trójłapek

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
dobbinka
Posty:1878
Rejestracja:13 listopada 2010, 19:52

10 grudnia 2011, 20:40

żaczynam sie łamać. Tylko co byłoby gdyby? Bo jakby nie było koteczka jest w wieku wczesnorujkowym, a Stanisław jest kociakiem jajecznym.
K@rOLcI@
Posty:884
Rejestracja:08 lipca 2011, 14:08

10 grudnia 2011, 21:56

ciachac ja szybko zanim Stasiek wywęszy co nie trzeba i sie nie zastnawiać a przełamać
Awatar użytkownika
dobbinka
Posty:1878
Rejestracja:13 listopada 2010, 19:52

10 grudnia 2011, 22:00

Karola, ty to jesteś konkretna babka. Ja trochę mniej i mam poważne dylematy.
Awatar użytkownika
Furia i Afera
Posty:2561
Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
Lokalizacja:Kraków

11 grudnia 2011, 07:23

Basia sterylizujesz koteczkę zanim będzie miał rujkę (tym bardziej, że ta wetka sama oferuje jej sterylizację), więc może udałoby się adoptować ją już wysterylizowana, skoro nie chcesz ciąć Stacha.
Kurde i znów Cię namawiam - oj oj oj nie ładnie!
K@rOLcI@
Posty:884
Rejestracja:08 lipca 2011, 14:08

11 grudnia 2011, 09:07

dobbinka pisze:Karola, ty to jesteś konkretna babka. Ja trochę mniej i mam poważne dylematy.
bo czasem trzeba iść na żywioł
Awatar użytkownika
sunshain
Posty:426
Rejestracja:05 grudnia 2008, 14:53

11 grudnia 2011, 12:30

dobbinka pisze:żaczynam sie łamać. Tylko co byłoby gdyby? Bo jakby nie było koteczka jest w wieku wczesnorujkowym, a Stanisław jest kociakiem jajecznym.
kocur po kastracji jest zdolny do zapłodnienia kotki ok 1-1,5 m-ca
Awatar użytkownika
Furia i Afera
Posty:2561
Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
Lokalizacja:Kraków

11 grudnia 2011, 17:24

Dobbi, odpowiedź wstępna od schroniska
KTOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie: nie mam tej wiedzy, dopiero w poniedziałek coś się dowiem w tym temacie od lekarza. Ale z tego co wiem to koty białaczkowe nie są usypiane, bo mogą sobie spokojnie żyć, tylko z dala od innych kotów, są wówczas na osobnym magazynie i normalnie też są adoptowane.
Awatar użytkownika
Furia i Afera
Posty:2561
Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
Lokalizacja:Kraków

11 grudnia 2011, 17:31

MonikaMroz
Posty:737
Rejestracja:27 lipca 2011, 12:47
Lokalizacja:Kutno

11 grudnia 2011, 19:41

Basia zastanawiaj się, zastanawiaj. Choć jak masz warunki to nie ma nad czym :). Bierz kocichę i miej radochę :)
Awatar użytkownika
dobbinka
Posty:1878
Rejestracja:13 listopada 2010, 19:52

11 grudnia 2011, 19:57

Furia i Afera pisze:i jeszcze jedna odpowiedź:
http://www.facebook.com/permalink.php?s ... ed_comment
Alem została opisana :lol:
Czy ja wiem, czy ma warunki? Niby kot się zmieści, ale jak z dnia na dzień trzeba będzie się wyprowadzić, to gorzej. Nigdy nic nie wiadomo.
zoltazaba
Posty:1382
Rejestracja:30 kwietnia 2010, 09:05
Lokalizacja:Mazury/teraz Łódź

12 grudnia 2011, 09:31

To stoisz przed takim samym dylematem jak my, gdy pojawił się Hans a potem Erwin. Niełatwa decyzja. Nie zazdroszczę Ci dylematu. Wiem ile nerwów i nieprzespanych nocy kosztowała nas nasza decyzja.
Awatar użytkownika
Furia i Afera
Posty:2561
Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
Lokalizacja:Kraków

13 grudnia 2011, 18:27

Basia jest odpowiedź:
KTOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie: już wiem, obecnie w schronisku nie mamy kotów białaczkowych, a co najgorsze nie mamy wolnego magazynu aby takiego kota przyjąć. Jeżeli trafiłby do schroniska to rzeczywiście może być problem.
Awatar użytkownika
dobbinka
Posty:1878
Rejestracja:13 listopada 2010, 19:52

13 grudnia 2011, 22:34

No to dalej myślę. Nie wiem, czy jej z wygody własnej nie chcę. W pracy jedna koleżanka, z zawodu biolog i hodująca różne zwierzaki powiedziała, że lepiej takiego kota uśpić, bo tyle jest potrzebujących i w ogóle to niech nie będę taka matka teresa. Ale z drugiej strony nie wiedziała, co to jest kocia białaczka i śmiała się, jak poradziłam prosiakowi morskiemu drugiego do towarzystwa, że mają tak małe rozumki, że im wszystko jedno. Grrr.
Awatar użytkownika
Furia i Afera
Posty:2561
Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
Lokalizacja:Kraków

14 grudnia 2011, 08:30

Baśka współczuje Ci, naprawdę! Najgorsze jest jak człowiek bije się z myślami :(
A koleżka biolog i nie wiedziała co to kocia białaczka? Hmmm...
Awatar użytkownika
dobbinka
Posty:1878
Rejestracja:13 listopada 2010, 19:52

14 grudnia 2011, 08:37

W ogóle się nie mogłam z nią porozumieć. Mamy inne poglądy na etykę :) Jej zdaniem zwierzę to zwierzę, a człowiek to istota rozumna i obowiązki wobec ludzi są ważniejsze - takie podejście utylitarne do zwierząt, a wg mnie mam taki sam ciężar winy leży na mnie, jeśli nie pomogę zwierzęciu czy człowiekowi, bo to ja nie pomagam i to mnie obciąża, a nie komu i czemu nie pomagam. Aaaaa, zawiłość taka, nie umiałam wytłumaczyć.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości