzie nie uznaję się za hipochondryczkę ,ale...postanowiłam w zwiazku z tym zrobić gastroskopię ( chyba juz o tym pisałam). Mówię Ci: jazda bez trzymanki ( masakra :twisted: )i w dodatku nic nie wykazała. Zmarnowane pieniądze, próżne magadoznania :lol: To były najprawdopodobniej nerwobóle :roll:
Jestem pewna,że w dniu odbioru Kurczaka doznasz cudownego ozdrowienia :lol: Bo wszystko tkwi w mózgu. Jest motywacja/marzenia- jest zdrowie. Tak więc szanowny HSB Kasi : nic z tego! Jedziecie po Szkraba i już!
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

14 listopada 2012, 21:34

asiryś pisze:Mówię Ci: jazda bez trzymanki ( masakra :twisted: )i w dodatku nic nie wykazała. Zmarnowane pieniądze, próżne magadoznania :lol: To były najprawdopodobniej nerwobóle :roll:
To ja już nie chce gastroskopii, będę się leczyła ziółkami od Roberta. Może i u mnie to nerwobóle... będę to sobie wmawiać :mrgreen:
Hedwa
Posty:1260
Rejestracja:20 września 2007, 11:22
Lokalizacja:Kraków

14 listopada 2012, 21:35

Asia no ale mnie to jak chwyci taki ból to trzyma może z miesiąc do tego mam refluks więc pewnie tym są spowodowane te bóle no ale hipochondryk ma taką naturę, że doszukuje się poważniejszych rzeczy :roll: Nie byłabym sobą gdybym sobie nie wmówiła wrzodów a dodam, że to najłagodniejsza wersja jaką sobie wmawiam :lol: Wyobraźnię mam taką, że ho ho :lol:
Wygląda na to, że i nasza Seiti cierpi na dolegliwości żołądkowe :roll: Dobrze, że nie jestem sama :)
Na gastroskopie to bym się za żadne skarby świata nie zgodziła :D polazłabym na badanie z kontrastem :roll:
Ja wiem, że kurczak mnie ozdrowi :lol: a HSB to se może gadać :roll: i tak zawsze jest po mojemu :lol: :lol:
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

14 listopada 2012, 21:38

Seiti, a co to za ziółka od Roberta? Ten Robert to jakiś zakonnik? :D :mrgreen:
Nie bój sie, idź na gastroskopię! Wkładają taką czarna rurę o średnicy ...środkowego 8) palca. Tylko "trochę" chce sie...wymiotować :mrgreen: :lol:
Hedwa
Posty:1260
Rejestracja:20 września 2007, 11:22
Lokalizacja:Kraków

14 listopada 2012, 21:40

aha zdradzę Wam w tajemnicy, że HSB strasznie się przejął tematem założenia hodowli i nieustannie wymyśla potencjalne przydomki jakie mogłaby nosić :roll: Potrafi do mnie dzwonić w środku dnia z pracy z nowymi zaskakującymi pomysłami. A jak będziemy kupować kotkę to najlepiej dwie (tak sądzi mój mężczyzna) :lol: Pewnie może 10 odrazu :roll: tak się kiedyś musiałam męczyć żeby go nakłonić na kolejnego kota a teraz sam mnie namawia :lol: jaki to los bywa przewrotny ha ha :D
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

14 listopada 2012, 21:42

Hedwa pisze:a HSB to se może gadać :roll: i tak zawsze jest po mojemu :lol: :lol:
No tak, my baby mamy te swoje...metody :wink: . W gruncie rzeczy wiekszośc z nich to jednak czuli wrażlwcy 8)
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

14 listopada 2012, 21:46

Nasz moderator XD
Moja mama miała raka żołądka i często miała gastro ale oszczędzała mi opowiadań o tym. Teraz to już w ogóle nie pójdę.
Ciichooo ostatnio mnie nie boli i niech już tak zostanie. Tylko coś w ogóle głodu nie odczuwam...hmmm ciekawe. Może się zjadł?
Mnie kiedyś mój wmawiał że jestem hipochondryczką bo bolała mnie górka w bliźnie po CC i co okazało się że nie jestem bo to endometrioza była.

Żeby mój był taki do psów! Zazdroszczę...
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

14 listopada 2012, 21:50

Hedwa pisze: Potrafi do mnie dzwonić w środku dnia z pracy z nowymi zaskakującymi pomysłami. A jak będziemy kupować kotkę to najlepiej dwie (tak sądzi mój mężczyzna) :lol: Pewnie może 10 odrazu :roll: tak się kiedyś musiałam męczyć żeby go nakłonić na kolejnego kota a teraz sam mnie namawia :lol: jaki to los bywa przewrotny ha ha :D
Kasiu, zazdroszę Wspaniałego Męża! Uwielbiam takich Facetów. Gdybym tylko była młodsza.... Pomyśłałbym o jakimś niecnym...odbiciu 8) .Ale teraz to już za późno :( Nie najmłodsza jestem, nie najszczuplejsza ... :cry: Bez szans :|
Ale powiem w tajemnicy, ze mam wspaniałego TŻ, który z osobnika totalnie nieczułego na krzywde zwierząt stał się wrazlwcem i kocim całusnikiem ( nie ukrywam,że moja w tym zasługa 8) )
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

14 listopada 2012, 21:52

To ja mojego wlane w łeb, dostanie amnezji i wmówię mu że jest miłośnikiem psów i zawsze chciał mieć hodowle. Genialne, nie?
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

14 listopada 2012, 21:54

Seiti pisze:To ja mojego wlane w łeb, dostanie amnezji i wmówię mu że jest miłośnikiem psów i zawsze chciał mieć hodowle. Genialne, nie?
Seiti, genialne! Ale są przeciez inne, bardziej ....wyuzdane :oops: metody... :wink:
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

14 listopada 2012, 21:56

I w jego przypadku nieskuteczne... ja serio nie wiem jak go przekonałam żeby młodsza została a nie w schronie wylądowała... oczywiście był foch na kilka miesięcy. Chyba zacznę u Was lekcje pobierać albo serio wprowadzę plan A. :D

Sensei uczcie mnie!
Hedwa
Posty:1260
Rejestracja:20 września 2007, 11:22
Lokalizacja:Kraków

14 listopada 2012, 21:57

Są takie chwile, że mam go ochotę oddać bez mrugnięcia okiem :lol: Na całe szczęście jest ich mało :roll: U mnie HSB też na początku jakoś tak specjalnie nie pałał wielką miłością do zwierząt pomimo, że zawsze były obecne w jego domu. Jak się pojawiłam ja to zaczął koty całować, przytulać, krzywda zwierząt bardzo go porusza i mimo, że to chłop nie raz już łzy mu z oczu popłynęły jak mu pokazałam np. jakąś zabiedzoną psinę, kocinę...
W ogóle powiem Wam, że miałam dziś ciężkie chwile bo mojemu synkowi przypomniała się Mancia i jak jechaliśmy samochodem to zaczął mnie pytać czy jedziemy po Mancie :( Tłumaczyliśmy mu wcześniej delikatnie co się stało ale takiemu małemu dziecku chyba jeszcze trudno jest zrozumieć :(
Hedwa
Posty:1260
Rejestracja:20 września 2007, 11:22
Lokalizacja:Kraków

14 listopada 2012, 21:59

Seiti bo to nie trzeba chłopa o nic pytać tylko stawiać go przed faktem dokonanym :lol: :lol:
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

14 listopada 2012, 22:00

Seiti, wspólczuję choroby Mamy :(
Przepraszam za OT.Jakiej rasy są Twoje cudowne pieski? groźne? Bo zdjęcia w kagańcach.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości