Dzięki ale aż tak różowo nie jest. Wczoraj w czasie sprzątania przemknął się z kuchni do pokoju i wtrynił się pod łóżko jak je właśnie składałam i trochę go ścisnęłam. Przestraszył się i od wczoraj okupuje przestrzeń za sedesem, co bardzo mi niepolitycznie wypada. Jeszcze miałam gościa sylwestrowego i bał się. Dziś karmimy się w toalecie. Je chętnie, wypróżnił się, podścieliłam mu szmatkę ciepłą pod tyłeczek i czekam. czasem muszę go na silę wyciągnąć na kropelki do oczu. Muszę być cierpliwa. Dziś sukces, bo wcinał pasztecik rozbełtany z ciepłą wodą, a już myślałam, że się odwodni - jadł tylko suche i nie chciał pić. Widać, że ma silny instynkt przetrwania. ach, jaka ta natura mądra
zdjęcia będą jak mu troszkę się oko poprawi, coby go nie zawstydzać.
trójłapek
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Dobbi i tak uważam, ze lepiej być nie możne i idealnie z kotem się zgrywacie, to normalne, ze na początku będą niedociągnięcia, ale to tak jak w każdym związku TRZYMAM ZA WAS KCIUKI NAJMOCNIEJ JAK SIĘ DA!!!
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Dobbi, a dużo kicha?
Bo jak raz na dzień to bym nie panikowała, a spróbowała ze sposobem Żółtej Żaby z podawaniem Kici wit. C i srebra (Justyna Ci wytłumaczy dokładnie co i jak, bo ja nie za bardzo wiem)
Nasze dziewczyny czasem kichną sobie, ale na choróbsko się nie zanosi.
Bo jak raz na dzień to bym nie panikowała, a spróbowała ze sposobem Żółtej Żaby z podawaniem Kici wit. C i srebra (Justyna Ci wytłumaczy dokładnie co i jak, bo ja nie za bardzo wiem)
Nasze dziewczyny czasem kichną sobie, ale na choróbsko się nie zanosi.
Asiu, a cóż stoi na przeszkodzie byś się dokociła? Ja pod wpływem Twoich opowieści mam w domu parytet więc i Ty możesz
Srebro podaję strzykawką. Początkowo 1,5 ml dwa razy dziennie. Teraz już tylko raz dziennie. Do wody wkraplam ok.5-6 kropelek wit.C. Ale my mamy sporą miskę. Jak pytałam doświadczonej osoby, to radziła by początkowo, w przypadku choroby, podawać 1-1,5 ml srebra trzy razy dziennie. Po tygodniu dwa razy dziennie. Ja po 2-3 tygodniach podawania dwa razy dziennie, zmniejszyłam do jednej dawki dziennie. Po każdym zapodaniu leku, kicie dostają smakołyk więc nie ma problemu z podawaniem czegokolwiek dopyszczkowo.
Srebro podaję strzykawką. Początkowo 1,5 ml dwa razy dziennie. Teraz już tylko raz dziennie. Do wody wkraplam ok.5-6 kropelek wit.C. Ale my mamy sporą miskę. Jak pytałam doświadczonej osoby, to radziła by początkowo, w przypadku choroby, podawać 1-1,5 ml srebra trzy razy dziennie. Po tygodniu dwa razy dziennie. Ja po 2-3 tygodniach podawania dwa razy dziennie, zmniejszyłam do jednej dawki dziennie. Po każdym zapodaniu leku, kicie dostają smakołyk więc nie ma problemu z podawaniem czegokolwiek dopyszczkowo.
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Ja mam się do kocić? Kurcze chciałabym, ale najwidoczniej nie jest mi pisany nowy domownik, bo... wczoraj już prawie zdecydowaliśmy się na jednego 6-miesięcznego rudzielca, ale ubiegła nas ciotka koleżanki (...w sumie może to i lepiej, u nas będzie czekać dom na jakąś bidę, której nikt inny nie zechce...)
Sza Joanno, a może zaproponujesz lunie87, że się jaj kotecką zopiekujesz?
My się dalej traumimy. Wczoraj przestraszył się plecaka, a dziś zwiewał jak krok zrobiłam. Generalnie cały dzień ma traumę a w nocy się mizia, śpi trochę na łóżku, trochę na krześle, trochę na mnie. W związku z tym nie dosypiam, bo do 3 siedzę i głaszczę drania. Gwiżdze noskiem cały czas a oczy nie bardzo się poprawiły, ale w piątek zobaczymy, może nie widzę tego. Ciemnej wydzieliny spod oka nie jestem za bardzo w stanie usunąć, bo się wyrywa a to zaschnięte. Dlatego zdjęcia w toku.
Paradoksalnie największy problem to imię. Nic mi nie pasuje, jak sie chce na nim po-wyżywać to "Dobbisie" i "Glusie" nie działają. Kminek był dobry, bo to i grzeczny "Kminio", i poważny "Kmin" i wkurzający "Kminon-proszę-zaraz-stamtąd-złazić". Ale Kminek już jest i wczoraj miał usuwanego zęba, bidulek.
My się dalej traumimy. Wczoraj przestraszył się plecaka, a dziś zwiewał jak krok zrobiłam. Generalnie cały dzień ma traumę a w nocy się mizia, śpi trochę na łóżku, trochę na krześle, trochę na mnie. W związku z tym nie dosypiam, bo do 3 siedzę i głaszczę drania. Gwiżdze noskiem cały czas a oczy nie bardzo się poprawiły, ale w piątek zobaczymy, może nie widzę tego. Ciemnej wydzieliny spod oka nie jestem za bardzo w stanie usunąć, bo się wyrywa a to zaschnięte. Dlatego zdjęcia w toku.
Paradoksalnie największy problem to imię. Nic mi nie pasuje, jak sie chce na nim po-wyżywać to "Dobbisie" i "Glusie" nie działają. Kminek był dobry, bo to i grzeczny "Kminio", i poważny "Kmin" i wkurzający "Kminon-proszę-zaraz-stamtąd-złazić". Ale Kminek już jest i wczoraj miał usuwanego zęba, bidulek.
Pierwsze primo: słaby aparat w telefonie, ale innego niet,
drugie primo: trzeba chyba dać "pokaż obrazek", żeby dobrze zobaczyć, bo to pierwsze moje zdjęcia z imageshack'a i jakoś głupio mi się wkleiło
Trzecie primo: poprawie się. a kocurek obrażony, bo miał kropelki przed chwilą.
drugie primo: trzeba chyba dać "pokaż obrazek", żeby dobrze zobaczyć, bo to pierwsze moje zdjęcia z imageshack'a i jakoś głupio mi się wkleiło
Trzecie primo: poprawie się. a kocurek obrażony, bo miał kropelki przed chwilą.
Rzeczywiście , po "pokaz obrazek" zdjęcia wyglądaja o wiele lepiej! Pi jest bardzo ładny! A ta niepełna łapka bardzo mnie rozczula...Jestes wspaniała! Dajesz mu spokój, szczęście, ciepło i ..pełną michę! Nie wiem, czy gdyby nie Ty, zaznałby tego wszystkiego..
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
W 100% zgadzam się z Asią! Aż człowiek ma ochotę złapać do wytarmosić, wycałować i poprzytulać!!!
No, nie wiem, nie wiem:) Na razie pacnął mnie z tzw liścia w papę, ale chyba za bardzo go miziałam, hihi. Jest dla mnie świetna wymówką, żeby nie sprzątać ( no bo kot się płoszy przy dźwiękach prasowania, czy zamiatania, a wycierania kurzu to już by na pewno nie wytrzymał).
Dziś zamówiona kuwetka kryta. Ta tymczasowa, którą kupiłam jest chyba za mała i dla mnie niewygodna. jeśli się nie przyzwyczai, to pójdziemy na kompromis i będzie porządna, duża odkryta. Jutro proszę, trzymajcie kciuki, idziemy na kontrolę. Myślę, że jeszcze nie na szczepienie. Trochę dałam ciała i zamiast 4 x dziennie dawałam krople do oczu 3x, ale jak się jest pół dnia w pracy, to fizycznie nie było jak. Obawiam się, jak przeżyjemy transport i czy znowu nie będzie strasznej traumy po transporterku i podróży.
Dziś zamówiona kuwetka kryta. Ta tymczasowa, którą kupiłam jest chyba za mała i dla mnie niewygodna. jeśli się nie przyzwyczai, to pójdziemy na kompromis i będzie porządna, duża odkryta. Jutro proszę, trzymajcie kciuki, idziemy na kontrolę. Myślę, że jeszcze nie na szczepienie. Trochę dałam ciała i zamiast 4 x dziennie dawałam krople do oczu 3x, ale jak się jest pół dnia w pracy, to fizycznie nie było jak. Obawiam się, jak przeżyjemy transport i czy znowu nie będzie strasznej traumy po transporterku i podróży.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości