trójłapek
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Basia, ja bym teraz nie decydowała.
1. zobaczysz co będzie na miejscu
2. zależny od Twoich planów do jesieni tzn czy np planujesz gdzie wyjechać (nie do domu rodzinnego)
Nie ważne co postanowisz życzymy Wam spokojnej podróży, chociaż chwili oddechu i miłego odpoczynku
1. zobaczysz co będzie na miejscu
2. zależny od Twoich planów do jesieni tzn czy np planujesz gdzie wyjechać (nie do domu rodzinnego)
Nie ważne co postanowisz życzymy Wam spokojnej podróży, chociaż chwili oddechu i miłego odpoczynku
No i wczoraj dotarliśmy. Kot zmasakrowany upałem przez kilka godzin był silnie wystraszony. W nocy zaczęła się karramba. Wył bez przerwy do 4.00, obsiurał pokój i przedpokój nie za bardzo umiem zlokalizować, gdzie. O 4.00 nie wytrzymałam i zamknęłam się z nim w jednym pokoju, gdzie pomiaukiwał żałośnie, acz nieśmiało.
Od rana była ta sama bonanza. Wczoraj z szybą zobaczył tutejszą kotkę, która nie miała ochoty na zawieranie bliższej znajomości, a Stach zaczął wariować, wykładać się na meble do smyrania i tak do momentu, gdy puściłam go na dole, żeby sobie pozwiedzał, lecz nie wzięłam pod uwagę, że ktoś może otworzyć okno w piwnicy (taki właściwie pokoik w wysokim podpiwniczeniu). Kot Stanisław pokuśtykał w siną dal.
To be continued...
Od rana była ta sama bonanza. Wczoraj z szybą zobaczył tutejszą kotkę, która nie miała ochoty na zawieranie bliższej znajomości, a Stach zaczął wariować, wykładać się na meble do smyrania i tak do momentu, gdy puściłam go na dole, żeby sobie pozwiedzał, lecz nie wzięłam pod uwagę, że ktoś może otworzyć okno w piwnicy (taki właściwie pokoik w wysokim podpiwniczeniu). Kot Stanisław pokuśtykał w siną dal.
To be continued...
No i wrócił. Zaszył się pod samochodem. Teraz chodzi z Kocią i wyje. Boi się jej, ale to chyba wielka miłość na zabój. Kotka go ignoruje, albo wręcz syczy, a ten łazi za nią wszędzie - ona na stole w ogrodzie, to on pod stołem, ona pod samochodem, to on koło samochodu. Teraz gdzieś podreptały. Kilka godzin temu słyszeliśmy tragiczne darcie się na podwórku. Biegnę, a tam Stach w pozycji obronne, a pod furtka w odwrocie kocur sąsiadów.
Ot, Romea się dorobiłam.
Nie wiem, co będzie w nocy, bo przecież w domu, to on nie będzie chciał spać.
Ot, Romea się dorobiłam.
Nie wiem, co będzie w nocy, bo przecież w domu, to on nie będzie chciał spać.
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Nie wiem, ale wydaje mi się, że to będą Wasze najlepsze wakacje
koniecznie musisz nagrać Stacha jak łazi lub wyje!!!
Basia a jak Ty do tego wszytskie podchodzisz, jakie uczucia się w Tobie kłębią?
koniecznie musisz nagrać Stacha jak łazi lub wyje!!!
Basia a jak Ty do tego wszytskie podchodzisz, jakie uczucia się w Tobie kłębią?
Noc jest, kota nie ma. Obiecałam się nie martwić, mama zostawiła okno otwarte na dole, no ale nie jadł dziś nic z tej miłości swojej. Mam wrażenie, że mu tak hormony buzują, jak jakiejś koteczce w rujce. Co jest? Inne koty też tu bywają, sądzę, że wcale nie są kastrowane, i takich teatrów nie wyczyniają, a ten tarza się, wystawia brzuch i wyje ciągle. Niech mi kto wytłumaczy?!
On jest po prostu szczęsliwy !Może dać upust swojej męskości, przypomniał sobie dawne, podwórkowe czasy...
Mam nadzieje,że ta kotka jest wysterylizowana, bo ...czy Cie stać na alimenty?
A Stach przcież nie ma łapki, a nie jąderek
Mam nadzieje,że ta kotka jest wysterylizowana, bo ...czy Cie stać na alimenty?
Bo te kocury maja to na codzieńdobbi pisze:Noc jest, kota nie ma. Obiecałam się nie martwić, mama zostawiła okno otwarte na dole, no ale nie jadł dziś nic z tej miłości swojej. Mam wrażenie, że mu tak hormony buzują, jak jakiejś koteczce w rujce. Co jest? Inne koty też tu bywają, sądzę, że wcale nie są kastrowane, i takich teatrów nie wyczyniają, a ten tarza się, wystawia brzuch i wyje ciągle. Niech mi kto wytłumaczy?!
A Stach przcież nie ma łapki, a nie jąderek
Wysterylizowana.
Kot nie wrócił do tej pory.
Co do tewgo szczęście, to nie wiem, bo jak siedział na podwórku, to cały czas płakał, wył, rozmawiał.
Kot nie wrócił do tej pory.
Co do tewgo szczęście, to nie wiem, bo jak siedział na podwórku, to cały czas płakał, wył, rozmawiał.
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Basia i jak, Stach wrócił?
Młodzieniec się nie pojawwił, co zaczyna mnie na serio niepokoić. Za to objawiła się jego mać. Jakby zdjąć z niej czarne plamki, to wypisz-wymaluj Stanisłam - głowa taka sama, ogon identyczny kijek. A jak mama kiedyś chodziła do sąsiadów, to kobieta się w żywe oczy wypierała, że to ich. Przyplątał się podobno. Taaa.
Kotka:
a) ma powiększone suty, więc podejrzewamy, że karmi,
b) ma wielgachne brzucho, więc pewnie jest w ciąży,
c) rzuciła się na żarcie, jakby jej nikt nie karmił.
Nóż się w kieszeni otwiera.
A Młodego Człowieka ani widu, ani nawet słychu, choć nawołujemy co jakiś czas. Nie jadł od wczoraj rana.
Kotka:
a) ma powiększone suty, więc podejrzewamy, że karmi,
b) ma wielgachne brzucho, więc pewnie jest w ciąży,
c) rzuciła się na żarcie, jakby jej nikt nie karmił.
Nóż się w kieszeni otwiera.
A Młodego Człowieka ani widu, ani nawet słychu, choć nawołujemy co jakiś czas. Nie jadł od wczoraj rana.
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Hmmm wróci, na 100% pewnie głodu nie odczuwa, bo jest w transie
Nie martw się, poczuł zew natury, ale zaraz zatęskni i pojawi się tuż obok Ciebie!
Nie martw się, poczuł zew natury, ale zaraz zatęskni i pojawi się tuż obok Ciebie!