trójłapek
Stach się wyrabia, masz rację.
Dziś mnie znowu wcięło z wrażenia. Przyszedł uczeń, gimnazjalista, jeszcze [przed mutacją, ale wzrostu słusznego itd. Był wczoraj i prosiłam, żeby zupełnie Stacha ignorował. Stach pobał się, pobał, aż w końcu zasnął. I tak nam minęła godzina.
Dziś za to działy się cuda. Najpierw Staszek miauknął, potem posiedział w pozie typu posąg, aż zlazł z łóżka, wskoczył na poduchę stojącą obok biurka i zaczął się ocierać o lampkę biurkową. Potem wszedł na biurko, dał się głaskać, wlaznął mi na ręce, bardzo się łasił, a po kilkunastu minutach położył się na filipowej książce centralnie i odmówił zejścia. Został wygłaskany, a podręcznik spod niego prawie wyszarpany. Ot, i tak się dziś zachowywał mój dzikuś. Nie wiem, co tu zaczęli do do wody dawać, naprawdę.
Dziś mnie znowu wcięło z wrażenia. Przyszedł uczeń, gimnazjalista, jeszcze [przed mutacją, ale wzrostu słusznego itd. Był wczoraj i prosiłam, żeby zupełnie Stacha ignorował. Stach pobał się, pobał, aż w końcu zasnął. I tak nam minęła godzina.
Dziś za to działy się cuda. Najpierw Staszek miauknął, potem posiedział w pozie typu posąg, aż zlazł z łóżka, wskoczył na poduchę stojącą obok biurka i zaczął się ocierać o lampkę biurkową. Potem wszedł na biurko, dał się głaskać, wlaznął mi na ręce, bardzo się łasił, a po kilkunastu minutach położył się na filipowej książce centralnie i odmówił zejścia. Został wygłaskany, a podręcznik spod niego prawie wyszarpany. Ot, i tak się dziś zachowywał mój dzikuś. Nie wiem, co tu zaczęli do do wody dawać, naprawdę.
- gryzonik156
- Posty:38
- Rejestracja:17 listopada 2008, 22:49
więc zatem komisyjnie dołączam się do tegoż wątku
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Dobbi współczuję, ale się cieszę, że już wiosna
A tak na poważnie to co Guru poleca? Ciachać czy nie? Jak Stach to by zniósł?
A tak na poważnie to co Guru poleca? Ciachać czy nie? Jak Stach to by zniósł?
A muszę jeszcze się przetuptac. Kolejny raz.
W sprawie stachowej rodziny, to matka miała awanturę z sąsiadami i kotka dziś znikła. Mam nadzieję, że nie zrobili jej krzywdy. Dzieci mordują takie 'porządne, katolickie, polskie rodziny', to co im taki kot
A już miała ugadana sterylkę aborcyjną i dobre kobiety się chciały złożyć. Młody na razie chodzi pod domem.
W sprawie stachowej rodziny, to matka miała awanturę z sąsiadami i kotka dziś znikła. Mam nadzieję, że nie zrobili jej krzywdy. Dzieci mordują takie 'porządne, katolickie, polskie rodziny', to co im taki kot
A już miała ugadana sterylkę aborcyjną i dobre kobiety się chciały złożyć. Młody na razie chodzi pod domem.
Kocurek trafił w końcu do nowego domu. Pani się nim zachwyciła i na razie ma być niewychodzący, a potem zobaczą. Miasto to nie jest, więc może warunki do wychodzenia mieć dobre. Młody jest tak cudny, że wcale się nie bał, tylko wparował na kolana się miziać.Obawiam się, czy to nie jakieś ogłupienie dziedziczne.
Kotka przedwczoraj zjawiła się, więc żyje; być może po porodzie, ale jest już tak odpasiona przez niektóre matki , że nie widać, czy w końcu była ciężarna.
Nie lubię wiosny, bo musiałam dziś drugi raz prać furę ciuchów, które leżały w nieprawomyślnym - zdaniem takiego jednego - miejscu. Teraz sobie cwaniak łapkę na oczy położył i śpi w kłębuszku, a siły witalne zachowuje na tak po 22:00. Czy ktoś ma pomysł, czego on ode mnie oczekuje stojąc na środku kuchni i wrzeszcząc. Nie jedzenia, bo jak próbuję do niego podejść, to biegnie, jak szalony na okno, a potem wcale nie chce przez nie wyglądać. Faceci są jacyś dziwni.
Kotka przedwczoraj zjawiła się, więc żyje; być może po porodzie, ale jest już tak odpasiona przez niektóre matki , że nie widać, czy w końcu była ciężarna.
Nie lubię wiosny, bo musiałam dziś drugi raz prać furę ciuchów, które leżały w nieprawomyślnym - zdaniem takiego jednego - miejscu. Teraz sobie cwaniak łapkę na oczy położył i śpi w kłębuszku, a siły witalne zachowuje na tak po 22:00. Czy ktoś ma pomysł, czego on ode mnie oczekuje stojąc na środku kuchni i wrzeszcząc. Nie jedzenia, bo jak próbuję do niego podejść, to biegnie, jak szalony na okno, a potem wcale nie chce przez nie wyglądać. Faceci są jacyś dziwni.
Baardzo sie ciesze,mam nadzieje,że trafił do dobrego domu. A jego miziastosc działa na jego korzyść. Łatwo sie w takim zakochać. Poza tym kocury sa takimi miziastymi ciapami, którym w zasadzie jest wszystko jedno, kto je głaszczedobbinka pisze:Kocurek trafił w końcu do nowego domu. Pani się nim zachwyciła i na razie ma być niewychodzący, a potem zobaczą. Miasto to nie jest, więc może warunki do wychodzenia mieć dobre. Młody jest tak cudny, że wcale się nie bał, tylko wparował na kolana się miziać.Obawiam się, czy to nie jakieś ogłupienie dziedziczne.
Stasiu, kocham Ciędobbinka pisze:Nie lubię wiosny, bo musiałam dziś drugi raz prać furę ciuchów, które leżały w nieprawomyślnym - zdaniem takiego jednego - miejscu. Teraz sobie cwaniak łapkę na oczy położył i śpi w kłębuszku, a siły witalne zachowuje na tak po 22:00. Czy ktoś ma pomysł, czego on ode mnie oczekuje stojąc na środku kuchni i wrzeszcząc. Nie jedzenia, bo jak próbuję do niego podejść, to biegnie, jak szalony na okno, a potem wcale nie chce przez nie wyglądać. Faceci są jacyś dziwni.
I obawiam się, ze żaden koci behawiorysta nie będzie wiedział, o co mu chodzi...
Fajnie, że kocurek znalazł dom i wszystko dobrze się skończyło
Oj dziewczyny no nie wiecie o co chodzi Stachowi? No to przecież jasne, że chodzi mu o kobietę Moje to to kremowe też tak biega bez celu w ta i w tamtą i tez sam nie wie o co mu chodzi a raczej nie wie gdzie tego szukac a sie nagada przy tym, nazawodzi, że łeb człowieka może rozboleć Gdyby nie fakt, że notorycznie włazi mi na wszystko co ma 4 łapy i się rusza też bym się pewnie zastanawiała czego chce a tak przynajmniej wiem
Oj dziewczyny no nie wiecie o co chodzi Stachowi? No to przecież jasne, że chodzi mu o kobietę Moje to to kremowe też tak biega bez celu w ta i w tamtą i tez sam nie wie o co mu chodzi a raczej nie wie gdzie tego szukac a sie nagada przy tym, nazawodzi, że łeb człowieka może rozboleć Gdyby nie fakt, że notorycznie włazi mi na wszystko co ma 4 łapy i się rusza też bym się pewnie zastanawiała czego chce a tak przynajmniej wiem
A ten na nic nie włazi, tylko się wokalnie realizuje. Gapi się toto na mnie i drze się. Czasem macham na niego czymś, ale nie mam nawet odruchu ucieczki, tylko tak stoi. Ale przyznaję, że całymi dniami mnie nie ma, a jak przyjdę, to padam niczym mucha, więc się czuje niedopieszczony.
Stanisław się wyleguje na oknie. Trochę płacze, troszkę sika, ale jest dużo lepiej, niż w zeszłym roku. Na wszelki wypadek pod koniec czerwca, albo na początku lipca pójdziemy na badania, zobaczyć, co tam w związku z jego mocznikiem. No i może coś się ruszy w sprawie kastracji. Cały czas się obawiam tych ewentualnych konsekwencji dla jego zdrowia.
Z ciekawszych sytuacji, Stach zrobił głośną awanturę i szukał czegoś pod szafką. Okazało się, że zostawił tam kilka miesięcy temu piłeczkę zrobioną z taśmy pakowej. No i zaczął się nią bawić, jak kociak. A od muchy zwiewał, że ho! Poza tym, kiedy tylko może włazi mi na prawe ramię i taki uwieszony na nim zasypia, głośno mrucząc. Często go zrzucam po kilkunastu minutach, bo to ani pracować, ani oddychać (straszny z niego termofor).
Ogólnie, to go chyba lubię jeszcze:)
Z ciekawszych sytuacji, Stach zrobił głośną awanturę i szukał czegoś pod szafką. Okazało się, że zostawił tam kilka miesięcy temu piłeczkę zrobioną z taśmy pakowej. No i zaczął się nią bawić, jak kociak. A od muchy zwiewał, że ho! Poza tym, kiedy tylko może włazi mi na prawe ramię i taki uwieszony na nim zasypia, głośno mrucząc. Często go zrzucam po kilkunastu minutach, bo to ani pracować, ani oddychać (straszny z niego termofor).
Ogólnie, to go chyba lubię jeszcze:)
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Oj tam, oj tam TY GO KOCHASZ NIESŁYCHANIE moja Droga! I nie wyprzesz się tej miłości, bo w każdym Twoim opisie jest jej tyle, ze tylko pozazdrościć!dobbinka pisze:Ogólnie, to go chyba lubię jeszcze:)
Ucałuj tego swojego ukochanego ode mnie i moich dziewczynek