trójłapek
u mojej siostry na wsi lisy w lesie świerzba roznosily i psy przywlokly to na podwroko gdzie mieli poza tymi kundlami co sie ładjaczyły po okolicy doberanke i ja zarazili ze na pyszczku miala tylko - wet uśpił im psa bo pwioiedział ze tego sie leczy, kazał spalic budy.
A jak pokazalam siostrze psa całego pokyrytego tym swierzbem odratowanego to szwagier nie powiem co na weta powiedział (!@#$%^&*)
A jak pokazalam siostrze psa całego pokyrytego tym swierzbem odratowanego to szwagier nie powiem co na weta powiedział (!@#$%^&*)
Ale przecież ci "wiejscy weci" też kończyli te same uczelnie co "miejscy weci". Rozumiem, że to inna specjalizacja, ale to jakby geriatra nie wiedział jak leczyć u dziecka wysypkę albo grypę. No sorry, ale ja tego nie pojmuję. I nie maja przecież ci "wiejscy weci" wszyscy po 80 lat, ze się nie rozwijają. Może jak się wykonuje przez kilka lat funkcje pomocnika rzeźnika de facto,to się wrażliwość człowiekowi zaciera.
A propos, muszę do krakwetu ze Stachem się wybrać, bo oczka takie czerwonawe ma znów i jeszcze wrasta mu pazur w poduszkę w półłapce. Guru ciachnął w sekundę, a ja go wczoraj skaleczyłam, a nie docięłam (Stacha, nie Guru).
A propos, muszę do krakwetu ze Stachem się wybrać, bo oczka takie czerwonawe ma znów i jeszcze wrasta mu pazur w poduszkę w półłapce. Guru ciachnął w sekundę, a ja go wczoraj skaleczyłam, a nie docięłam (Stacha, nie Guru).
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Jest, jest trudno się z Tobą nie zgodzić!dobbinka pisze:Ja tam nie wiem, czy Guru aż uwielbiam, ale na pewno jest simpaticzni
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Uuuuu nie dobrze ale miejmy nadzieję, że nie będzie potrzeby Waszych wizyt!
Dziewczyny, mój odwieczny dylemat się odezwał. Co ze Stasiem w święta? Wyjazd 23.12 rano, powrót ok 28-29.12. Podróż niestety busem z Dworca Głównego (40 minut dojazdu i targania transportera) do Lublina (4,5h) i potem drugim busem do domu (ok 1,5h). W międzyczasie nie wiadomo dokładnie ile trzeba czekać, może 15 minut, może godzinę. W domu nie mam kuwety ani żwirku, o żarciu nie wspomnę, bo to najlżejsze. Mieszkać będę w pokoju gościnnym, na piętrze z bratem, którego Stach się panicznie bał i z małym dzieckiem, które mnie pewnie nie będzie nastrajało zbyt miło (toto chyba nie sypia). Ogólnie stresujące święta i dla mnie i dla kota, zwłaszcza, ze busy małe i nie wiem jak będzie stał transporter (ostatnio widziałam notkę na busie, ze zwierząt nie przewożą, choć może nie będą się czepiać).
Alternatywą byłoby pozostawienie Stanisława w domu, ale moi sąsiedzi chyba wyjeżdżają do rodziny. Co robić
Alternatywą byłoby pozostawienie Stanisława w domu, ale moi sąsiedzi chyba wyjeżdżają do rodziny. Co robić
Dobbinko, musisz poprosić jakąś koleżankę. Bo wyjazd do rodzinnego domu nie wchodzi w grę ( za dużo kombinacji). Jedna wizyta dziennie u Stacha w zupełności wystarczy Więc tymczasowy opiekun nie musi mieszkać jakoś szczególnie blisko... Popytaj koleżanek z pracy. Przecież nauczycielki mają ....takie dobre serca
A Staś wytrzyma jakoś te 6 dni bez swojej Pani
A Staś wytrzyma jakoś te 6 dni bez swojej Pani
Większość ludzi wyjeżdża albo mieszka na drugim końcu miasta, a to przecież nie jest zwykły okres, tylko Boże Narodzenie - sprzątanie, zakupy, rodzina.
Widzę małe światełko w tunelu i będę dzwonić wieczorem - uczennica moja, klasa 6, mamę znam prywatnie i muszę spytać , czy nie wyjeżdżają i czy by się zgodziła. Stach przy niej nawet spod łóżka wychodzi czasem. I dziewczyna by lekcje darmowe zarobiła. zobaczymy, na razie nie odbierają telefonu.
Asia wysłała mi fejsbukiem link do małej koteczki białaczkowej spod Krakowa i biję się z myślami. Ale na czas wyjazdu dwóch kotów, szczególnie małego szkraba szalonego w życiu bym komuś nie zostawiła. Poza tym obawiam się reakcji Stacha (dużo mi się rzeczy do podsikiwania nazbierało przez ten rok i jajeczny kocur z podlotkiem damskim to
TO nie jest pretensja do Asi, żeby nie było [ Aśka ], tylko moje rozterki.
Widzę małe światełko w tunelu i będę dzwonić wieczorem - uczennica moja, klasa 6, mamę znam prywatnie i muszę spytać , czy nie wyjeżdżają i czy by się zgodziła. Stach przy niej nawet spod łóżka wychodzi czasem. I dziewczyna by lekcje darmowe zarobiła. zobaczymy, na razie nie odbierają telefonu.
Asia wysłała mi fejsbukiem link do małej koteczki białaczkowej spod Krakowa i biję się z myślami. Ale na czas wyjazdu dwóch kotów, szczególnie małego szkraba szalonego w życiu bym komuś nie zostawiła. Poza tym obawiam się reakcji Stacha (dużo mi się rzeczy do podsikiwania nazbierało przez ten rok i jajeczny kocur z podlotkiem damskim to
TO nie jest pretensja do Asi, żeby nie było [ Aśka ], tylko moje rozterki.
ktoś z lubelszczyzny - moje strony rodzinnedobbinka pisze:Dziewczyny, mój odwieczny dylemat się odezwał. Co ze Stasiem w święta? Wyjazd 23.12 rano, powrót ok 28-29.12. Podróż niestety busem z Dworca Głównego (40 minut dojazdu i targania transportera) do Lublina (4,5h) i potem drugim busem do domu (ok 1,5h). W międzyczasie nie wiadomo dokładnie ile trzeba czekać, może 15 minut, może godzinę. W domu nie mam kuwety ani żwirku, o żarciu nie wspomnę, bo to najlżejsze. Mieszkać będę w pokoju gościnnym, na piętrze z bratem, którego Stach się panicznie bał i z małym dzieckiem, które mnie pewnie nie będzie nastrajało zbyt miło (toto chyba nie sypia). Ogólnie stresujące święta i dla mnie i dla kota, zwłaszcza, ze busy małe i nie wiem jak będzie stał transporter (ostatnio widziałam notkę na busie, ze zwierząt nie przewożą, choć może nie będą się czepiać).
Alternatywą byłoby pozostawienie Stanisława w domu, ale moi sąsiedzi chyba wyjeżdżają do rodziny. Co robić
ja kuwetę z łopatką i miski mam u rodziców (od siebie do Kraka; z Kraka do Lublina, Lublin - rodzice)
dobrze jest kotu na taka podróż włożyć do transportera podkłady higieniczne (kilka w zapasie mieć ze sobą) - jak się zsika to wywalasz podkład
tylko koty i żarełko ze żwirkiem przywożę (choć robiłam i tak, że zamawiałam w sklepie na necie z adresem dostawy na rodziców)
teraz mniejszy problem bo 320 km samochodem
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości