trójłapek

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
dobbinka
Posty:1878
Rejestracja:13 listopada 2010, 19:52

12 maja 2014, 20:35

Coś ostatnio same kocie kłopoty. Myszka, Rysio, Stach, a teraz Kocia. :( Co się z Kocią stało? W szoku jestem, piękny, ideał kota-rudasa.
Awatar użytkownika
Furia i Afera
Posty:2561
Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
Lokalizacja:Kraków

12 maja 2014, 20:46

No właśnie same kłopoty ostatnio, tez o tym dziś pomyślałam :(
Rozmawiałam dziś z Esme na fb i Kocia niestety przegrał z białaczką.
Awatar użytkownika
dobbinka
Posty:1878
Rejestracja:13 listopada 2010, 19:52

13 maja 2014, 20:45

:( Niby mam przyczajonego białaczkowca, a tak niewiele wiem, o tej chorobie. Szczególnie, jak niszczy kocie życia. :(
Takie smutne wiadomości.
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

13 maja 2014, 21:03

Dobbciu, dobrze,ze Stachu jest przyczajony. To daje szanse na jeszcze wiele lat zycia. A ten kocur jest silny. Udowodnił to wiele razy.
Grażyna_B

14 maja 2014, 18:42

Dobbi, przecieraj posikane miejsca czymś z alkoholem. Ja używam Clean do szyb. Alkohol powoduje, że smród nie jest taki ostry i szybciej paruje. Coś niecoś o obsikiwaniu wiem z własnego doświadczenia. Zmywanie sama wodą lub innymi płynami wzmacnia odór. Ściskam i życzę wytrwałości.
Awatar użytkownika
dobbinka
Posty:1878
Rejestracja:13 listopada 2010, 19:52

22 maja 2014, 20:53

Kolejna kołdra... Oddam wyjca na kebab. :roll:

Z dobrych nowin, odkryliśmy zabawkę doskonałą - sznurówka od wysokich conversów. Lejek pomyka, podrzuca, atakuje, goni i morduje sznurówkę. :mrgreen:
Awatar użytkownika
Furia i Afera
Posty:2561
Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
Lokalizacja:Kraków

22 maja 2014, 21:03

Super! Zmęcz go na maxa to może się wariat uspokoi troszkę. A po treningu jedzonko i do spania.
Troszkę cierpliwości i będą efekty - zobaczysz.
Awatar użytkownika
dobbinka
Posty:1878
Rejestracja:13 listopada 2010, 19:52

23 maja 2014, 20:54

Dziewczyny, jest źle. Ja już nie wytrzymuję nerwowo i sąsiedzi zaczynają się skarżyć. Dzisiaj znowu poszłam do sąsiadki (właścicielki mieszkania) uprać kołdrę, u mnie pierze się pościel, a w kolejce narzuta. Nie mogę spać pod folią przecież. Jego wycie doprowadza mnie do białej gorączki. dziś jeszcze narzygał do kompletu. wsadziłam go pod prysznic, żeby się zamknął na pół godziny chociaż. Jak tak dalej pójdzie, to mnie z mieszkania wywalą, bo nocą się niesie, a on całymi godzinami się nie zamyka. Próbowałam zamknąć w łazience, ale było to samom, nawet gorzej, bo skakał na drzwi. Zresztą był przerażony i po co tak.
Ogólnie będzie kiepsko, jeśli Stach nie przestanie. :(
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

23 maja 2014, 21:26

Ojej! :(
Jedyne rozwiązanie to kastracja. Jesli jest niemożliwa, musisz rozważyć adopcję do domu wychodzącego w bezpiecznym otoczeniu ( tylko kto będzie chciał białaczkowca? Musiałby byc jedynakiem) lub powrót Stacha na wieś...Tylko jaka go tam czeka opieka...
Dobbinko, moze to straszne rozwiązania, ale musisz zadbać o swój komfort zycia. I sąsiadów :roll:
Generalnie sytuacja patowa :| Bardzo współczuję.
A jesli chodzi o zdrowie kocura, jest lepiej?
Awatar użytkownika
Furia i Afera
Posty:2561
Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
Lokalizacja:Kraków

23 maja 2014, 21:47

Basia, kurcze nie wiem co powiedzieć i jak Ci/Wam pomóc! Może spotkanie z kocim behawiorystą? Przecież hormony tak długo nie mogą na niego oddziaływać (marcowanie już zakończone)
Awatar użytkownika
dobbinka
Posty:1878
Rejestracja:13 listopada 2010, 19:52

23 maja 2014, 22:03

Mamy badanie krwi za jakieś 2 tygodnie, a potem do dr Orła na wizytę. Tylko nie bardzo wiem, co mu badać, czy tylko mocznik. Moze spróbuję we wtorek zadzwonić, albo podjechać spytać go.
Siedzę sobie na zasikanej narzutce i myślę, że do mamy nie zawiozę, bo od razu go wypusci, bo nie zniesie tego wycia a sprzątać po nim nie bedzie na pewno. A na zewnętrzu, jak był w wakacje to tez wył. Wcale cudów nie było, tylko potem sobie poszedł w siną dal i nie było go dwa tygodnie i był spokój za oknem.
Awatar użytkownika
dobbinka
Posty:1878
Rejestracja:13 listopada 2010, 19:52

23 maja 2014, 22:07

Furia i Afera pisze:Basia, kurcze nie wiem co powiedzieć i jak Ci/Wam pomóc! Może spotkanie z kocim behawiorystą? Przecież hormony tak długo nie mogą na niego oddziaływać (marcowanie już zakończone)
On tak od powrotu zaczął.Kilka dni było spokoju, bo był słaby, a teraz tak.
A mamy jakiegoś behawiorystę kociego i to sensownego w Krakowie? W poprzednich latach darł sie mniej i z reguły wieczorem. Nudzi sie zapewne, ale nie wiem, jak na to pomóc. Jakiś taki charakter ma jęczący.
Awatar użytkownika
Furia i Afera
Posty:2561
Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
Lokalizacja:Kraków

23 maja 2014, 22:09

Poszukam, popytam. Jak tylko się coś dowiem dam znać, może nawet jutro.
Awatar użytkownika
dobbinka
Posty:1878
Rejestracja:13 listopada 2010, 19:52

23 maja 2014, 22:28

Dzięki Asiu. On sie nudzi pewnie, ale kurka sam sie nie bardzo chce bawic, szybko sie nudzi, nie wchodzi w zadne zakamarki, bo sie boi. Stałby tylko w oknie i sie darł. Albo na korytarz chce wyjsć. Tylko ja wiem, jak to sie skończy - wyrywaniem na chama w długą i po schodach w dół. a schody Ty u mnie widziałaś. I dalej wycie. :/
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

23 maja 2014, 22:30

Dziewczyny, uważam,ze behawiorysta nic tu nie zdziała...
Grube pieniądze wyrzucone w błoto, skoro, jak pisze Basia, na zewnątrz też wył. Myslę, że wycie to kwestia jego płodnosci, a sikanie to problemy zdrowotne i...tez wpływ pełnojajeczności.
Nie wiem, nie wiem, co robić. A moze zbadać jego odporność i jednak ( za zgodą lekarza dr Orła) wykonać tę kastrację? Czy jest inne wyjście? Bo przeciez wypuszczenie go na wolność to nikłe szanse na przeżycie. A w obecnej sytuacji męczy sie on ( manifestuje to wyciem i sikaniem), męczy się Basia i męczą się sąsiedzi... :|
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości