podsunęłam propozycje jak sobie rodziłam za czasów .... bez samochodudobbinka pisze:No, ja nie mam samochodu, a do domu jeżdżę rzadko i nie mam tam kuwety. Chyba, że to propozycja;D
edit: nie jestem z Kraka (ok godziny samochodem a 1,5 busem)
podsunęłam propozycje jak sobie rodziłam za czasów .... bez samochodudobbinka pisze:No, ja nie mam samochodu, a do domu jeżdżę rzadko i nie mam tam kuwety. Chyba, że to propozycja;D
Znasz Stacha, będzie głęboka trauma. Jeszcze obmyślam, trzymaj kciuki.Furia i Afera pisze:Basia ja się na razie nie deklaruje, bo u nas Święta to sprawa rozwojowa i dość niewiadoma Przepraszam, że na obecna chwilę nie mogę pomóc - szlak by to trafił!
A hotel myślałaś coś w tym kierunku?
Znam sytuacje dobrze, ponieważ jeździłam z innymi zwierzakami, tyle że Stanisław jest specyficzny. Bardzo bojaźliwy białaczkowiec, który nie powinien się stresować. Kiedy jeździłam z Kocią, ona głównie spała w transporterze, a w domu czuła się świetnie i była wychodząca. W końcu polubiła się z mama i ogródkiem i została, bo źle jej się mieszkało w zamknięciu. Staś boi się własnego cienia i na wszystko reaguje panicznym strachem. Próbkę tego miałam kilka miesięcy temu, jak zwiał do piwnicy i na żadne wołania nie przyszedł godzinami. Zmierzam do tego, że asiaryś ma rację, że lepiej go zostawić w domu niż targać.sunshain pisze:podsunęłam propozycje jak sobie rodziłam za czasów .... bez samochodudobbinka pisze:No, ja nie mam samochodu, a do domu jeżdżę rzadko i nie mam tam kuwety. Chyba, że to propozycja;D
edit: nie jestem z Kraka (ok godziny samochodem a 1,5 busem)
w takim przypadku to tak i nawet hotel nie wchodzi w grędobbinka pisze:Znam sytuacje dobrze, ponieważ jeździłam z innymi zwierzakami, tyle że Stanisław jest specyficzny. Bardzo bojaźliwy białaczkowiec, który nie powinien się stresować. Kiedy jeździłam z Kocią, ona głównie spała w transporterze, a w domu czuła się świetnie i była wychodząca. W końcu polubiła się z mama i ogródkiem i została, bo źle jej się mieszkało w zamknięciu. Staś boi się własnego cienia i na wszystko reaguje panicznym strachem. Próbkę tego miałam kilka miesięcy temu, jak zwiał do piwnicy i na żadne wołania nie przyszedł godzinami. Zmierzam do tego, że asiaryś ma rację, że lepiej go zostawić w domu niż targać.sunshain pisze:podsunęłam propozycje jak sobie rodziłam za czasów .... bez samochodudobbinka pisze:No, ja nie mam samochodu, a do domu jeżdżę rzadko i nie mam tam kuwety. Chyba, że to propozycja;D
edit: nie jestem z Kraka (ok godziny samochodem a 1,5 busem)
Ha ha ha no w sumie racjadobbinka pisze:a to wiadomo jaka ona trasa będzie jeździć jak już to prawko dostanie? Od drugiej strony do nas przyjedzie
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości