trójłapek
Mi już się to kilka razy zdarzyło, myślę, że nas wszystkich po jakimś czasie wywala z forum. U mnie działało kliknięcie w 'nie pamiętam hasła' zdaje się. Przychodzi mail z nowym hasłem i konto jest jak było.asiryś pisze:Witaj , wczoraj ni w chol..ę nie mogłam się zalogować ( trzeci raz przecież nie będę zakladać konta ) ) .
Cieszę się, że Rysiu lepiej jest. Przedtem bezproblemowo podchodziłam do kastracji, a po Rysiowych przejściach trochę się boję. Staś ma za 2 tyg drugie szczepienie i będziemy się umawiać na cięcie.A takie ładne ma rude pampuszki
Dobbi, nie martw się Przypadek Ryśka był wyjątkowy. Zaden z lekarzy, z którymi rozmawiałam ( nawet z babką z wydziału rozrodu zwierzat z weterynarii ) nigdy nie miał takiego przypadku . Nie znalazłam tez w internecie żadnych informacji o niekrzepliwości krwi u kota. Teraz tak sobie myslę, że może Rysiek coś w domu podjada i się czymś podtruł. A wtedy, wiadomo, siada wątroba, która ma duze znaczenie w krzepliwości krwi (i nie tylko, bo ważna jest dla całego metabolizmu organizmu)
Trochę szkoda tych pampuszków prawda? Rysiowe nie chciały zmieścic się do specjalnej probówki ( bo jechały na badania na uczelnię- babka z weterynarii potrzebowała ich do jakiś badań) . Taaakie były duuuże
Teraz Rysiek wygląda od tyłu tak jakoś mało męsko
Trochę szkoda tych pampuszków prawda? Rysiowe nie chciały zmieścic się do specjalnej probówki ( bo jechały na badania na uczelnię- babka z weterynarii potrzebowała ich do jakiś badań) . Taaakie były duuuże
Teraz Rysiek wygląda od tyłu tak jakoś mało męsko
Asiu, jakże mi miło
Dobbinko, my też mamy dwa tabletkooporne koty. Np Elza potrafi najmniejszą tabletkę, wepchniętą głęboko do gardła wypluć. Bierzemy się na sposób i po podaniu tabletki, smarujemy nosek np śmietanką. Kot z zachwytem się obliże i połknie tabletkę. Po wszystkim sypniemy jakimiś gratisami. I problemy się zmniejszyły.
Dobbinko, my też mamy dwa tabletkooporne koty. Np Elza potrafi najmniejszą tabletkę, wepchniętą głęboko do gardła wypluć. Bierzemy się na sposób i po podaniu tabletki, smarujemy nosek np śmietanką. Kot z zachwytem się obliże i połknie tabletkę. Po wszystkim sypniemy jakimiś gratisami. I problemy się zmniejszyły.
Justynko, dzięki za radę, sprawdzę jutro, bo dziś dostał tabletkę zawiniętą w piersi kurczaka i nawet pogryzł i nie narzekał, mimo że tabletka 'ludzka' więc pewnie wcale nie za smaczna. A jak mu posmarowałam pyszczek parę razy jakimś wiktuałem, to się oblizywał, lecz z pogardą i obrzydzeniem. Ale pewnie i tak mu smakowało, tylko co on się będzie ujawniał, nie:P
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Wczoraj miałam okazję i... poznałam Stasia osobiście... Cudowny, spokojny i milusiński kawaler Był lekko zdenerwowany naszą obecnością, ale po 30 min nawet zdecydował się zjeść przysmaczek z ręki
Resztę pewnie dopowiedzą (dopiszą) dziewczyny
Resztę pewnie dopowiedzą (dopiszą) dziewczyny
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Zazdrość, zazdrość bo Staś to fajny facet a poważnie to masz rację fajnie kogoś poznać osobiście - teraz cza wybrać się do Łodzi
A fajnie, fajnie Mnie i Stasiowi było bardzo miło. W nocy był do rany przyłóż, to pewnie wasz wpływ
Trochę jestem zazdrosna, bo nawet rano furo Futra mojego pachnie pięknie perfumami - znak, że się z inna kobitą miział
A dzięki Asi mam nowy, skuteczny sposób na tabletki, po prostu wsadzam w kabanosik. Jakbym wielką pigułę tam upchnęła, to też wtrząchnie, tak mu posmakowało, więc dziękujemy za prezencik.
Trochę jestem zazdrosna, bo nawet rano furo Futra mojego pachnie pięknie perfumami - znak, że się z inna kobitą miział
A dzięki Asi mam nowy, skuteczny sposób na tabletki, po prostu wsadzam w kabanosik. Jakbym wielką pigułę tam upchnęła, to też wtrząchnie, tak mu posmakowało, więc dziękujemy za prezencik.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości