trójłapek
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
My też dlatego sylwestra spędzamy w domu, bo dziewczyny nie znoszą petard
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Z jeden strony dopiero rok, a z drugiej wydaje się jakby mieszkał u Ciebie wieki
Tak czy inaczej jestem pewna, że nie wyobrażasz sobie życia bez Stacha, prawda?
Tak czy inaczej jestem pewna, że nie wyobrażasz sobie życia bez Stacha, prawda?
Oj, ja mam bogatę wyobraźnię Ale to wymarzony kot dla totalnego leniucha - niskopienny, mało ciekawski, miziolubny, sucho-karmożerny. Może trochę gadaty, ale nikt nie jest doskonały.
Ps. Mikołaj przyniósł mi nowy kalendarz ścienny z kotem Simona
Ps. Mikołaj przyniósł mi nowy kalendarz ścienny z kotem Simona
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Jak tam Stanisław po nocy sylwestrowej?
Dziewczyny troszkę przestraszone, ale obawiałam się, że będzie gorzej. Jedno wiem nie mam mowy, żebym kiedyś zostawiła je same w domu w taką noc!
PS. mam inny problem Aferka wymiotuje tzn zaczęło się to gdzieś koło 10-15 grudnia, wymioty gdzieś co 3-4 dni i to tym co zje, nie wodą. Myślałam, że to przez ta krtań, ale już jest zdrowa, leki skończyłyśmy w sobotę, a ona znów od wczoraj wymiotuje - rano 3-4 razy, potem jest cały dzień ok, apetyt ma, bawi się. Kurcze jak nie urok to sraczka
Dziewczyny troszkę przestraszone, ale obawiałam się, że będzie gorzej. Jedno wiem nie mam mowy, żebym kiedyś zostawiła je same w domu w taką noc!
PS. mam inny problem Aferka wymiotuje tzn zaczęło się to gdzieś koło 10-15 grudnia, wymioty gdzieś co 3-4 dni i to tym co zje, nie wodą. Myślałam, że to przez ta krtań, ale już jest zdrowa, leki skończyłyśmy w sobotę, a ona znów od wczoraj wymiotuje - rano 3-4 razy, potem jest cały dzień ok, apetyt ma, bawi się. Kurcze jak nie urok to sraczka
Stach się chował pod łóżkiem. Dostał tam futerkowego jaśka i zamiast czmychać, to teraz godnie się oddala na legowisko Był ciekawy i chciał wyglądać przez okno, ale u mnie pod samym oknem strzelały petardy i sama się wystraszyłam, jak chciałam wywietrzyć. Dzięki Bogu istnieją plastikowe okna, które dość skutecznie głuszą. Cały dzień przebywałam w zaduchu i upale, o dwa dni trwało petardowanie. Biedaczek, co wchodził na okno, to coś strzeliło i uciekał.
Męczy mnie trochę jego spanie na mnie, bo się ruszyć w nocy nie mogę (takie prawie 4 kilo na płuckach jednak ciąży), więc rozkręciła znów kaloryfer i sobie dziś poszedł tam się grzać.
Znowu zaczął mi śpiewać, tylko nie zawsze wiem, o co mu chodzi. Z reguły jest" otwórz okno" albo " miziaj mnie" albo też "zabierz mnie z okna na ręce". Lubie dziada
Męczy mnie trochę jego spanie na mnie, bo się ruszyć w nocy nie mogę (takie prawie 4 kilo na płuckach jednak ciąży), więc rozkręciła znów kaloryfer i sobie dziś poszedł tam się grzać.
Znowu zaczął mi śpiewać, tylko nie zawsze wiem, o co mu chodzi. Z reguły jest" otwórz okno" albo " miziaj mnie" albo też "zabierz mnie z okna na ręce". Lubie dziada
PS. mam inny problem Aferka wymiotuje tzn zaczęło się to gdzieś koło 10-15 grudnia, wymioty gdzieś co 3-4 dni i to tym co zje, nie wodą. Myślałam, że to przez ta krtań, ale już jest zdrowa, leki skończyłyśmy w sobotę, a ona znów od wczoraj wymiotuje - rano 3-4 razy, potem jest cały dzień ok, apetyt ma, bawi się. Kurcze jak nie urok to sraczka [/quote]
Asia, a spróbuj jej podać lakcid - jedna ampułka dziennie 1/2 rano i reszta wieczorem przez kilka dni - ja podaje strzykawką - wodą uzupełniam (przegotowaną, nie zimną itp) do szyjki, mieszam i nabieram całość do strzykawki, połowę odlewam do ampułki i do lodówki, a resztę podaje do pysia. Może przez lekarstwa coś z florą bakteryjna nie tak. Felek miał podobnie i pomogło jak żygał po odrobaczeniu pastą na V., a wcześniej jak miał koci katar po antybiotykach doustnych. Jak nie będzie efektu po 3 dniach to do weta musicie jechać, koniecznie.
Asia, a spróbuj jej podać lakcid - jedna ampułka dziennie 1/2 rano i reszta wieczorem przez kilka dni - ja podaje strzykawką - wodą uzupełniam (przegotowaną, nie zimną itp) do szyjki, mieszam i nabieram całość do strzykawki, połowę odlewam do ampułki i do lodówki, a resztę podaje do pysia. Może przez lekarstwa coś z florą bakteryjna nie tak. Felek miał podobnie i pomogło jak żygał po odrobaczeniu pastą na V., a wcześniej jak miał koci katar po antybiotykach doustnych. Jak nie będzie efektu po 3 dniach to do weta musicie jechać, koniecznie.
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Dzięki Grażynko za podpowiedź i informację!
-
- Posty:737
- Rejestracja:27 lipca 2011, 12:47
- Lokalizacja:Kutno
Ale czyż to nie cudowne jak on sie tak przytula??? Moja Mili najczęściej śpi w nogach ale też sie tak rozwala jak długa. Jak śpie na wprost to pod ramie przyjdzie sie przytulić Kochana mojadobbinka pisze:Męczy mnie trochę jego spanie na mnie, bo się ruszyć w nocy nie mogę
A co ja mam powiedzieć jak przynajmniej 3 z 7 ładują się do łóżka co noc ? Jak Szefolutek (Lulek szef bandy) zaśnie pod moim ramieniem to i pozostałe, czasami, szukają jakiegoś wolnego miejsca, przy Pani, na Pani, obok Pani, na poduszce Pani ... Czasem czuję się jak mumia opatulona w koty! Kiedyś myślałam, że jak zmienię stronę łóżka to banda przytulać się będzie do HSB. Naiwna! Koty nie przywiązują się do miejsca tylko do człowieka! Lato wróć! W upalne noce szukają chłodniejszych rejonów, oprócz tych najwytrwalszych ...
Nic nie poradzę, że nie lubię, jak mi coś krepuje ruchy
Zauważyłam,że Stach cierpliwie bardzo znosi moje przeciąganie się, kołysanie, kaszlenie częste i różne ekstremalne ruchy, ale jak rano tylko powiem "no, wstajemy", to znika z pleców. Katarek ma, chyba potargam go w sobotę do lecznicy. Ale mi się nie chce, niech się chociaż pogoda nieco poprawi.
A machały wam koty przez sen ogonem? Staś śpi obok i macha jak głupi, dosyć szybko nawet. A śpi ostro, nawet sobie chrapnie.
Zauważyłam,że Stach cierpliwie bardzo znosi moje przeciąganie się, kołysanie, kaszlenie częste i różne ekstremalne ruchy, ale jak rano tylko powiem "no, wstajemy", to znika z pleców. Katarek ma, chyba potargam go w sobotę do lecznicy. Ale mi się nie chce, niech się chociaż pogoda nieco poprawi.
A machały wam koty przez sen ogonem? Staś śpi obok i macha jak głupi, dosyć szybko nawet. A śpi ostro, nawet sobie chrapnie.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości