Rudzinek-Bazyl,Psotnica-Lola,wymarzony Jack i Kurczak Ralf

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

14 listopada 2012, 22:07

Raz już prawie jechałam po 3 psa do schronu ale... młoda nie lubi szczeniaków, a Aras by mnie zatłuk. Ale cichosza będzie musiał przywyknąć do myśli że kiedyś będę mieć hodowle :D

Moje to kundelus pospolitus. Oryginalna mieszanka ONka, doga i młodsza jeszcze prawdopodobnie pita. To są demony specjalizujące się w wymyślaniu nowych wyzwań dla pańci. Starsza wymyśliła sobie że boi się księżyca, młodsza poczuła trochę wolności i pokazuje swoje rogi w kontrolowaniu zasobów...

Mama już 6 lat nie żyje, niestety. Wzięli się od d*** strony.
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

14 listopada 2012, 22:10

Hedwa pisze:W ogóle powiem Wam, że miałam dziś ciężkie chwile bo mojemu synkowi przypomniała się Mancia i jak jechaliśmy samochodem to zaczął mnie pytać czy jedziemy po Mancie :( Tłumaczyliśmy mu wcześniej delikatnie co się stało ale takiemu małemu dziecku chyba jeszcze trudno jest zrozumieć :(
Kasiu, masz wspaniałego Synka! Powiem Ci,ze jak mój Bartus miał 6 lat i zginęła nam kotka Pusia (była wychodząca - znalazłam ja martwą na jakimś zakładowym parkingu niedaleko domu), nie powiedziałam mu prawdy...Skłamałam,że kotka wyszła z domu i gdzieś zaginęła.... Prawdę usłyszał w wieku ok 12 lat. Nie wiem, czy dobrze postąpiłam...Może własnie trzeba dzieciom mówic o takich rzeczach? Łatwiej im później pogodzić się ze stratą bliskich, zrozumieć przemijanie...Teraz mój Syn cięzko przyjmuje porazki. Chyba to moja wina... :(
Ech...
Hedwa
Posty:1260
Rejestracja:20 września 2007, 11:22
Lokalizacja:Kraków

14 listopada 2012, 22:19

Nie wiem ja się staram zawsze przedstawiać młodemu rzeczy takimi jakie są bez owijania w bawełnę bo w końcu prędzej czy później i tak się dowie jak było. Oczywiście nie jestem zdania, że dzieci powinny wiedzieć wszystko no i od tego jesteśmy my rodzice żeby decydować o tym kiedy i w jaki sposób poinformować je o danej rzeczy ;). Asia zrobiłaś jak czułaś ja też miała wahania czy powiedzieć prawdę czy skłamać. Padło na to, że powiedzieliśmy, że Mancia była chora ( mały widział co się działo) i było jej tak ciężko, że zasnęła i spało jej sie tak dobrze, że nie dała już rady się obudzić i teraz biega po zielonej trawce, w bajkowej krainie z innymi kotami i jest wesoła.

Seiti przykro mi z powodu mamy :(
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

14 listopada 2012, 22:20

Seiti pisze:Mama już 6 lat nie żyje, niestety. Wzięli się od d*** strony.
Bardzo , bardzo współczuje, choc nie potrafię wyobrazić sobie, co przezyłaś... :(
Te Twoje...kundelus pospolitus :D prześliczne. Dla mnie mieszanka ONka i doga to połączenie idealne! Nigdy nie miałam swojego psa, ale zawszę marzyłam o tym. Mam do nich podejście, nie boje sie ich. A one to czują. Jak byłam wolontariuszką w schronisku czasem nieświadomie brałam te zupełnie niezsocjalizowane na spacer...Przeżyłam... :D
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

14 listopada 2012, 22:23

Kasiu, bardzo ładnie wyjaśniłas to Synkowi...Aż się znów wzruszyłam. Jakoś oczy mi tak zwilgotniały...
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

14 listopada 2012, 22:24

Mój miał coś ok 3 lat jak królik nam odszedł. Wtedy pierwszy raz zetknął się z tym tematem i o dziwo pamięta o tym. Teraz ma 5 lat i w sumie nie wiem czy do końca to pojmuje mimo takiego wrażenia. Chociaż w jakiejś telenoweli ktoś umarł to się pobeczał i się natłumaczyłam że to tylko gra...
No i sprawa z moją mamą też trzeba było mu to wyjaśnić.

Tak na zmianę tematu i a propos nie owijania w bawełnę. Kiedyś wytłumaczyłam mu skąd się biorą dzieci na tyle ile musi wiedzieć (bez drastycznych info o seksie) Moja pociecha niedawno wchodzi do pokoju i oznajmia nam że chce siostrę.
-a niby skąd?- pyta się Arek
-no z was. poprzytulacie się tak inaczej i będzie u mamy w brzuszku.
Mam termin do 2015r... tak mi ustaliło 5letnie dziecko.
Hedwa
Posty:1260
Rejestracja:20 września 2007, 11:22
Lokalizacja:Kraków

14 listopada 2012, 22:28

dzieci są niemożliwe ze swoimi tekstami i postrzeganiem świata :lol: :lol: :lol:
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

14 listopada 2012, 22:28

Seiti :D , no to do roboty :lol:
Czasu wprawdzie sporo, ale co szkodzi juz potrenować?
Ja mam tylko jedno dziecko... :| Zwycięzył strach przed kolejnym porodem...I kto tu jest hipochondryczką? :oops:
Hedwa
Posty:1260
Rejestracja:20 września 2007, 11:22
Lokalizacja:Kraków

14 listopada 2012, 22:32

Asia ale poród to nie choroba :D Ja tam zawsze mówię, że wolałabym rodzić codziennie niż chodzić do dentysty. A propos dentysty jestem w trakcie chodzenia i zostały mi dwa zębole do zaleczenia huraaa!!! W tym jeden kanałowo i to już mnie tak bardzo nie cieszy :lol: a ja o wrażeniach i bólach porodowych zapomniałam jak podali mi młodego zaraz po narodzinach :roll: Bardzo szybko zapomniałam jaki to ból a męczyłam się 14h :roll:
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

14 listopada 2012, 22:34

O niee... on robi za dwoje. Już się rozsypuję a przy dwójce i dwóch psich demonach po prostu padnę. Końcówka ciąży też mnie zraziła.
Asiryś Arek już by Cię polubił.
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

14 listopada 2012, 22:39

Kasiu, dla mnie kanałówka ( a miałam ich kilka), to ...pryszcz w porównaniu z porodem. Po porodzie stwierdziłam, że mało rzeczy teraz jest mnie w stanie zaskoczyć :roll: Rodziłam 17 godzin, niepełne rozwarcie, pęknięcie szyjki, bóle krzyzowe ( hardcore- chce sie chodzic po ścianach), przekrwione białkówki oczu. Moim zdaniem - nie ma nic potworniejszego...
Ale efekt- Bartuś idealny :D
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

14 listopada 2012, 22:41

Ok ja się nie odzywam, miałam cesarkę. :roll: I to w tempie ekspres.
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

14 listopada 2012, 22:43

Seiti pisze:Asiryś Arek już by Cię polubił.
Tak na imię miał mój pierwszy chłopak 8)
Ach ci faceci, jedno im w głowie :D Uwielbiają "takie treningi" 8)
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

14 listopada 2012, 22:45

Seiti pisze:Ok ja się nie odzywam, miałam cesarkę. :roll: I to w tempie ekspres.
Zazdroszczę
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

14 listopada 2012, 22:46

No uwielbiają, a mnie boli głowa :mrgreen:

No nie wiem... poszłam tylko na KTG a wróciłam po kilku dniach z dzieckiem
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości