Oj, byłam trochę na wątku z karmami i zwątpiłam.
Stach ma wyrobiony patent wyjca śródnocnego. Sama go tak przez ten urlop nauczyłam, bo sowa jestem i o 4 rano se wietrzenia urządzałam. To tera mam.
Dopadło go marcowanie; drażliwy i delikatny jest jak niewiasta w okresie - nie dotykaj, głaszcz mnie, otwórz okno, idź sobie. Stanie jeszcze taki i zawodzi. teraz śpi, ale kto go wie.
A ja złapałam jakąś egzemę z kolei. Najpierw się drapałam po dekolcie i mam takie bezbarwne strupy aż, potem pękła mi skóra na powiece, a teraz jeszcze pod oczami mam zmarchy jak rasowa 60-tka albo lepiej i się ze mnie łuszczy.

Zaczęło się chyba od perfum, ale zmieniałam i krem i podkład i cuda do mycia twarzy, wiec nie wiem od czego to, a nie mogę z gołą gębą do roboty chodzić. A nigdy na nic uczulona nie byłam. no raaz, na krem przeciwalergiczny z aa.
Ot, tyle u nas, jeszcze tylko płytki sa wymieniane w kuchni i nie mam zlewu dziś. Tada!