trójłapek
Jakoś tak od początku do niego przykleiliśmy się. Poza tym codziennie prawie mam korki do wieczora, a bez samochodu wizyty zajmują więcej czasu. Tak, jestem leniwa:( A możecie mi napisać, co będzie przed kastracją - tzn jakie badania itp? No i nie wiem, czy z tym jego okiem zdecydują się na zabieg, bo ono ciągle kapie.
No wył, wył i wy-wył mnie ze snu.No to wlazłam do netu i siedziałam se do rana. O 4.00 na ten przykład śniadanie zjadłam. I dobrze, gdyż zarządziłam projekt na 9.00 - klasa 5 gotowała i gadała. Zaliczyłam tiramisu, 2 ciasta, leczo i sushi
Wracając do tematu - wycierał się pyszczkiem w materiałowy pojemnik IKEA, wycierał, ja go miziałam, miziałam. Poszłam do kuchni i widzę z daleka, jak tłoka nadstawił i siuuuuur na parapet i na pojemnik. Wkurza mnie chłop.
Wracając do tematu - wycierał się pyszczkiem w materiałowy pojemnik IKEA, wycierał, ja go miziałam, miziałam. Poszłam do kuchni i widzę z daleka, jak tłoka nadstawił i siuuuuur na parapet i na pojemnik. Wkurza mnie chłop.
Dobbi, problem rzeczywiście jest powazny. Ja narzekam na Myszę, ale ona sika w niedozwolonych miejscach średnio co dwa tygodnie. Twój ancymon praktycznie codziennie
Zarty żartami, ale naprawdę współczuję. Tym bardziej, ze on znaczy... . Moja Mysza sika pełnym sikiem - nie pstryka.
Odjajczenie to jedyna szansa...
Zarty żartami, ale naprawdę współczuję. Tym bardziej, ze on znaczy... . Moja Mysza sika pełnym sikiem - nie pstryka.
Odjajczenie to jedyna szansa...
Coś takiego wyczytałam na miau:
Niestety, zabiegi operacyjne u kotów z białaczką niosą ze sobą większe ryzyko. W związku z tym decyzję o zabiegu należy podejmować bardzo ostrożnie - zwłaszcza w przypadku kotki, bo kastracja kotki jest zabiegiem poważniejszym, niż kastracja kocura. Jeśli jednak kastracja jest absolutnie konieczna - należy kastrować w momencie, gdy kot jest w super formie.
A zatem wszystko w rękach Guru/innego lekarza...
Niestety, zabiegi operacyjne u kotów z białaczką niosą ze sobą większe ryzyko. W związku z tym decyzję o zabiegu należy podejmować bardzo ostrożnie - zwłaszcza w przypadku kotki, bo kastracja kotki jest zabiegiem poważniejszym, niż kastracja kocura. Jeśli jednak kastracja jest absolutnie konieczna - należy kastrować w momencie, gdy kot jest w super formie.
A zatem wszystko w rękach Guru/innego lekarza...
Stach jest ciągle w takiej samej formie chyba. Guru mi też mówił, że jak to konieczne. W sumie, to mu testy białaczkowe wyszły pozytywne, ale objawów raczej nie ma, tylko te oczy, pewnie pokatarowe.
Jakbym miała samochód, to bym wrzuciła go i ziuu na sanocką 9tam więcej lekarzy i częściej Guru jest), ale komunikacją miejską to półtorej godziny i przesiadki.
Jakbym miała samochód, to bym wrzuciła go i ziuu na sanocką 9tam więcej lekarzy i częściej Guru jest), ale komunikacją miejską to półtorej godziny i przesiadki.
Kurde no to nie masz fajnie Dobi z chłopem Jeśli o kastrację w krakvecie chodzi to o ile dobrze pamiętam to koszt chyba u kocura 120zł i oddają już wybudzonego. O badania jakie trzeba wykonać to faktycznie chyba najlepiej będzie jak wypytasz Guru. Najgorsze jest to, że jak kocur zaczyna znaczyć to chyba liczy się czas bo to znaczenie może mu w nawyk wejść i wtedy nawet po kastracji będzie znaczył Dobi a dajesz mu coś na poprawę odporności? Kurde ja jestem pewna, że u Stacha dobrze by się sprawdził ten preparat, który podaję Jackowi... Pewnie po tym i stan oczu by mu się poprawił no ale pieruńsko drogie to jest
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Basia i jak Stachu? Jak jego pęcherz?
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości